Otwarcie wystawy „Nagrobny krzyż kowalski na Podlasiu” w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej w Wasilkowie. Fot. PAP/Artur Reszko
Kowalskie nagrobne krzyże z przełomu XIX i XX wieku z terenu województwa podlaskiego można zobaczyć na wystawie w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej w Wasilkowie k. Białegostoku. Jak podkreślają etnografowie, takie krzyże to coraz rzadszy widok na cmentarzach.
Położone w Wasilkowie k. Białegostoku muzeum ma charakter skansenu; jest tam ponad 40 różnych obiektów drewnianych. W zbiorach znajduje się jedna z największych w Polsce kolekcji tkanin dwuosnowowych; gromadzone są też inne eksponaty etnograficzne z regionu jak m.in. cmentarne krzyże.
W niedzielę otwarto wystawę "Kowalskie Nagrobne Krzyże na Podlasiu" ze zbiorów skansenu. Jak mówiła podczas otwarcia dyrektorka muzeum Katarzyna Ancipiuk, wystawa prezentowana jest też w związku ze zbliżającymi się Dniem Wszystkich Świętych oraz Dniem Zadusznym.
Na wystawie można zobaczyć ok. 40 kowalskich krzyży, które pochodzą z przełomu XIX i XX wieku - powiedział PAP kurator wystawy Hubert Czochański.
- Prezentowane krzyże mają wyjątkową formę, mają też dużą wartość artystyczną. Są wyjątkowe, bo odegrały istotną rolę w kształtowaniu się mody cmentarnej w swoim czasie i dlatego, że w większości ta moda już zaniknęła, i te krzyże albo skończyły w skupach złomu, niestety, albo w kolekcjach muzealnych głównie - mówił Czochański.
Dodał, że moda do Polski przyszła z Europy Zachodniej, najstarsze takie żelazne krzyże pochodzą z terenu Norwegii, datowane są na drugą połowę XVIII wieku. Jak zaznaczył, do Polski moda na nie przyszła w połowie XIX wieku, a rozkwit nastąpił na początku XX wieku, najpierw przyszła do miasta, a następnie na wieś. Zwrócił uwagę, że te żelazne krzyże zaczęły zastępować w dużym stopniu charakterystyczne dla regionu, terenu Białostocczyzny i ziemi bielskiej, drewniane krzyże nagrobne, które były wysokie na 3-4 metry.
- Wydaje mi się, że ważną rolę odegrał materiał, z którego te krzyże są wykonane, dlatego że siłą rzeczy krzyże drewniane, krzyże nagrobne, które poprzedzały kowalskie, żelazne, miały określony "termin ważności", a możliwości z tym związane u ludzi były różne. Zresztą, co ciekawe, pojawienie się tych krzyży też zindywidualizowało pochówek, dlatego że krzyże drewniane organizowały groby zbiorowe - powiedział Czochański.
Na wystawie można zobaczyć zarówno proste żelazne krzyże, ale większą część stanowią te bardziej zdobne. Czochański mówił, że oddzielną grupę stanowią krzyże ażurowe, mniej typowe, ale również takie, których głównym elementem konstrukcyjnym jest np. tarcza centralnie umieszczona w przecięciu ramion. Wymienił, że najbardziej charakterystycznym elementem zdobniczym żelaznych krzyży są m.in. woluty, ślimacznice, esownice ułożone w najróżniejszy sposób, ale zawsze przy zachowaniu zasady symetrii i swego rodzaju rytmu.
Prezentowane są zarówno krzyże z cmentarzy prawosławnych, jak i katolickich. Kurator zwrócił uwagę, że nie zawsze na prawosławnych krzyżach umieszczano charakterystyczne skośne ramię, stąd nie można się sugerować, że łaciński krzyż był tylko na cmentarzach katolickich.
Muzeum swoją kolekcję nagrobnych krzyży buduje dzięki darczyńcom i indywidualnym kolekcjonerom, a także współpracy z proboszczami i opiekunami cmentarzy. Czochański ocenił, że takie kowalskie krzyże są najtrudniejsze do pozyskania. Dodał, że muzealnikom zdarzało się też znajdować takie obiekty w skupach złomu.
Wystawie towarzyszą też fotografie kowalskich krzyży wykonane na cmentarzach w regionie wykonane przez etnografa dr Artura Gawła.
Wystawa będzie otwarta w Dworze z Bobry Wielkiej do marca.(PAP)
swi/ amac/
