Na deskach Teatru Współczesnego w Szczecinie odbędzie się w piątek pierwsze przedstawienie "Kaliguli" Alberta Camusa w reżyserii Anny Augustynowicz. Spektakl jest efektem współpracy Teatru Współczesnego w Szczecinie i Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi.
Podczas środowego spotkania prasowego Wojciech Brzeziński, który wciela się w rolę Kaliguli, mówił, że tytułowa postać jest przejawem zła, które tkwi w człowieku. "Kaligula po to dotyka skrajności, żeby móc na końcu powiedzieć, że droga, którą szedł, nie jest drogą właściwą. (...) Budzi ludzi do mówienia prawdy" - ocenił aktor.
Anna Augustynowicz: "Ludzkie działanie wynika z resentymentu, z tego, że mu odmówiono nieśmiertelności; +kaligulizm+ jest w każdym z nas. Postać rzymskiego cesarza stanowi pretekst do przedstawienia kondycji człowieka europejskiego, porewolucyjnego obywatela świata".
Augustynowicz także zwracał uwagę, że sztuka Camusa pokazuje, jak człowiek aspiruje do bycia Bogiem i być nim nie może. "Ludzkie działanie wynika z resentymentu, z tego, że mu odmówiono nieśmiertelności; +kaligulizm+ jest w każdym z nas. Postać rzymskiego cesarza stanowi pretekst do przedstawienia kondycji człowieka europejskiego, porewolucyjnego obywatela świata" - mówiła Augustynowicz.
Brzeziński zauważył, że choć Kaligula kojarzy się z dewiacjami seksualnymi, sztuka jednak tego wątku nie podejmuje. "Pokazujemy bardziej myśli, a nie czyny Kaliguli. On zmusza ludzi do myślenia - to jest motto, które przyświecało pracy nad spektaklem" - powiedział.
Przy okazji premiery spektaklu powstał materiał edukacyjny dla szkół ponadgimnazjalnych odwołujący się do zagadnienia buntu i związany z postacią Kaliguli.
Scenografię spektaklu przygotował Marek Braun, autorką przekładu "Kaliguli" jest Joanna Gorecka-Kalita. W przedstawieniu zrezygnowano z oprawy muzycznej.
Premiera "Kaliguli" odbyła się na początku grudnia ub.r. w Łodzi. (PAP)
res/ hes/ bk/