Henryk Sienkiewicz, pseudonim Litwos, mocno związany z Litwą, który w „Potopie” rozsławił Laudę - historyczną litewską krainę, prawdopodobnie nigdy nie był na Litwie, a współcześni Litwini, z wyjątkiem koneserów literackich, nie znają Sienkiewicza.
„Na Litwie znany jest Adam Mickiewicz, Czesław Miłosz. Twórczość Mickiewicza, Miłosza jest w programie szkolnym w szkołach litewskich, natomiast Sienkiewicz w programie jest jedynie wymieniany w zarysie literatury powszechnej XIX wieku” - mówi PAP profesor Algis Kaleda, wieloletni kierownik Centrum Polonistycznego na Uniwersytecie Wileńskim, obecnie pracownik Instytutu Literatury Litewskiej i Folkloru.
Jednakże, jak wskazuje profesor, „popularność jest rzeczą względną”. „Młodzież na Litwie, ale nie tylko, czyta teraz głównie literaturę współczesną, a Sienkiewicz wśród młodych Litwinów nie jest bardziej znany niż na przykład rosyjscy pisarze XIX wieku: Tołstoj, Czechow, Dostojewski” - mówi Kaleda i podkreśla, że „młodzi nawet litewskiej literatury klasycznej nie znają”.
W języku litewskim, łącznie ze wznowieniami, ukazało się ponad 50 pozycji tłumaczeń twórczości Sienkiewicza. W ocenie Kaledy, najbardziej znana jest powieść „Krzyżacy”, która się ukazała czterokrotnie. Po raz pierwszy - w 1902 r., już dwa lata po wydaniu powieści w języku polskim, a ostatni raz – w 1995 r. Do popularnych powieści należą też „Quo vadis” oraz „W pustyni i puszczy”.
„Na Litwie znany jest Adam Mickiewicz, Czesław Miłosz. Twórczość Mickiewicza, Miłosza jest w programie szkolnym w szkołach litewskich, natomiast Sienkiewicz w programie jest jedynie wymieniany w zarysie literatury powszechnej XIX wieku” - mówi PAP profesor Algis Kaleda.
„Najwięcej tłumaczeń na język litewski pochodzi z początku XX w. Wówczas Sienkiewicz był bardzo popularny – mówi Kaleda. - Po wojnie zainteresowanie pisarzem zmalało”.
W opinii profesora, renomie Sienkiewicza zaszkodziła powieść „Krzyżacy”, w której Litwini pod Grunwaldem są pokazani jako dzikusy odziani w skóry, a wielki książę litewski Witold – jako wyjątkowo okrutny człowiek.
„Litewscy historycy, zapominając o fikcji literackiej, pisali, że Sienkiewicz wypaczył prawdę historyczną. Spotkałem się z opinią, że Miłosz również nie za bardzo lubił Sienkiewicza m.in. za to, że zbyt pogardliwe traktowanie inne narody” - mówi Algis Kaleda.
Jeżeli chodzi o Trylogię, to Litwini w ogóle nie traktują tego jako całości. Na Litwie „Ogniem i Mieczem”, „Potop” i „Pan Wołodyjowski” funkcjonują jako osobne powieści, a ostatnia część Trylogii w ogóle nie jest znana.
Powieść „Potop” - w której Henryk Sienkiewicz wykreował piękny obraz Laudy, regionu obejmującego zaścianki i dwory szlacheckie leżące wokół rzeki Laudy, rozsławił krainę znajdującą się obecnie na pograniczu trzech rejonów: poniewieskiego, radwiliskiego i kiejdańskiego – ostatni raz na Litwie została wydana jeszcze przed wojną. „Dla większości Litwinów Radziwiłowie są bohaterami narodowymi, a Sienkiewicz przedstawił ich jako zdrajców” - tłumaczy Kaleda.
Chociaż Henryk Sienkiewicz był literacko związany z Litwą „nie ma dowodów na to, by kiedykolwiek przebywał na Litwie" - mówi wykładowczyni Centrum Polonistycznego na Uniwersytecie Wileńskim Irena Fedorowicz.
Sam pisarz o swojej rodzinie pisał: „Rodzina pochodzi z Litwy. Pradziad przeniósł się do Królestwa wskutek wojny z Rosją. Wojna ta znana jest w historii pod nazwą Konfederacji Barskiej, w której brał udział znany w Ameryce Pułaski. Dziad służył pod Napoleonem. Ojciec brał udział w rewolucji 1830 i 1863 r”.
„Prawdopodobnie z sentymentów do ojczyzny przodków, Litwy, Sienkiewicz wybrał dla siebie pseudonim +Litwos+” - mówi Fedorowicz. W swej twórczości pisarz często nawiązywał do Litwy, stworzył kilka wspaniałych postaci Litwinów. Poślubił Marię, córkę marszałka szlachty trockiej z Hanuszyszek, Kazimierza Szetkiewicza i Wandy z Mineyków z majątku Dubniki w powiecie wileńskim.
Kazimierz Szetkiewicz za udział w powstaniu 1963 roku został pozbawiony majątku Hanuszyszki i zesłany na 3 lata na Ural. Po powrocie z zesłania Szetkiewiczowie nie mieli prawa wrócić na Litwę, dlatego zamieszkali w Warszawie.
