
8 października przypada rocznica śmierci Józefa Łazowskiego, jednego z siedmiu Polaków, których uwieczniono na Łuku Triumfalnym w Paryżu. Dla Francuzów jego nazwisko okazało się zbyt trudne, wyryli je w zniekształconej formie.
Oprócz Łazowskiego w ten sam sposób zostali uhonorowani jeszcze książę Józef Poniatowski (zapisany jako „Poniatowsky”), generałowie Józef Zajączek („Zayonscheck”), Józef Chłopicki („Klopisky”), Karol Kniaziewicz, Jan Henryk Dąbrowski („Dombrowsky”) oraz adiutant Napoleona – Józef Sułkowski. Dostrzec można także nazwisko „Lasowski”. Widnieje ono na 21. kolumnie, niepodkreślone, bo generał Józef Feliks Łazowski nie poległ na polu bitwy, lecz zmarł w Paryżu 8 października 1812 r.
Łazowscy byli rodziną polskiej drobnej szlachty herbu Krzywda z Ciechanowca. Dziadek Józefa Feliksa, Jan Chrzciciel Łazowski, towarzyszył na wygnaniu królowi Stanisławowi Leszczyńskiemu. Także wtedy, gdy fortuna uśmiechnęła się do Leszczyńskiego i w 1737 r. za sprawą swojego zięcia – Ludwika XV – został księciem Lotaryngii. Służył na jego dworze w Lunéville jako kuchmistrz z tytułem officier de la bouche du roi (dosłownie „oficer królewskiego podniebienia”) i zajmował się organizacją królewskiego stołu oraz nadzorem nad ceremonią posiłków. W 1748 r. stanowisko przejął jego syn, Jean-Baptiste Łazowski (1714-1804), który awansował kolejno na szefa kuchni królewskiej (w 1751 r.) i kontrolera urzędów dworu królewskiego (17 lat później). Jean-Baptiste poślubił Francuzkę, Catherine Grandidier, znaną jako Le Brun, i miał z nią piętnaścioro lub szesnaścioro dzieci (zależnie od źródeł). Jednym z nich był urodzony w 1759 r. w Lunéville Józef Feliks.
Nie tylko on spośród licznego rodzeństwa Łazowskich zapisał się w historii. Maximilien-Catherine, urodzony w 1748 r., został prawnikiem w sądzie apelacyjnym i nauczycielem dzieci księcia de La Rochefoucauld-Liancourt. Claude François (1752-1793) zasłynął jako działacz rewolucyjny w latach 1791-1793. Jean-Baptiste-Martin (1758-1844) pełnił funkcję przeora w opactwie Saint-Morand, a Nicolas-Fiacre (ur. 1763) był oficerem w pułku Hesji-Darmstadt.
W 1766 r., po śmierci Stanisława Leszczyńskiego i włączeniu Lotaryngii do Francji, Józef Feliks Łazowski oficjalnie uzyskał obywatelstwo francuskie. Kilkanaście lat później ukończył École des Ponts et Chaussées – elitarną Szkołę Dróg i Mostów, jedną z tych instytucji, które miały przekształcić Francję w nowoczesne państwo techniki i infrastruktury. Był inżynierem z krwi i kości: praktykiem i wizjonerem, dla którego most, fort i kanał były formą sztuki i okazją do zaprezentowania patriotyzmu zarazem. Można powiedzieć, że po ojcu odziedziczył zamiłowanie do harmonii – Jan Łazowski komponował potrawy dla króla, a Józef Feliks komponował konstrukcje dla monarchii.
W 1784 r. rozpoczął służbę w Cherbourgu nad kanałem La Manche jako inżynier robót portowych. Po wybuchu rewolucji wstąpił do armii republikańskiej i w 1794 r. został oficerem oraz kapitanem korpusu inżynierów. Wysłano go na niecodzienną misję dyplomatyczno-techniczną do Imperium Osmańskiego. Miał umocnić twierdze nad Morzem Czarnym – w Benderach (obecnie na terenie Naddniestrza), Akermanie (dzisiejszym Białogrodzie nad Dniestrem w Ukrainie), a także w Kilii i Izmailu (również dzisiejszej Ukrainie) – kluczowych punktach obronnych Turcji. Zadanie to wykonał z takim „geniuszem i zrozumieniem”, jak odnotowano we francuskiej encyklopedii, że Reis-Effendi, osmański minister spraw zagranicznych, wystosował nawet list dziękczynny do francuskiego ministra spraw zagranicznych Talleyranda. Ten epizod świadczy o tym, że Łazowski należał do generacji inżynierów, którzy byli równocześnie żołnierzami, dyplomatami i naukowcami. Wykonywali nie tylko rozkazy, ale też misje cywilizacyjne z przekonaniem, że geometria i rozum mogą bronić świata lepiej niż siła wojsk.
