Dar Pamięci - taki tytuł nosi wystawa otwarta w środę w centrum Białegostoku. Na fotogramach można zobaczyć wybór pamiątek, które przekazały tamtejszemu Muzeum Wojska osoby wywiezione na Wschód. Placówka tworzy zbiory powstającego Muzeum Pamięci Sybiru.
Wystawę można oglądać przy fontannie na Rynku Kościuszki w centrum miasta, czynna będzie do 9 września. Obejrzeć ją będą mogli m.in. uczestnicy 13. Marszu Żywej Pamięci Polskiego Sybiru, który odbędzie się w Białymstoku pod koniec przyszłego tygodnia.
Na fotogramach można zobaczyć wybór pamiątek przekazanych muzeum przez kilka osób, głównie zdjęcia czy listy pisane na zesłaniu, ale też np. zegarek czy aparat fotograficzny. W sumie do muzeum trafiło dotąd kilkaset różnych pamiątek, w tym ok. 600 archiwaliów.
"Pokazujemy drobny wycinek tego, co muzeum otrzymało dzięki życzliwości Sybiraków i każda z tych historii jest swego rodzaju fenomenem. To, że oni te rzeczy przywieźli i historie tych rzeczy są same w sobie bardzo ciekawe" - powiedział dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku Robert Sadowski.
Dodał, że Sybiracy przekonali się, iż inicjatywa budowy Muzeum Pamięci Sybiru ma szansę być zrealizowana i zaczęli przekazywać swoje pamiątki z zesłania. Liczy, że będą kolejne. "To nie będzie muzeum geografii Sybiru, tylko muzeum żywych ludzi, którzy tam byli i chcemy, żeby ta historia nie została nigdy zapomniana" - podkreślił Sadowski.
W otwarciu wystawy wzięło udział kilka osób, których pamiątki można zobaczyć na fotogramach. "Bez was to muzeum nie powstanie. Ta wystawa ma pokazać, że muzeum będzie żywe dzięki wam, dlatego że wy się swoimi historiami, wspomnieniami, pamiątkami dzielicie. Bez tego to byłoby sztuczne, nieprawdziwe" - powiedział do nich Sadowski, dziękując za przekazane pamiątki.
Nazwał ich "ambasadorami idei muzeum", bo każda przekazana pamiątka daje przykład innym. Wśród tych osób jest emerytowany lekarz Walenty Jabłoński, który trafił do Kazachstanu w 1952 roku. Na zesłaniu spędził pięć lat, pochował tam trzy osoby ze swojej rodziny. Do powstającego muzeum przekazał m.in. zegarek, aparat fotograficzny i zdjęcia, w większości zrobione przez siebie.
"Jestem świadomy, że nawet najbliższa moja rodzina, jak to młodzi, nie interesuje się za bardzo takimi szczegółami. To gdzieś zaginie. Ale jednak, trzeba to pokazać następnym pokoleniom" - powiedział PAP.
Sadowski podkreślił, że chciałby, aby budowa rozpoczęła się w przyszłym roku, ale wszystko zależy od pieniędzy. Trwają prace nad aranżacją wnętrz, potrwa to jeszcze kilka miesięcy. "Chcemy, by wychodząc z tego muzeum wszyscy nasi rodacy poczuli dumę z tego, że ci ludzie tam byli, ale przetrwali, wrócili, budowali kraj, dla tego kraju pracowali" - powiedział.
Tworzone przez Muzeum Wojska w Białymstoku Muzeum Pamięci Sybiru ma być placówką upamiętniającą tematykę wywózek Polaków na Wschód, począwszy od XVIII wieku, choć szczególnie wywózek z lat 1940-41. Ma powstać do 2016 roku w jednym z dawnych magazynów wojskowych na ulicy Węglowej, w pobliżu dawnego dworca kolejowego, skąd w latach 40-tych wywieziono na Sybir ok. 20 tys. białostoczan.
Gotowy jest projekt architektoniczny muzeum; jest też pozwolenie na budowę. Muzeum ma kosztować ok. 35 mln zł. Ma być sfinansowane z funduszy unijnych w nowej perspektywie finansowej UE.(PAP)
rof/ abe/