Instytucja kultury powinna stale poszerzać swą ofertę i wychodzić "z budynku" - to jeden z wniosków piątkowej debaty w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej pt. "Projektowanie instytucji kultury". Podczas debaty zapowiedziano stworzenie teatralnej propozycji dla młodzieży.
Tematem piątkowego spotkania było znaczenie instytucji kultury we współczesnym świecie i zmian jakim powinny być poddawane, aby sprawnie się rozwijać.
Kierownik działu literackiego Teatru Narodowego w Warszawie Paweł Płoski mówił o potrzebie wyjścia instytucji kultury z budynku do ludzi. "Fantastycznym przykładem takiego funkcjonowania są najmłodsze w Europie teatry narodowe - teatr narodowy w Szkocji i teatr narodowy Walii. Oba działają od niedawna - pierwszy od 2006, drugi - od 2009 roku. W porównaniu z polskim teatrem narodowym, który datuje swoje powstanie na 1765 rok, są to właściwie jeszcze oseski instytucjonalne" - ocenił Płoski.
Zwrócił jednak uwagę, że te młode narodowe teatry - dzięki specyficznemu sposobowi funkcjonowania - odnoszą sukces. "Oba funkcjonują bez stałej siedziby, zasadzając się na pełnej mobilności, polegającej na tym, że są w stanie produkować (...) przedstawienie w dowolnym mieście, czy wsi. Czasem - nie licząc się z kosztami i aspektem ekonomicznym. W myśl zasady, że kiedy instytucja jest narodowa, ma docierać do odbiorców w całym kraju" - tłumaczył.
Dyrektor Instytutu Teatralnego w Warszawie Dorota Buchwald - przypomniała, że w 2015 roku przypada 250-lecie teatru publicznego w Polsce. "Chcemy się więc zastanowić w 2015 roku co to jest teatr publiczny" - mówiła Buchwald, zwracając jednocześnie uwagę na role widza w teatrze.
Dyrektor Instytutu Teatralnego w Warszawie Dorota Buchwald - przypomniała, że w 2015 roku przypada 250-lecie teatru publicznego w Polsce. "Chcemy się więc zastanowić w 2015 roku co to jest teatr publiczny" - mówiła Buchwald, zwracając jednocześnie uwagę na role widza w teatrze.
"Kwestia odbiorcy, widza w teatrze, jest niesłychanie istotna w działalności Instytutu Teatralnego. Prowadzimy badania dotyczące działalności teatrów związanej z liczbą przedstawień, które robią i liczbą widzów, którzy do tego teatru przychodzą (...). Badamy jaki repertuar teatry proponują, jak to się potem przekłada na liczbę widzów, jak układa się mapa podległości teatralnych, kto finansuje teatr i w jakim stopniu oraz jaka jest satysfakcja odbiorcy" - zauważyła.
Instytut zdiagnozował w trakcie swoich badań istniejąca w Polsce lukę - brak teatru dla młodzieży. "Mamy dosyć dobrze działający teatr dla dzieci i dla dorosłych, ale teatr dla młodzieży właściwie umarł (...). Pracujemy więc w tej chwili nad ministerialnym programem, który będzie wspierał twórczość dla osób w tym przedziale wiekowym" - poinformowała Buchwald.
Historyk i krytyk sztuki, kurator Centrum Sztuki Współczesnej Stach Szabłowski poruszył "multidyscyplinarność instytucji w Polsce", które - w jego opinii - zagarniają nowe obszary.
"Latem byłem w Parku Skaryszewskim na koncercie organizowanym przez Zachętę - czyli instytucję wystawienniczą. Koncert odbywał się daleko od jej siedziby i wyjściowego pola jej działalności. W CSW też zajmujemy się wystawiennictwem, ale robimy przecież także teatr, prowadzimy program koncertowy i kinowy, staramy się animować debatę na temat politycznych granic w sztuce. Te wszystkie próby rozprzestrzeniania się na inne dziedziny nie są nazwane, nie jest zdefiniowany cel, dla którego to poszerzanie się dokonuje. To może być temat naszej kolejnej dyskusji" - ocenił Szabłowski.
Spotkanie zainaugurowało działalność cyklu "Mobilne idee" w ramach projektu OperaLab realizowanego przez Teatr Wielki-Operę Narodową i BMW. (PAP)
agz/ ls/