Weterani 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka uczcili w Bredzie w Holandii 72. rocznicę wyzwolenia przez nich tego miasta. "Żołnierz polski bije się za wolność wszystkich narodów, ale umiera tylko dla Polski" - przypomniano słowa gen. Maczka.
"Wojna sama w sobie jest wielkim złem, ale nie wtedy, gdy chodzi o obronę podstawowych wartości. Podczas II wojny światowej mieliśmy do czynienia z przeciwnikiem gwałcącym elementarne ludzkie prawa, odmawiającym innym wolności, suwerenności, prawa do życia. I dlatego każdy z aliantów i każdy z żołnierzy gen. Stanisława Maczka mógłby powiedzieć o swoich zmaganiach wojennych: +W dobrych zawodach wystąpiłem+" - powiedział podczas uroczystości na Polskim Honorowym Cmentarzu Wojskowym w Oosterhout (w pobliżu Bredy) Jan Józef Kasprzyk, p.o. szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Przypomniał słowa gen. Maczka, który mawiał, że "żołnierz polski bije się za wolność wszystkich narodów, ale umiera tylko dla Polski".
"Niektórym ofiara polskich żołnierzy mogła wydać się daremna, gdyż Polska po drugiej wojnie światowej znalazła się w sidłach kolejnego, tym razem komunistycznego zniewolenia. Nie mieli jednak racji. Żołnierz umierał dla Polski, a pamięć o jego poświęceniu karmiła serca młodszych, podejmujących walkę o niepodległość aż do ostatecznego zwycięstwa" - mówił Jan Józef Kasprzyk.
"Niektórym ofiara polskich żołnierzy mogła wydać się daremna, gdyż Polska po drugiej wojnie światowej znalazła się w sidłach kolejnego, tym razem komunistycznego zniewolenia. Nie mieli jednak racji. Żołnierz umierał dla Polski, a pamięć o jego poświęceniu karmiła serca młodszych, podejmujących walkę o niepodległość aż do ostatecznego zwycięstwa" - mówił Kasprzyk. Podziękował również za obecność na uroczystościach ostatnim żyjącym weteranom dywizji gen. Maczka i podkreślił, że to im i ich zmarłym kolegom "zawdzięczamy wolność i kształt Europy i niepodległość Polski".
W uroczystościach, m.in. również w składaniu kwiatów w Bredzie przed tablicą poświęconą 1. Dywizji Pancernej, wzięli udział ostatni żyjący "maczkowcy", m.in. mjr Marian Słowiński, który służył w 65. batalionie czołgów 1. Pułku Pancernego. "Walki o Bredę były bardzo ciężkie. Gdy wkraczałem do miasta 29 października 1944 roku, to mój czołg został trafiony niemieckim pociskiem przeciwpancernym w prawą w gąsienicę. Lewa zaczęła szybko pracować, kręcić nami i wpadliśmy do kanału. Dramatyczna sytuacja. Ale wyskoczyliśmy zamoczeni z tego czołgu i kontynuowaliśmy walkę, choć jeszcze raz musiałem zejść do kanału, by wyciągnąć wszystkie nasze dokumenty. Muszę dodać, że już po wyzwoleniu Bredy bardzo serdecznie przyjęli nas mieszkańcy miasta" - opowiadał PAP Słowiński.
W obchodach w Oosterhout i w Bredzie, gdzie planowana jest również uroczystość wręczenia medali "Pro Patria" (przyznawane są przez Urząd ds. Kombatantów osobom szczególnie zasłużonym w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość) wzięła udział liczna delegacja Wojska Polskiego, m.in. z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania. Obecni byli również mieszkańcy Bredy i okolic, a także lokalne władze.
"W odzyskaniu naszej wolności, o czym nigdy nie zapomnimy, bardzo ważną rolę odegrali polscy żołnierze 1. Polskiej Dywizji Pancernej pod przewodnictwem gen. Stanisława Maczka. Wzięli oni udział w operacji wojskowej, która doprowadziła do wyzwolenia większości terenów Brabancji Północnej" - mówił burmistrz Oosterhout Stefan Huisman.
"W odzyskaniu naszej wolności, o czym nigdy nie zapomnimy, bardzo ważną rolę odegrali polscy żołnierze 1. Polskiej Dywizji Pancernej pod przewodnictwem gen. Stanisława Maczka. Wzięli oni udział w operacji wojskowej, która doprowadziła do wyzwolenia większości terenów Brabancji Północnej" - mówił burmistrz Oosterhout Stefan Huisman. Przypomniał też, że szczególnie ciężkie walki polskiej dywizji o wyzwolenie Oosterhout toczyły się w okolicy Kanału Marka.
"Bitwa ta była szczególnie zacięta i zmusiła żołnierzy polskich do ogromnego poświęcenia" - podkreślił z uznaniem Huisman.
Holandia (podobnie jak Belgia) stała się po wojnie dla kilkuset polskich żołnierzy nową ojczyzną. Wielu z nich otrzymało po wojnie honorowe obywatelstwa miast, którym przywracali wolność. W uznaniu zasług 1. Dywizja Pancerna uhonorowana została Wojskowym Orderem Wilhelma, stanowiącym najstarsze i najwyższe odznaczenie Królestwa Niderlandów. Dowódcy dywizji przyznano na wniosek mieszkańców Bredy honorowe obywatelstwo Holandii.
Ambasador Polski w Królestwie Niderlandów Jan Borkowski podziękował obecnym weteranom mówiąc, że Europa nie byłaby wolna, gdyby nie ich poświęcenie w bitwach nie tylko o Bredę, ale we wszystkich bitwach, które stoczyli wyzwalając Holandię. "Każdego roku patrzymy w zadumie na te 30 grobów polskich żołnierzy w Oosterhout. To jeden z kilkudziesięciu cmentarzy w Holandii, gdzie znajdują się polskie groby wojenne" - mówił Borkowski, dodając, że mogiły wojskowe w każdym kraju powinny być otaczane szczególną opieką.
"Pamiętając o zmarłych żołnierzach, nabieramy szacunku dla pokoju. W ten sposób pamiętamy również, że naszym obowiązkiem jest budowanie takiej Europy, która jest oparta na poczuciu odpowiedzialności za pokój (...). Pokój i dobrobyt nie są czymś danym nam raz na zawsze" - podkreślił ambasador. "W moim przekonaniu Europa i Unia Europejska jest wartością, o którą trzeba dbać, a nawet walczyć, i która powinna nas jednoczyć" - zaznaczył.
Pierwszy dzień obchodów zakończy uroczystość na Polskim Cmentarzu Wojennym w Lommel w pobliskiej Belgii. W niedzielę uroczystości przeniosą się z powrotem do Bredy, gdzie w jednym z kościołów zostanie odprawiona w języku polskim msza święta. Następnie uczestnicy uroczystości udadzą się na największy w Holandii Polski Honorowy Cmentarz Wojskowy, gdzie znajduje się grób gen. Maczka i gdzie pochowanych jest ponad 160 jego podkomendnych. Mimo że gen. Maczek zmarł w 1994 roku w Wielkiej Brytanii, to jego ostatnią wolą było pochowanie go razem z jego żołnierzami.
Z Bredy Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ sta/