Premier Japonii Shinzo Abe wystosował w tym roku przesłanie na świątynną uroczystość ku czci prawie 1,2 tys. Japończyków skazanych za zbrodnie wojenne. Abe eksponował zasługi tych ludzi dla kraju - powiedział w środę rzecznik rządu Yoshihide Suga.
Abe wystosował to przesłanie jako przywódca rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej, a nie jako szef rządu - zastrzegł Suga. Odniósł się w ten sposób do doniesień gazety "Asahi Shimbun", która poinformowała, że podczas dorocznej uroczystości w świątyni Koyasan w środkowej Japonii 29 kwietnia odczytane zostało przesłanie Abego, w którym akcentował on, że ludzie ci "poświęcili swe dusze, by stać się opoką kraju".
Według "Asahi Shimbun" Abe wystosował podobne przesłanie także na zeszłoroczną uroczystość w Koyasan, organizowaną koło kamiennego monumentu, upamiętniającego prawie 1,2 tys. zbrodniarzy wojennych, w tym 14 zbrodniarzy "klasy A", m.in. premiera z czasów wojny Hideki Tojo, skazanych w procesie tokijskim (1946-48) przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy dla Dalekiego Wschodu.
Pamięć tych zbrodniarzy klasy A, skazanych za zbrodnie przeciwko pokojowi i ludzkości, czci też tokijska świątynia Yasukuni. Suga przyznał, że w traktacie pokojowym z San Francisco, podpisanym w 1951 roku, Japonia zaakceptowała jurysdykcję tego trybunału. Jednak Abe twierdzi, że skazani przez ten trybunał nie są uznawani za zbrodniarzy wojennych w świetle prawa krajowego - pisze agencja Associated Press.
Organizatorzy uroczystości w świątyni Koyasan uważają, że owych 14 zbrodniarzy klasy A zostało skazanych niesłusznie i że należy ich zrehabilitować.(PAP)
az/ ro/