W IPN nigdy nie będzie badań pod określoną tezę - zapewnił w Senacie dr Jarosław Szarek, odpowiadając na pytania senatorów, którzy w czwartek mają zadecydować o jego ewentualnym poparciu na stanowisko prezesa IPN.
"Nigdy w Instytucie Pamięci Narodowej nie było badań pod określoną tezę, i nigdy takich badań nie będzie" - mówił Szarek, powołany w czwartek przez Sejm prezes IPN. W ten sposób odpowiedział m.in. na pytania senatorów dotyczące jego opinii o przywódcy Solidarności Lechu Wałęsie. "Być może autorytety niszczą się same" - podkreślił historyk, w którego ocenie to sam Lech Wałęsa uruchomił proces własnej autodestrukcji.
Historyk był też pytany o swoje słowa dotyczące zbrodni w Jedwabnem wypowiedziane podczas sejmowej komisji sprawiedliwości. We wtorek na posiedzeniu komisji Szarek powiedział, że "wykonawcami tej zbrodni byli Niemcy, którzy wykorzystali w tej machinie własnego terroru - pod przymusem - grupkę Polaków".
Odpowiadając senatorom Szarek podkreślił, że nie kwestionuje ustaleń śledztwa w tej sprawie z 2003 r. "Zacytowano pół zdania z mojej wypowiedzi. Ja powiedziałem, że wykonawcą była garstka Polaków i nie podważyłem tego. Tylko powiedziałem, że odpowiedzialność za to ponosi niemiecki system totalitarny" - mówił Szarek. Dodał, że w sprawie zbrodni w Jedwabnem wciąż toczy się wśród historyków spór.
"Nie jesteśmy w stanie na podstawie tych danych, jakie mamy, określić dokładnie minutę po minucie co się działo w tym mieście" - mówił Szarek.
Szarek był też pytany, czy lustracja powinna być rozszerzona o przedstawicieli środowisk opiniotwórczych jak naukowcy, dziennikarze i artyści, a także czy lustracja powinna dotyczyć duchownych. "Problem lustracji odchodzi w przeszłość" - odpowiedział Szarek, który tłumaczył, że z roku na roku maleje liczba osób, które mogłyby być objęte lustracją. W jego opinii, podobnie jest z tzw. teczkami, czyli pojawiającymi się w przestrzeni publicznej zarzutami o współpracę komunistyczną bezpieką.
Szarek uznał jednak za zasadne poszerzenie lustracji o kadrę naukową na wyższych uczelniach państwowych, dziennikarzy w mediach publicznych czy ludzi kultury, którzy pracują na kierowniczych stanowiskach np. dyrektora teatru. "To zawody zaufania publicznego" - przekonywał.
W obszarze edukacji Szarek zaznaczył, że IPN pod jego kierownictwem musi wzmocnić edukację historyczną w Polsce, zwłaszcza adresowaną wobec młodych ludzi. "Z edukacją związane są badania naukowe. Instytut Pamięci Narodowej musi objąć nowe zakresy tematyczne" - mówił Szarek, przypominając, że zgodnie z ostatnią nowelizację ustawy o IPN jego pracownicy będą musieli się zająć również okresem polskiego dwudziestolecia międzywojennego.
"Priorytetem jest przede wszystkim edukacja (...). Chcę otworzyć ten Instytut również na środowisko zewnętrzne, na uczelnie, na współpracę" - zapewniał Szarek.
Podkreślił także, że planuje zadbać o dziedzictwo Solidarności, okresu obalenia komunizmu, ponieważ zostało to zaniedbane i "ikoną końca komunizmu stało się zburzenie muru berlińskiego".
W czwartek rano Sejm powołał Szarka na pięcioletnią kadencję na stanowisku prezesa IPN. Jego kandydaturę poparło 256 posłów; 166 było przeciw, 13 wstrzymało się od głosu. Za wyborem Szarka głosowali posłowie PiS i 20 posłów Kukiz'15 (13 posłów tego klubu wstrzymało się od głosu); przeciw byli posłowie PO (jeden - Bogusław Sonik zagłosował "za"), PSL i Nowoczesnej.
Kolegium IPN wyłoniło Szarka w poniedziałek spośród czterech uczestników konkursu na prezesa. We wtorek kandydat na prezesa IPN otrzymał pozytywną rekomendację sejmowej komisji sprawiedliwości.
Dr Jarosław Szarek (ur. w 1963) jest absolwentem Wydziału Historycznego UJ; doktoryzował się na na Wydziale Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Po 13 grudnia 1981 r. zaangażowany w działalność opozycyjną, uczestniczył w pomocy internowanym i więzionym, kolportował i drukował podziemną prasę. Obecnie jest pracownikiem IPN w Krakowie. Jest autorem wielu artykułów i książek historycznych o najnowszych dziejach Polski. (PAP)
nno/ akn/ jbr/