Wyrok skazujący gen. Czesława Kiszczaka w sprawie wprowadzenia stanu wojennego na dwa lata więzienia w zawieszeniu był wydany prawidłowo – orzekł Sąd Najwyższy, oddalając w czwartek kasację obrony.
Zdaniem obrony zmarłego w ub. roku Kiszczaka wyrok skazujący b. szefa MSW na dwa lata więzienia w zawieszeniu, został wydany nieprawidłowo - wydał go sąd powszechny, a nie wojskowy, choć Kiszczak był żołnierzem. Zdaniem obrony uchybieniem było także prowadzenie postępowania, mimo okoliczności wyłączającej ściganie, za jaką obrona uznała niezdolność Kiszczaka do udziału w postępowaniu ze względu na zły stan zdrowia.
Obrona chciała uchylenia wyroku Sądu Apelacyjnego i podtrzymanego przezeń wyroku Sądu Okręgowego i przekazania sprawy sądowi właściwemu do rozpoznania lub uchylenia zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym. IPN w odpowiedzi na kasację wniósł o jej oddalenie.
SN uznał, że proces Kiszczaka – i ośmiu innych osób oskarżonych za wprowadzenie stanu wojennego – toczył się prawidłowo przed sądem powszechnym, ponieważ nie wszyscy oskarżeni byli kiedyś wojskowymi, a o skierowaniu sprawy do sądu powszechnego zdecydowało oskarżenie – prokurator IPN. Prokurator wskazywał także, że Kiszczak jako szef MSW był urlopowany ze służby wojskowej.
Sąd Najwyższy uznał też, że ciężka choroba Kiszczaka nie mogła być powodem do zaprzestania ścigania i umorzenia sprawy, bo taką podstawę daje tylko śmierć, a stan zdrowia bez rokowań na poprawę może być tylko podstawą do zawieszenia, a nie umorzenia postępowania.
„To postanowienie w sposób ostateczny potwierdza winę i sprawstwo Czesława Kiszczaka za nielegalne wprowadzenie stanu wojennego” - powiedział po ogłoszeniu postanowienia prokurator Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (pionu śledczego IPN) Bogusław Czerwiński. „Za mną stoją ofiary stanu wojennego, wszyscy ci, których życie zostało złamane, którzy zostali zmuszeni do emigracji, wyrzuceni z pracy, ze studiów, ci którzy zostali pozbawieni życia, chociażby górnicy w kopalni Wujek. Wszyscy dowiedzieli się dziś, że Czesław Kiszczak nie był wcale człowiekiem honoru, jak przez lata próbowano dowodzić, tylko zwykłym przestępcą, który z Wojciechem Jaruzelskim i innymi osobami próbował narzucić Polakom obcy im ustrój” – dodał.
Obrońcy Kiszczaka nie było na rozprawie. Czerwiński wystąpił o odroczenie rozprawy z tego powodu. Jak mówił dziennikarzom, nie chciał, by kiedykolwiek ktoś argumentował, że skazany nie mógł się bronić. SN uznał jednak, że ponieważ kasacja jest wniesiona na korzyść oskarżonego, który zmarł w listopadzie ub. roku, rozprawa może się toczyć pod nieobecność obrońcy.
Były minister spraw wewnętrznych gen. Czesław Kiszczak został prawomocnie skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu za wprowadzenie stanu wojennego w 1981 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wtedy apelację obrony od wyroku sądu pierwszej instancji z 2012 r.
Kiszczak, wraz z b. I sekretarzem KC PZPR Stanisławem Kanią, był oskarżony o udział w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym", który na najwyższych szczeblach władzy PRL przygotowywał stan wojenny. O kierownictwo grupy oskarżono b. I sekretarza KC PZPR, b. premiera PRL i b. szefa MON gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
W 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza o charakterze zbrojnym pod wodzą gen. Jaruzelskiego w celu likwidacji NSZZ "Solidarność", zachowania ustroju komunistycznego oraz osobistych pozycji we władzach PRL. Kiszczaka skazano na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Kanię uniewinniono.
SA utrzymał wyrok, uznając apelację za bezzasadną, a ustalenia SO za prawidłowe. Stwierdził, że nie doszło do naruszenia prawa oskarżonego do obrony; nie nastąpiło też przedawnienie karalności; nie ma też znaczenia, że w latach 90. Sejm odmówił postawienia sprawców stanu wojennego przed Trybunałem Stanu.
Apelacja uznała także, że Kiszczak nie działał w stanie wyższej konieczności, jaką byłoby rzeczywiste zagrożenie interwencją wojsk Układu Warszawskiego w momencie podejmowania decyzji o stanie wojennym.(PAP)
brw/ mhr/