Musimy głośno wołać, że każdy człowiek ma prawo do życia (...). Mamy obowiązek upominać się o pamięć historii i prawdę - mówiła w środę premier Beata Szydło podczas warszawskich obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
W Warszawie z udziałem premier Beaty Szydło uczczono w środę XI Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Złożono wieńce, odmówiono modlitwę ekumeniczną z udziałem przedstawicieli różnych wyznań, odbył się apel pamięci. W uroczystościach udział wzięli przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, korpusu dyplomatycznego oraz organizacji społecznych i religijnych.
"To dzień, który łączy nas w bólu i pamięci o tych, którzy w bestialski sposób zostali zamordowani. Którym odebrano prawo do życia tylko dlatego, że obłędny totalitaryzm, obłędna ideologia i ludzie, którzy ją tworzyli (...) uznali, że nie powinni żyć; że nie mają prawa do tego, by realizować swoje marzenia, by mieć swoje rodziny, budować swoje miasto. By po prostu żyć - cieszyć się swoją tradycją, swoją kulturą i budować współczesny im świat" - powiedziała podczas uroczystości przed Pomnikiem Bohaterów Getta premier Beata Szydło.
Jak podkreśliła, "dziś jesteśmy w obowiązku świadczyć pamięć i mówić prawdę o tamtych czasach".
"Musimy głośno wołać, że każdy człowiek, bez względu na to, jakiego jest wyznania, narodowości, jakiego jest stanu i jakie ma upodobania czy wreszcie, jakie są jego cele, marzenia, ma prawo do życia i ich realizowania. Ma prawo do tego, by istnieć. Mamy obowiązek głośno krzyczeć, upominać się o pamięć historii i o prawdę. Naszym obowiązkiem jest też przekazywać tę prawdę i tę pamięć kolejnym pokoleniom. Cieszymy się pokojem, cieszymy się, że żyjemy w czasach i świecie, w którym możemy czuć się bezpieczni. Ale musimy pamiętać, że oni też wtedy myśleli, że żyją w świecie, który daje im prawo do tego, by istnieć. Ale przyszedł taki moment, że ktoś im to prawo odebrał. Nie bójmy się mówić o historii - bądźmy świadkami pamięci" - podkreśliła.
Premier przypomniała, że urodziła się w Oświęcimiu. "Moja babcia opowiadała mi, jak razem ze swoimi koleżankami jako młoda dziewczyna nosiła żywność pod bramę Auschwitz-Birkenau. Opowiadała o tym cierpieniu i o strachu. Jej strachu" - wspominała.
Jak zaznaczyła premier, dzisiaj to "my jesteśmy świadkami historii, ale też naszym obowiązkiem jest przekazywać to świadectwo dalej". "Ale przede wszystkim, wyciągając wnioski z tej historii, pokój i przyszłość w pokoju. Pamiętajmy o bohaterach, pamiętajmy o zwykłych ludziach, którzy chcieli po prostu żyć (...). Zróbmy wszystko, by nigdy nikt nikomu już marzeń nie odbierał" - apelowała.
"Obchodzimy dzisiaj dzień także tych, którzy ginęli tu, w Warszawie - bohaterów getta, broniących prawa do własnego życia, do życia własnego narodu. Ale też mówimy i pamiętamy o tych, którzy pomagali, którzy sprzeciwiali się temu bestialstwu. O nich również musimy pamiętać - o tych bardzo często bezimiennych, którzy nieśli pomoc (...). Musimy o tym pamiętać, upominać się o prawdę. Nie bójmy się sprzeciwiać, gdy próbuje się zakłamać historię. Protestujmy, kiedy pojawiają się nieprawdziwe informacje, mówiące o tym, że były obozy zagłady, przypisywane innym narodowościom. Nazistowskie Niemcy - nazistowskie obozy zagłady" - podkreśliła Szydło.
Jak zaznaczyła, dzisiaj to "my jesteśmy świadkami historii, ale też naszym obowiązkiem jest przekazywać to świadectwo dalej". "Ale przede wszystkim, wyciągając wnioski z tej historii, pokój i przyszłość w pokoju. Pamiętajmy o bohaterach, pamiętajmy o zwykłych ludziach, którzy chcieli po prostu żyć (...). Zróbmy wszystko, by nigdy nikt nikomu już marzeń nie odbierał" - apelowała.
Wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński powiedział, że "zagłada to doświadczenie, które odmieniło obraz świata i postawiło pod znakiem zapytania pojęcie człowieczeństwa w takim wymiarze, w jakim było ono przez wieki rozumiane w kulturze europejskiej. To doświadczenie czasów pogardy, chciałoby się dodać: bezpowrotnie minionych” - mówił.
Przypomniał, że Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu został ustanowiony jako memento dla kolejnych pokoleń. Zaznaczył, że składając kwiaty "wyrażamy jednocześnie sprzeciw wobec wszelkich aktów agresji nienawiści rasowej i religijnej", "kształtujemy postawę potępienia dla przekonań rasistowskich i ksenofobicznych" oraz jesteśmy z tymi, którzy "w imię elementarnej przyzwoitości upominają się o prawo do godności dla każdego człowieka, niezależnie od jego pochodzenia, przekonań i światopoglądu".