Chociaż Henryk Sienkiewicz był literacko związany z Litwą „nie ma dowodów na to, by kiedykolwiek przebywał na Litwie" - mówi wykładowczyni Centrum Polonistycznego na Uniwersytecie Wileńskim Irena Fedorowicz. „Prawdopodobnie z sentymentów do ojczyzny przodków, Litwy, Sienkiewicz wybrał dla siebie pseudonim +Litwos+” - wskazała.
„Sienkiewicz prawdopodobnie nigdy nie był w Hanuszyszkach, ani w Trokach, ani też w Wilnie, ani na Laudzie” - mówi Fedorowicz i wskazuje, że „obyczaje laudańskiej szlachty oraz opisy zaścianków przedstawił na podstawie opowiadań poznanych w Warszawie malarzy pochodzących ze Żmudzi: Stanisława Witkiewicza i Tadeusza Dowgirda”. Natomiast jednym z prototypów Zagłoby, a być może i Podbipięty był teść Sienkiewicza Kazimierz Szetkiewicz.
Jak wskazuje Irena Fedorowicz, o kraju swych przodków Sienkiewicz nie zapominał też w latach I wojny światowej. Przebywając w Szwajcarii, w Vevey, był zaangażowany w działalność charytatywną. Zawdzięczając pisarzowi, Litwa otrzymała wsparcie finansowe w wysokości ponad 863 tys. franków szwajcarskich.
Henryk Sienkiewicz zmarł 15 listopada 1916 r. w Szwajcarii. 25 listopada 1924 r. jego zwłoki przywieziono do Polski i złożono w podziemiach warszawskiej katedry św. Jana. W tej uroczystości brała udział delegacja z Wilna. W dniu warszawskiego pogrzebu pisarza również w Wilnie odbyły się uroczystości żałobne.
Prof. Algis Kaleda ubolewa, że „Litwa, litewskie środowisko literackie nie wykorzystało tegorocznej 170. rocznicy urodzin Sienkiewicza, 100. rocznicy jego śmierci i 130. rocznicy napisania powieści +Potop+, by przypomnieć o pisarzu i jego związkach z Litwą”.
Chociaż na Litwie w tym roku nie było żadnych zorganizowanych obchodów w skali państwa, o Sienkiewiczu było słychać, głównie w środowisku polskim, które w odróżnieniu od środowiska litewskiego dobrze zna pisarza i jego twórczość.
Nieformalnie obchody zainicjowała miłośniczka twórczości Sienkiewicza Karolina Słotwińska, uczennica ostatniej klasy wileńskiej Szkoły Średniej im. W. Syrokomli, m.in. laureatka konkursu historycznoliterackiego na temat Sienkiewicz, jaki był zorganizowany w Polsce. Karolina w dniu urodzin Henryka Sienkiewicza, 5 maja w swej szkole rozdawała plakietki w wizerunkiem pisarza z lat studenckich, częstowała cukierkami i przypominała o 170. rocznicy urodzin noblisty.
Następnie w Wilnie odbyła się projekcja filmu „W pustyni i w puszczy” nakręconego w 2001 r. na podstawie powieści Sienkiewicza, a także pokaz zrekonstruowanego dzieła Jerzego Hoffmana z 1974 r. „Potop”. W Instytucie Polskim w Wilnie była prezentowana wystawa fotograficzna „Sienkiewiczowska Lauda” polskiego naukowca i fotografika Jana Tadeusza Skłodowskiego. Sienkiewiczowi została poświęcona tegoroczna edycja festiwalu „Maj nad Wilią”.
Najbardziej okazałe uroczystości na Litwie odbyły się we wrześniu na Laudzie. Trwały trzy dni, a zostały zorganizowane z inicjatywy Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie przy współudziale Sejneńskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami oraz władz rejonu radziwiliskiego.
W ramach obchodów na Laudzie w kościele w Wodoktach, w którym według powieści "Potop" odbył się ślub Andrzeja Kmicica z Oleńką Billewiczówną, została odprawiona msza święta za duszę Sienkiewicza. Po liturgii odsłonięto umieszczoną na fasadzie świątyni tablicę, na której napis po litewsku i polsku upamiętnia setną rocznicę śmierci pisarza, po czym w Wodoktach posadzono 100 dębów inaugurujących założenie parku pamięci Sienkiewicza. Obyło się też szereg spotkań literackich, koncerty, konferencja historyczno-literacka z udziałem polskich i litewskich naukowców. Uczestnicy obchodów odwiedzili Mitruny, Upitę, Rady, Pacunele - miejscowości, w których rozgrywa się akcja "Potopu".
W tym roku odbyło się kilka zorganizowanych podróży śladami sienkiewiczowskiego „Potopu”. Po jednej z nich polski dziennikarz Krzysztof Renik w rozmowie z PAP, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami, powiedział: „to już zupełnie inna ziemia, inny świat”.
„Szukanie tutaj miejscowości, pierwowzorów, o których pisał Sienkiewicz, już chyba jest za późno. To już jest przeszłość. Mając jednak wyobraźnię, możemy podążając szklakiem sienkiewiczowskim, wyobrażając, jak te miejsca wyglądały, te zaścianki, których już nie ma, te kościółki, w których przeżywano wzniosłe i mniej wzniosłe chwile. W tej chwili to wszystko jest już grą naszej wyobraźni”.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ ls/