Frank Stella, malarz, rzeźbiarz i grafik, którego stale ewoluujące prace uznawane są za punkty orientacyjne sztuki minimalistycznej i postmalarskiej abstrakcji, zmarł w sobotę w swoim domu na Manhattanie. Miał 87 lat, poinformowała AP.
Żona Stelli, Harriet McGurk, powiedziała „New York Times”, że przyczyną śmierci artysty był chłoniak.
Urodzony 12 maja 1936 roku w Malden w stanie Massachusetts, Stella studiował na Uniwersytecie Princeton, pod koniec lat pięćdziesiątych przeniósł się do Nowego Jorku.
W tym czasie wielu wybitnych amerykańskich artystów przyjęło abstrakcyjny ekspresjonizm, ale Stella zaczął eksplorować minimalizm. W wieku 23 lat stworzył serię płaskich, czarnych obrazów z paskami i paskami przypominającymi siatkę, używając farby domowej i odsłoniętego płótna, które spotkały się z szerokim uznaniem krytyków.
Od początku lat 60. eksperymentował także z kształtem płócien. Jego prace wpisują się także w nurt hard-edge painting.
Za najważniejsze dzieło Franka Stelli są uznawane "Czarne obrazy", za które otrzymał nagrodę im. Alexeja von Jawlensky’ego przyznawaną co pięć lat przez miasto Wiesbaden." Jego najsłynniejsze dzieło „Czarne obrazy” neguje „jakiekolwiek konwencjonalne pojęcie koloru i formy”, napisała w uzasadnieniu kapituła nagrody.
W USA został odznaczony Narodowym Medalem Sztuk, ustanowionym w 1984 przez Kongres Stanów Zjednoczonych i nadawanym artystom i mecenasom sztuki.
W 2016 r. Muzeum Historii Żydów Polskich Polin w Warszawie prezentowało indywidualną wystawę artysty zatytułowaną „Frank Stella i synagogi dawnej Polski”.(PAP)
wr/