Wiceambasador Izraela w Polsce Ruth Cohen-Dar powiedziała, że to na naszych barkach spoczywa odpowiedzialność wobec przyszłych pokoleń. "Musimy zrobić wszystko, by nie powtórzyło się to już nigdy więcej. Jesteśmy zobowiązani, by Shoah nie wpadło nigdy w przepaść historii. (...) Musimy ciągle stać na straży i bronić prawa do życia w godności" - mówiła. Jak podkreśliła - "w naszej podróży do otwartego i sprawiedliwego społeczeństwa nie dotarliśmy jeszcze do celu", więc każdy z nas powinien nadal pracować, by ten cel osiągnąć.
Zygmunt Rolat, przedsiębiorca i filantrop z USA, przywołał słowa zmarłego tragicznie Lecha Kaczyńskiego, że "nie ma historii Polski bez polskich Żydów", które były prezydent wypowiedział podczas uroczystości wbudowania kamienia węgielnego pod Muzeum Historii Żydów Polskich.
Gołda Tencer, założycielka Fundacji Shalom i dyrektorka Teatru Żydowskiego, wspomniała setki tysięcy żydowskich dzieci, których dziecinne pokoje czasu wojny to były "bunkier, szafa, ziemianka". "Bywało, że z tego schowka wychodziły, by doznać upokorzeń, wstydu i nowych prześladowań. Ale też tylko dzięki ludzkiemu współczuciu mogły przetrwać. Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pamięci o Holokauście. Przywołujemy cienie pomordowanych w gettach i obozach, po których została garstka popiołu i grudka piasku (...). Usta setek tysięcy dzieci żydowskich milczą na zawsze, a niektóre z tych nielicznych, które przeżyły, dają świadectwo prawdzie. Międzynarodowy Dzień Pamięci jest krzykiem żydowskich dzieci, matek i ojców. Krzykiem zamordowanego narodu, krzykiem Romów, krzykiem Polaków i wszystkich ofiar Holokaustu" - mówiła.
Odczytano okolicznościowy list sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-Moona. "Holokaust był zbrodnią o kolosalnym wymiarze. Nikt nie może zaprzeczyć dowodom potwierdzającym, że miał on miejsce. Co roku poprzez upamiętnienie ofiar i uhonorowanie ocalałych za ich odwagę, osób pomagającym Żydom i ich wyzwolicieli, odnawiamy naszą determinację, by nie dopuścić do takich potworności. Odrzucamy przekonania pełne nienawiści i przyzwolenie na takie przerażające czyny" - napisał.
"Organizacja Narodów Zjednoczonych powstała w odpowiedzi na Holokaust i okrucieństwa II wojny światowej. Ma ona przywrócić wiarę w godność i wartość każdego człowieka oraz stać na straży przestrzegania prawa wszystkich ludzi do równości i życia wolnego od dyskryminacji. Również w dzisiejszych czasach te zasady mają podstawowe znaczenie. Na całym świecie miliony ludzi uciekających przed wojną, prześladowaniami i nędzą, są atakowane i cierpią z powodu dyskryminacji. Naszym obowiązkiem jest pamiętać o przeszłości i udzielić pomocy tym, którzy jej potrzebują" - dodał.
Ban Ki-Moon wezwał do "odrzucenia politycznych i religijnych ideologii, które stawiają człowieka przeciwko człowiekowi". "Wszyscy wypowiedzmy się przeciwko antysemityzmowi oraz atakom na etniczne, religijne i inne grupy. Stwórzmy świat, w którym szanuje się godność ludzką i celebruje różnorodność. Świat, w którym wszyscy żyją w trwałym pokoju" - zachęcał.
Odczytano też list marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Polityk w tekście przypomniał, że spotkanie z historią "służy nie tylko pogłębieniu wiedzy o przeszłych wydarzeniach, lecz skłania do zmierzenia się z trudnymi problemami współczesności i refleksji nad nimi" oraz "uzmysławia ogrom tragedii ludzkiej, jaki niosą ze sobą nienawiść i uprzedzenia". Jak zauważył - "nie możemy zmienić tragicznej i bolesnej przeszłości, ale możemy razem zadbać o to, by nasze dzieci i wnuki nigdy nie doświadczyły podobnego dramatu".
Międzynarodowy Dzień Pamięci o Holokauście uchwaliło w listopadzie 2005 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ. Na datę obchodów wybrano rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau przez wojska sowieckie 27 stycznia 1945 r. Liczbę Żydów zamordowanych przez nazistów i ich sojuszników w czasie II wojny światowej ocenia się łącznie na około 6 milionów, z czego prawie 3 miliony ofiar stanowili polscy Żydzi.
Niemcy mordowali ludność żydowską m.in. w wielu założonych przez siebie obozach zlokalizowanych na terenie Polski. W Auschwitz-Birkenau życie straciło ok. 960 tys. Żydów, w Treblince ok. 900 tys., w Bełżcu ok. 500 tys., w Sobiborze ok. 250 tys., w Chełmnie nad Nerem ok. 150 tys., na Majdanku ok. 60 tys. (PAP)
pj/ oma/ agz/ malk/ gma/