Wyprawa nad Morze Czarne nie była jedyną niecodzienną przygodą, jaką dane mu było przeżyć. W 1798 r. Napoleon Bonaparte wyruszył z armią do Egiptu, do zadań militarnych dodając naukowe. W tym celu zorganizowano prawie 200-osobową grupę, w skład której weszli najlepsi specjaliści różnych dziedzin. Historyczka Małgorzata Karpińska wymienia, że wśród nich było między innymi „21 matematyków (m.in. Gaspard Monge), 3 astronomów, 17 inżynierów budownictwa, 13 przyrodników i inżynierów górnictwa, 13 geografów, chemik, 3 specjalistów od użycia prochu, 4 architektów, 8 rysowników (m.in. Dominique Vivant Denon), 10 artystów-kopistów, 10 literatów, kilku kartografów, rzeźbiarz, archeolog, liczni tłumacze i orientaliści”. Ponadto „nie zapomniano też o prasach drukarskich i czcionkach arabskich”, a wszystko to – by nieść „światło Zachodu” nad Nil.
Jednym z uczestników wyprawy był Łazowski – „zrazu szef batalionu (…), zaawansowany na szefa brygady”, jak czytamy u Ernesta Łunińskiego w biografii Napoleona z 1911 roku.
Oprócz działań badawczych Łazowski brał udział w zdobyciu Aleksandrii, w bitwach pod Szubrachit i Heliopolis oraz w oblężeniach Kairu i Jaffy.
W trakcie walk o Akkę został ciężko ranny w głowę, a wcześniej – w Jaffie – w ramię. Ze względu na problemy z oczami musiał opuścić Egipt i po przybyciu do Francji został mianowany dyrektorem fortyfikacji w La Rochelle, kluczowego punktu nad Zatoką Biskajską.
W pierwszej połowie 1806 r. dowodził inżynierami podczas oblężenia Gaety, ważnej śródziemnomorskiej twierdzy położonej w połowie drogi między Rzymem a Neapolem.
Zaraz potem trafił na tereny wtedy należące do Prus, a dziś do Polski i jako dowódca saperów w 1807 r. brał udział w nieudanym oblężeniu Grudziądza. Na ironię zakrawa fakt, że dowódcą tej pruskiej twierdzy (jednej z pięciu, których nie udało się wtedy zdobyć Francuzom) był pochodzący z rodziny francuskich emigrantów gen. Wilhelm Reinhard de Courbière.
W wojnie z Austrią w 1809 r. służył w jednostkach dowodzonych przez napoleońskich marszałków: Jeana-Baptiste’a Bernadotte’a i André Massény, i wyróżnił się w bitwach pod Aspern-Essling oraz Znojmem na Morawach.
Po prawie każdej z tych kampanii otrzymywał awans, w 1808 r. dosłużył się stopnia generała dywizji, a rok później tytułu barona cesarstwa wraz z roczną donacją czterech tysięcy franków.
W 1810 r. został wysłany na stanowisko dowódcy saperów Armii Portugalii pod dowództwem marszałka Massény, ale już w następnym roku przeszedł w stan spoczynku ze względów zdrowotnych. Zmarł 8 października 1812 r. w Paryżu w wieku 52 lat. Był trzykrotnie odznaczony Legią Honorową – kawaler (1803), oficer (1804) i komandor (1806).
Józef Feliks Łazowski przeszedł niezwykłą drogę – z Podlasia, przez szkoły inżynierskie Francji, fortyfikacje nad Dunajem i piramidy Egiptu, po kluczowe bitwy epoki napoleońskiej. Jego życie było połączeniem polskiej tradycji szlacheckiej, francuskiego racjonalizmu i praktycznego geniuszu inżynierskiego. Choć jego nazwisko na Łuku Triumfalnym w Paryżu jest ledwie zauważalne, dokonania inżynierskie i wojskowe pozostają trwałym śladem wkładu Polaków w historię Europy i cywilizacyjne przedsięwzięcia epoki Napoleona. (PAP)
Marta Panas-Goworska
mpg/ dki/