W czwartek przypada 75. rocznica zagłady ok. 2,5 tys. Żydów z Tykocina (Podlaskie), zamordowanych przez Niemców 25 i 26 sierpnia 1941 roku. Okolicznościowe uroczystości przełożono na początek września, w związku z planowanym udziałem rodzin ofiar tej zbrodni.
Odbędą się one 4-5 września, a ich głównym punktem będzie spotkanie przy grobach w lesie w Łopuchowie - miejscu, gdzie dokonano zbrodni na tykocińskiej ludności żydowskiej. Stoi tam pomnik.
Jednym z organizatorów obchodów upamiętniających ofiary mordu z 1941 roku jest rokrocznie Muzeum w Tykocinie, oddział Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.
Szefowa tykocińskiej placówki Maria Pisarska-Kalisty powiedziała PAP, że przyjazd zapowiedzieli potomkowie tykocińskich Żydów. Ma być to kilkadziesiąt osób mieszkających obecnie w Izraelu, Stanach Zjednoczonych i Australii, które swój przyjazd zapowiedziały na początek września.
"Dlatego przenieśliśmy te obchody, żebyśmy mogli wspólnie wziąć w nich udział. Jesteśmy zadowoleni, że przyjeżdżają i wspólnie uczcimy tę okrągłą rocznicę, dla nas też ma to bardzo duże znaczenie" - dodała Maria Pisarska-Kalisty, podkreślając wkład żydowskiej społeczności w rozwój kulturalny Tykocina.
Gmina żydowska istniała w Tykocinie od 1522 r. W XVII i XVIII wieku była jednym z najważniejszych skupisk Żydów na Podlasiu. Przed II wojną światową społeczność żydowska Tykocina liczyła około 2 tys. osób, co stanowiło wówczas ok. połowy ludności miasteczka. Gmina przestała istnieć po tragedii w Lesie Łopuchowskim.
24 sierpnia 1941 r. Niemcy wydali zarządzenie, by Żydzi z Tykocina następnego dnia rano zebrali się na rynku. Całą noc starszyzna gminy naradzała się, co zrobić w tej sytuacji. Doszła do wniosku, że trzeba jednak poddać się zarządzeniu.
Rano 25 sierpnia do Tykocina przyjechało specjalne komando niemieckie. Rynek został otoczony, a hitlerowcy przeprowadzili selekcję zebranych tam osób. Kobiety i dzieci zostały od razu wywiezione ciężarówkami w kierunku wsi Łopuchowo, a mężczyzn ustawiono w kolumnę i popędzono piechotą do miejscowości Zawady. Dopiero tam zostali załadowani na ciężarówki i wywiezieni do lasu.
Według relacji nielicznych osób, którym udało się przeżyć, od serii z karabinów maszynowych pierwszego dnia zginęło 1,7 tys. osób, część wrzucono do dołów żywcem. Następnego dnia Niemcy przeprowadzili rewizje w domach Żydów w Tykocinie. Zamordowano - w taki sam sposób jak pierwszego dnia - ok. 700 osób, które również zostały zasypane w dole. Do kopania dołów i ich zasypywania zmuszona została okoliczna ludność.
Nazwiska pomordowanych są odnotowane w specjalnej książce im poświęconej, wydanej przed laty. Jest tam lista członków 503 rodzin. Od śmierci, uciekając wcześniej z miasteczka, uratowało się ok. 150 osób, wojnę przeżyło 21.
Obecnie Tykocin to miejsce licznych wycieczek Żydów z całego świata, głównie grup młodzieży. Pracownicy muzeum mieszczącego się w wielkiej synagodze, szacują że rocznie tę placówkę odwiedza kilkadziesiąt tysięcy osób. (PAP)
rof/ agz/