W 70. rocznicę wyzwolenia b. niemieckich obozów Mauthausen-Gusen w miejscu pamięci na terenie Mauthausen odbędą się międzynarodowe uroczystości z udziałem byłych więźniów. Z tej okazji planowane jest też spotkanie 5 maja w stołecznym Domu Spotkań z Historią.
5 maja w Domu Spotkań z Historią odbędzie się uroczyste spotkanie z udziałem byłych więźniów i ich rodzin, przedstawicieli Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Wśród zaproszonych gości znaleźli się także m.in. ambasadorzy Austrii i Niemiec.
"Nasze koło warszawskie zrzesza obecnie już tylko ok. 50 byłych więźniów. Mamy nadzieję, że przynajmniej połowa z nich będzie w stanie przyjść na uroczystość" - powiedział PAP wiceprzewodniczący Klubu Byłych Więźniów Politycznych Obozów Koncentracyjnych Mauthausen-Gusen Rafał Piegat.
"Nasze koło warszawskie zrzesza obecnie już tylko ok. 50 byłych więźniów. Mamy nadzieję, że przynajmniej połowa z nich będzie w stanie przyjść na uroczystość" - powiedział PAP wiceprzewodniczący Klubu Byłych Więźniów Politycznych Obozów Koncentracyjnych Mauthausen-Gusen Rafał Piegat.
Jak dodał, członkowie Klubu co roku odwiedzają miejsca pamięci należące do systemu obozów Mauthausen-Gusen. "W tym roku w dniach 8-12 maja planujemy pojechać także do Wiednia, w którego okolicach również znajdowało się podczas wojny sporo obozów, a w jednym z nich otwarto niedawno nowe miejsce pamięci. Obecnie swój udział w wyjeździe potwierdziło 12 byłych więźniów Mauthausen oraz kilku z innych obozów, w tym także osoby, które się w nich urodziły" - mówił Piegat.
Na terenie znajdującego się w Austrii Mauthausen-Gusen planowana jest duża międzynarodowa uroczystość z udziałem m.in. byłych więźniów z różnych krajów. Jej kulminacją ma być przemarsz delegacji narodowych na plac apelowy, pod pomnik, przed którym zostaną złożone wieńce i kwiaty.
"Mauthausen to był system 50 podobozów z centralą w Mauthausen, do którego trafiła ogromna liczba Polaków, zwłaszcza mieszkańców Warszawy i powstańców w 1944 r. oraz obywateli byłego ZSRR. Powinno więc to być dla nas miejsce szczególne, także dlatego, że był to jedyny obóz tzw. trzeciej kategorii, najgorszej, przeznaczony dla +niereformowalnych+, czyli dla więźniów nierokujących nadziei poprawy, którzy w ciągu kilku tygodni mieli być poddani eksterminacji. Ważne, by o nich pamiętać" - podkreślił Piegat.
KL Mauthausen, w tym jego podobozy, m.in. w Ebensee i Gusen, które Niemcy zbudowali na terenie zaanektowanej Austrii, należały do najcięższych w III Rzeszy. W systemie obozów w latach 1938-1945 hitlerowcy przetrzymywali ok. 200 tys. ludzi z 30 krajów. Według historyków jedną czwartą więźniów stanowili Polacy, z których przeżyła mniej niż połowa. Pierwsi polscy więźniowie budowali jeden z największych podobozów w kompleksie Mauthausen w 1940 roku, także w późniejszym okresie Polacy stanowili jedną z największych grup narodowościowych wśród więźniów.
Więźniowie KL Mauthausen-Gusen byli wykorzystywani do pracy niewolniczej m.in. na rzecz niemieckiego przemysłu zbrojeniowego.
Więźniowie byli klasyfikowani przez nazistów jako "Żydzi", "radzieccy jeńcy wojenni", "Cyganie", "elementy antyspołeczne", "przestępcy", "polscy bandyci", "homoseksualiści" i "czerwoni". Najgorsze warunki miała kompania karna pracująca w kamieniołomach. Więźniowie byli mordowani zastrzykami z fenolu, benzyny lub powietrza. Setki osób w bestialski sposób wymordował osławiony lekarz Aribert Heim. W dniu wyzwolenia obozu przez żołnierzy amerykańskich 5 maja 1945 roku przy życiu pozostała niespełna połowa więźniów.(PAP)
akn/ mhr/