Lech Janerka był w niedzielę gościem Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu. Artysta zagrał koncert, a później przez prawie godzinę opowiadał o swoim życiu i karierze. Spotkanie zorganizowano w ramach cyklu "Piosenka ma swoje historie".
"Czuję się jak eksponat. Tylko czekam, kiedy ludzie zaczną mnie obchodzić i odkurzać takim piórkiem. Ale jeszcze walczę, żeby nie być do końca eksponatem muzealnym, jeszcze będę próbował coś nagrać" – zapowiedział Janerka w rozmowie z PAP.
Lech Janerka: "Czuję się jak eksponat. Tylko czekam, kiedy ludzie zaczną mnie obchodzić i odkurzać takim piórkiem. Ale jeszcze walczę, żeby nie być do końca eksponatem muzealnym, jeszcze będę próbował coś nagrać".
Dodał, że taka forma uhonorowania go to coś miłego, a o wiele bardziej "dorosły" poczuł się, gdy prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
"W tym momencie pomyślałem sobie +pora umierać+. W takiej chwili człowiek czuje się reliktem i eksponatem muzealnym. Momentami tak się czuję, ale jeśli są ludzie, którzy na koncertach wciąż chcą słuchać mojej muzyki, to dodaje mi trochę skrzydeł, i przez najbliższy czas będę się z tego cieszył" – zaznaczył.
Podczas półtoragodzinnego koncertu artysta zagrał swoje największe przeboje – zarówno z czasów zespołu Klaus Mitffoch, jak i z późniejszej kariery solowej. Na bis zabrzmiało legendarne "Jezu jak się cieszę".
"Kiedyś ta piosenka była takim +ultrahitem+. Była w telewizji i w radiu. A ja chodziłem wtedy normalnie do pracy i uważałem, że to całe granie to głupota i nic z tego nie będzie. Zresztą cały zespół wtedy normalnie pracował, i kiedy graliśmy koncerty albo coś nagrywaliśmy, to braliśmy urlopy" - zaznaczył artysta.
Podczas spotkania Janerka opowiadał także o trudnych początkach swojej przygody z muzyką. "Potrafiłem komponować, wymyślać i bzdurzyć. Część z tego bzdurzenia i bajdurzenia potrafiłem zamykać w słowach i w bardzo prostych melodiach. Nad całą resztą musiałem mocno pracować" – wspominał.
Spotkanie z fanami w sali kameralnej opolskiego amfiteatru zostało zarejestrowane i będzie ono dostępne w zbiorach Muzeum Polskiej Piosenki. Wcześniej muzeum organizowało podobne imprezy z udziałem m.in. Haliny Kunickiej, Barbary Kraftówny, Bogusława Meca i Andrzeja Rybińskiego.
"Wszystkie zarejestrowane spotkania będą dostępne w naszej bazie materiałów audiowizualnych i będzie je można obejrzeć w muzeum" – powiedziała PAP dyrektor muzeum, Małgorzata Klasicka.
Dodała, że Janerka obiecał przekazać muzeum pakiet pamiątek, które staną się eksponatami na wystawie stałej opolskiej placówki. (PAP)
jsz/ gma/