Pamięć o powstaniu warszawskim przenika kolejne pokolenia, powstańcy dali przykład niezłomnego charakteru i umiłowania wolności - mówiła w piątek, podczas uroczystości kończących obchody 71. rocznicy powstania warszawskiego, prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Jednym z punktów uroczystości był koncert Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego na Zamku Królewskim. Wzięła w nim udział Gronkiewicz-Waltz, kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan S. Ciechanowski oraz przedstawiciele środowiska powstańców warszawskich.
Prezydent Warszawy podkreśliła, że pamięć o powstaniu przenika kolejne pokolenia. A świadczy o tym m.in. film reżysera młodego pokolenia Jana Komasy "Miasto 44", młodzi ludzie, którzy przychodzą na tradycyjny koncert 2 października czy wreszcie co roczne oddawanie hołdu powstańcom w rocznice wybuchu tego zrywu 1 sierpnia o godz. 17.
"Historii nie zmienimy, historii pewnie nie będziemy mogli interpretować w sposób jedyny i właściwy, każdy ma swoje osobiste doświadczenia i przeżycia. To, co jest ważne to szacunek i wdzięczność za dany przykład niezłomnego charakteru i umiłowania wolności. Za to jesteśmy powstańcom ogromnie wdzięczni" - powiedziała prezydent stolicy.
Dodała, że 2 października jest momentem do smutnej refleksji, ponieważ tego dnia 1944 r. powstanie warszawskie upadło po 63 dniach walki. "Dzielnice Warszawy bardzo długo walczyły i stopniowo się poddawały, a zdobycie PASTY było nadzieją, że powstanie będzie zwycięskie" - zaznaczyła Gronkiewicz-Waltz.
Przypomniała, że w tym roku, w piątek po raz pierwszy obchodziliśmy Dzień Pamięci o Cywilnej Ludności Powstańczej Warszawy ustanowiony uchwałą Sejmu. Posłowie złożyli w niej hołd mieszkańcom stolicy, "którzy wspierając walczących powstańców złożyli ofiarę życia".
Obchody rocznicy powstania warszawskiego tradycyjnie kończy zgaszenie ognia pamięci na Kopcu Powstania Warszawskiego. Rano w piątek przedstawiciele ratusza złożyli kwiaty w miejscach związanych z zagładą mieszkańców stolicy: na Cmentarzu Powstańców Warszawy na Woli, przy Pomniku Pamięci 50 tys. Mieszkańców Woli Zamordowanych przez Niemców podczas Powstania Warszawskiego 1944 i w Parku Wolności - Muzeum Powstania Warszawskiego.
71 lat temu upadło powstanie warszawskie. 2 października 1944 r., przedstawiciele KG AK płk Kazimierz Iranek-Osmecki "Jarecki" i ppłk Zygmunt Dobrowolski "Zyndram" podpisali w kwaterze SS-Obergruppenfuehrera Ericha von dem Bacha w Ożarowie układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie.
Powstanie warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. Jego militarnym celem było wyzwolenie stolicy spod niezwykle brutalnej niemieckiej okupacji, pod którą znajdowała się od września 1939 r.
Rozkaz o wybuchu powstania wydał 31 lipca 1944 r. dowódca AK gen. Tadeusz Komorowski "Bór", uzyskując akceptację Delegata Rządu Jana S. Jankowskiego.
1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Jednak zaledwie co czwarty z nich liczyć mógł na to, że rozpocznie ją z bronią w ręku.
Przez 63 dni powstańcy prowadzili heroiczny i samotny bój z wojskami niemieckimi. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Poległo również ok. 3,5 tys. żołnierzy z Dywizji Kościuszkowskiej.
Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie zburzone. Specjalne oddziały niemieckie, używając dynamitu i ciężkiego sprzętu, jeszcze przez ponad trzy miesiące metodycznie niszczyły resztki ocalałej zabudowy. (PAP)
kos/ par/