
Pod tablicą Romka Strzałkowskiego, najmłodszej ofiary Poznańskiego Czerwca ’56 oraz pod tablicą na budynku szpitala im. Raszei w niedzielę (22 czerwca) złożono kwiaty, upamiętniając bohaterów poznańskiego zrywu. Główne uroczystości 69. rocznicy Poznańskiego Czerwca’56 odbędą się w sobotę, 28 czerwca.
28 czerwca 1956 r. robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina (ZISPO), podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Życie straciło wówczas 58 osób.
Zryw robotników w Poznaniu zaliczany jest do pierwszych wystąpień w bloku wschodnim, które skutkowały – dekady później – obaleniem komunizmu w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej. Poznański Czerwiec nazywany jest też pierwszym z polskich miesięcy – kolejnych kroków ku wolności.
W niedzielę, 22 czerwca, upamiętniono bohaterów tamtych dni. Kwiaty złożono m.in. pod tablicą Romka Strzałkowskiego, najmłodszej ofiary Poznańskiego Czerwca’56. 13-letni chłopiec, który zginął w poznańskim w czerwcu 1956 roku i stał się jednym z symboli poznańskiego buntu przeciw komunistycznym władzom.
„To miejsce upamiętnia jedną z najmłodszych ofiar Poznańskiego Czerwca. Romek Strzałkowski miał zaledwie 13 lat, gdy w jego młode serce trafiła kula. Nie był żołnierzem, ale uczniem szkoły podstawowej. Rano 28 czerwca Romek został wysłany przez mamę po zakupy. Prawdopodobnie wówczas dostrzegł protestujących ludzi i przyłączył się do nich z dziecięcej ciekawości. A może z potrzeby uczestnictwa w czymś ważnym. W 69. rocznicę tamtych wydarzeń przypominamy tę historię nie po to, by rozdrapywać rany, ale by z pokorą i odpowiedzialnością strzec pamięci. Bo pamięć o Romku Strzałkowskim to nie tylko wspomnienie tragedii - to zobowiązanie, że życie ludzkie, zawsze będzie najwyższą wartością” – podkreślił w trakcie uroczystości sekretarz Miasta Poznania Stanisław Tamm.
Kwiaty złożono także pod tablicą znajdującą się na budynku szpitala miejskiego im. Franciszka Raszei. To właśnie personel tego szpitala, nie zwracając uwagi na niebezpieczeństwo, ratował życie rannych, także rannym funkcjonariuszom bezpieki.
Stanisław Tamm przypomniał, że ten szpital był świadkiem jednego z najtragiczniejszych wydarzeń zarówno w historii miasta Poznania, jak i całego kraju.
„Tutaj rozegrał się dramat, który na zawsze zapisał się w naszej pamięci. Personel Szpitala Raszei ratował rannych, nie pytając o ryzyko. Pod gradem kul, wśród wrzasków syren i huków czołgów, czynił to, co najtrudniejsze - zachowywał człowieczeństwo. Dziś z pokorą i wdzięcznością pochylamy głowy. Za tych, którzy upadli, by inni mogli się podnieść. Za tych, którzy nie ugięli się pod presją siły. Za tych, którzy nieśli pomoc, choć sami potrzebowali wsparcia. Poznański Czerwiec to nie tylko data - to krzyk sumienia. To świadectwo tego, że o wolność trzeba dbać, trzeba ją pielęgnować, trzeba ją przekazywać dalej - jak ogień, który ogrzewa, ale też przypomina, że jego płomień zawsze może zgasnąć” – powiedział.
W niedzielnych uroczystościach upamiętniających bohaterstwo pracowników szpitala wzięli udział m.in. uczestnicy wydarzeń Czerwca'56, przedstawiciele władz miasta i województwa, stowarzyszeń kombatanckich, NSZZ „Solidarność”. Obecna była również młodzież z Zespołu Szkół Handlowych im. Bohaterów Poznańskiego Czerwca’56, która zaprezentowała program wokalno-liryczny "Młode pokolenie głosem uczestników i świadków wydarzeń Czerwca'56" oraz wykonała utwór Marka Grechuty "Wolność".
W niedzielę wiązanki kwiatów złożono także pod tablicą Petera Mansfelda, nastolatka, który został skazany na śmierć po powstaniu węgierskim. W październiku 1956 r. w Budapeszcie manifestanci wyszli na ulicę, aby wyrazić poparcie dla dokonujących się wtedy w Polsce przemian politycznych i sprzeciwić się radzieckiej dominacji. Węgierska rewolta została krwawo stłumiona przez wojska sowieckie.
Główne obchody 69. rocznicy Poznańskiego Czerwca'56 odbędzie się w sobotę, 28 czerwca. (PAP)
ajw/ agz/