
Po raz pierwszy od 1939 r. została publicznie pokazana bandera z okrętu sztabowego Flotylli Pińskiej ORP „Admirał Sierpinek”. Prezentację, która odbyła się w poniedziałek, zorganizował Instytut Strat Wojennych im. Jana Karskiego we współpracy z KPRM, UdSKiOR oraz Wojskowym Biurem Historycznym.
– Banderę z okrętu zdjął w 1939 r. mój ojciec – powiedział Tomasz Strug. Mat okrętowy Józef Strug, który służył na okręcie sztabowym Flotylli Pińskiej ORP „Admirał Sierpinek” zdjął, a potem ukrył flagę rozpoznawczą przed samozatopieniem „Admirała Sierpinka”. Następnie przeszedł z nią cały szlak bojowy marynarzy Flotylli Pińskiej, aby na koniec, u boku gen. Kleeberga, wziąć udział w bitwie pod Kockiem. Pod Kockiem Strug został ranny w rękę i wzięty do niewoli. Udało mu się zbiec z kolumny jenieckiej i wrócić do domu rodzinnego.
– Ojciec przechował banderę przez całą okupację. Po wojnie wyjechał do Trójmiasta, gdzie został jednym z pionierów ratownictwa okrętowego – opowiadał Strug junior. Flaga rozpoznawcza ORP „Admirał Sierpinek” była jedną z najważniejszych pamiątek rodzinnych.
Urodzony w 1913 r. Józef Strug pełnił służbę we Flotylli Pińskiej przez osiem lat, do września 1939 roku. – Jako najmłodsze dziecko dysponuję całą spuścizną po moim ojcu – podkreślił Tomasz Strug.
– Pan Tomasz Strug zgłosił się do Instytutu Strat Wojennych, opowiedział nam historię swojego ojca i udostępnił banderę – wyjaśnił dyrektor placówki dr Bartosz Gondek. Przyznał, że specjaliści nie są w stanie rozstrzygnąć z całą pewnością, czy jest to bandera wojenna, czy handlowa, gdyż nie jest ona kompletna. Zaznaczył jednak, że o jej autentyczności świadczy „relacja z pierwszej ręki” samego Józefa Struga.
Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell podkreślił, że flaga rozpoznawcza z „Sierpinka” to symbol żywej pamięci o determinacji i poświęceniu polskich obrońców wschodnich granic.
– Ta historia jest niezwykła, wręcz romantyczna. To, że możemy dziś niemalże dotknąć tej bandery, przybliża nam mało znaną historię (Flotylli Pińskiej – PAP) z okresu międzywojennego oraz początków II wojny światowej – oznajmił.
Na zdjęciu: Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell, zastępca szefa KPRM Jakub Stefaniak i Bartosz Gondek, dyrektor Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego podczas prezentacji bandery i innych pamiątek po Flocie Pińskiej. Fot. PAP/Albert Zawada
Zastępca szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jakub Stefaniak ocenił, że „ta sprawa idealnie wpisuje się w działalność Instytutu Strat Wojennych, który pełni funkcję swoistego kustosza pamięci naszej historii”.
– Opowieść o Flotylli Pińskiej i jej bohaterach powinna być przekazywana kolejnym pokoleniom Polaków. Łatwiej jest to robić, mając do pomocy autentyczne przedmioty z tamtych lat. W przypadku flotylli każdy taki ocalały przedmiot jest na wagę złota – oznajmił.
Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego prof. Grzegorz Motyka wskazał, że Flotylla Pińska „mimo swego wyjątkowego wkładu w obronę granic pozostawiła niewiele materialnych świadectw”, dlatego tak cenna jest bandera z ORP „Admirał Sierpinek”.
Flotylla Pińska, utworzona w 1919 roku, operowała na Prypeci, Pinie i Strumieniu – obszarze zwanym Morzem Pińskim – i odgrywała kluczową rolę w kształtowaniu obrony wschodnich granic II RP.
Flotylla ta była dobrze zorganizowaną i wyszkoloną formacją, a jej głównym zadaniem było zapewnienie bezpieczeństwa na rzekach i terenach zalewowych, a także wsparcie działań lądowych wojska.
Liczyła w szczytowym okresie 900 osób: marynarzy, oficerów i obsługę zaplecza. Centralnym elementem formacji był ORP „Admirał Sierpinek”. Trafił do służby w polskiej marynarce w roku 1920 i kierował działaniami flotylli do chwili, gdy wobec otaczających sił sowieckich i niskiego poziomu wód jednostka musiała zostać zatopiona, aby zapobiec jej zdobyciu przez nieprzyjaciela.
Okręt wydobyli Sowieci, ale nie zdążyli go użyć, bo podczas odwrotu przed nacierającymi Polakami go zatopili. Tym razem okręt wydobyty przez Polaków w 1921 roku został wyremontowany i w 1922 wcielony do Flotylli Wiślanej.
Po kilkuletniej służbie został skierowany do Szkoły Specjalistów Morskich w Świeciu, gdzie służył jako okręt szkoleniowy. Następnie w 1928 roku wrócił do Flotylli Pińskiej, gdzie od kwietnia 1929 roku służył jako statek sztabowy. W 1935 roku przeszedł gruntowny remont.
Latem 1939 roku okręt skierowano w rejon Kanału Bytnickiego, gdzie miał dozorować przeprawy przez Prypeć. Po agresji sowieckiej 17 września został samozatopiony, aby po raz kolejny nie dostać się w ręce Sowietów. (PAP)
wnk/ miś/