08.07.2010. Warszawa (PAP) - Ponad połowa Polaków (57 proc.) pamięta czym była Solidarność z lat 1980-1981 i pamięć o tym ruchu społecznym jest według nich kontynuowana w sposób zadowalający - wynika z sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej. (Na zdjęciu: Marsz Głodowy, Kraków, 7 sierpnia 1981. Fot. K. Wójczyk PAP/CAF)
08.07.2010. Warszawa (PAP) - Ponad połowa Polaków (57 proc.) pamięta czym była Solidarność z lat 1980-1981 i pamięć o tym ruchu społecznym jest według nich kontynuowana w sposób zadowalający - wynika z sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej.
(Na zdjęciu: Marsz Głodowy, Kraków, 7 sierpnia 1981. Fot. K. Wójczyk PAP/CAF)
Co trzeci badany (33 proc.) uważa, że działalność pierwszej Solidarności przypominana jest za rzadko i w sposób niedostateczny, a 10 proc. nie umiało zająć stanowiska w tej sprawie.
Według oceny respondentów CBOS zbliżająca się 30. rocznica powstania Solidarności jest obecnie ważna przede wszystkim dla osób zaangażowanych w działalność związkową w tamtym czasie (30 proc. wskazań), a także dla starszego pokolenia, które pamięta tamten okres (29 proc.). Jedna czwarta ankietowanych (26 proc.) uznała, że pamięć o rocznicy powstania pierwszej "S" jest ważna dla wszystkich Polaków. Co jedenasty badany (9 proc.) jest zdania, że powstanie "S" w 1980 roku mało kogo dziś interesuje.
Zdecydowana większość respondentów (78 proc.) uważa, że "S" jest powodem do dumy i Polacy powinni się nią chwalić na świecie. Tylko co siódmy ankietowany (14 proc.) ocenił, że ruch ten - z różnych przyczyn - nie ma już nośności i przypominanie go teraz światu nie wydaje się najodpowiedniejszym sposobem promowania Polski na arenie międzynarodowej. 8 proc. nie miało na ten temat zdania.
Jednocześnie 88 proc. ankietowanych uważa, że nie tylko trzeba przypominać zasługi Solidarności i chwalić się nimi na arenie międzynarodowej, ale przede wszystkim należy pielęgnować pamięć o tym ruchu w kraju. Tylko nieliczni (7 proc.) z badanych pozostawiłoby to zadanie historykom, a 5 proc. nie potrafiło wyrazić opinii w tej kwestii.
Najlepszym sposobem pielęgnowania pamięci o "S" powinno być - w ocenie 57 proc. respondentów - wprowadzenie w szkołach lekcji na ten temat i przedstawienie młodemu pokoleniu jej roli w najnowszej historii Polski. Dwie piąte badanych (40 proc.) jest zdania, że programy o historii "S" powinny powstać w telewizji publicznej i tam regularnie się pojawiać.
36 proc. badanych opowiedziało się za utworzeniem Muzeum Solidarności i - jak wskazują wyniki innych badań - najlepszym wzorem dla takiego obiektu byłoby Muzeum Powstania Warszawskiego. Co trzeci ankietowany (33 proc.) uważa, że byłoby najlepiej, gdyby pamięć o "S" każdy nosił w sobie, czyli gdyby Polacy na co dzień pamiętali o ideałach tego ruchu i byli im wierni.
Najrzadziej wybieranym pomysłem uczczenia "S" (17 proc. badanych) byłoby ustanowienie święta Solidarności - wolnego od pracy.
W ocenie 56 proc. ankietowanych instytucjami najbardziej predestynowanymi do kultywowania pamięci o Solidarności i przekazywania jej przesłania młodemu pokoleniu Polaków są z jednej strony - obecny Związek Zawodowy "Solidarność", a z drugiej - naczelne władze państwa: rząd oraz odpowiednie ministerstwa (53 proc. badanych). Ponad dwie piąte respondentów (44 proc.) wskazuje w tym kontekście konkretny resort, który powinien się tym zajmować, a mianowicie władze oświatowe i podlegające im szkoły.
37 proc. badanych uważa, że pamięć o "S" oraz jej ideały powinien nosić w sobie każdy uczestnik tamtych wydarzeń i dzielić się nimi z możliwie największą liczbą ludzi, którzy nie znają tego ruchu z własnego doświadczenia. Niespełna co piąty ankietowany (19 proc.) wolałby, żeby zajmowały się tym specjalne instytucje powołane w tym celu. Rzadziej w tym kontekście respondenci wskazywali na władze samorządowe, organizacje społeczne (po 8 proc.) czy Kościół (4 proc.).
Prawie połowa Polaków (48 proc.) jest zdania, że niezależnie od tego, jak potoczą się losy Stoczni Gdańskiej, zwanej kolebką Solidarności, powinno dążyć się do zachowania tam tylko najważniejszych budynków i elementów architektury, które były świadkami historii, takich jak: historyczna brama, Sala BHP czy budynek dyrekcji stoczni.
Niespełna co trzeci badany (32 proc.) wolałby, żeby pozostawiono tam maksymalnie wiele budynków, elementów architektury oraz wyposażenia związanego z historią Solidarności. Co siódmy respondent (14 proc.) nie dostrzega konieczności specjalnego traktowania terenów stoczni i historycznych budynków związanych z "S".
Blisko połowa osób (48 proc.) urodzonych przed 1963 r. w ostatnich latach nigdy nie przekazywała młodszemu pokoleniu swych doświadczeń związanych z pierwszą Solidarnością, nie opowiadała o tamtych czasach, własnych przeżyciach i przemyśleniach dotyczących tego okresu.
Zwierzenia tego rodzaju, kierowane do dzieci, wnuków czy innych młodych ludzi z rodziny, co najmniej kilka razy zdarzały się w ostatnich latach ponad dwóm piątym tej grupy ankietowanych, przy czym niespełna jedna trzecia (30 proc.) kilka razy opowiadała o swych doświadczeniach, a 13 proc. wielokrotnie wspominało swoje przeżycia związane z tym okresem.
Sondaż został zrealizowany w dniach 12 marca - 12 kwietnia tego roku na 1803-osobowej reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.(PAP)
skz/ pz/ mow/