Na historycznej stacji Radegast w Łodzi, z której w II wojnie naziści odprawiali pociągi z więźniami Litzmannstadt Getto, upamiętniono w czwartek pierwszy transport Żydów wysłany w 1941 r. do niemieckiego obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem (Kulmhof).
"Upamiętnienie 75. rocznicy transportu ofiar do niemieckiego obozu zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem symbolicznie rozpoczynamy w Łodzi na Stacji Radegast - na terenie łódzkiego Umschlagplatz. Wprawdzie pierwszy transport Żydów z 8 grudnia 1941 roku przybył do Kulmhof nie z tutejszego getta, tylko z likwidowanego getta w Kole, jednak to właśnie z Łodzią szczególnie tragicznie złączyła się historia ośrodka Kulmhof" - podkreślił wiceminister kultury Jarosław Sellin otwierając uroczystość na Stacji Radegast.
Jak dodał, "warto pamiętać, że w obozie tym zagłada na skalę wręcz przemysłową zaczęła się jeszcze przed konferencją Wannsee ze stycznia 1942 roku; to tam zbrodniarze niemieckiej III Rzeszy podjęli decyzję o +ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej+, jak eufemistycznie nazwali masowe mordy. Wkrótce zaczęła się też akcja Reinhardt, która przyniosła straszliwą śmierć Żydom z Generalnego Gubernatorstwa".
Sellin zaznaczył, że główne państwowe obchody 75. rocznicy tych wydarzeń zaplanowano na przyszły rok, zaś uroczystość w Łodzi stanowi ich inaugurację.
"Istotne jest bowiem, abyśmy na dzieje zbrodni II wojny światowej i zagłady patrzyli całościowo, dostrzegając kolejne etapy narastającej nienawiści i przemocy, kolejne punkty planu realizowanego przez morderców. Abyśmy widzieli nie tylko porażające i przerastające ludzką wyobraźnię skutki, ale także sięgali do ich przyczyn, bo tylko wtedy wypełnimy obowiązek pamięci wobec ofiar i wyciągniemy lekcję na przyszłość" - dodał.
W czasie uroczystości na Stacji Radegast dyrektor łódzkiego Muzeum Tradycji Niepodległościowych Piotr Machlański przypomniał, że to miejsce tragiczne, z którego blisko 200 tys. więźniów getta - Żydów przywiezionych z ziem polskich oraz m.in. z Niemiec, Luksemburga, Austrii, Czech oraz blisko 5 tys. Romów i Sinti z pogranicza austriacko-węgierskiego, zostało wywiezionych na śmierć.
"75 lat temu w niewielkiej miejscowości Chełmno nad Nerem Niemcy uruchomili obóz zagłady Kulmhof. 8 grudnia 1941 roku zapędzono tam pierwszą grupę Żydów z Koła. To nieprzypadkowa data - na ten dzień urząd bezpieczeństwa Rzeszy zaplanował konferencję, która z powodu nalotu na Pearl Harbour została przełożona na 20 stycznia następnego roku i przeszła potem do historii jako Konferencja w Wannsee" - zaznaczył.
Jak wyjaśnił, przełożenie terminu konferencji, która zdecydowała o tzw. ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej, nie uratowało grupy Żydów z kolskiego getta.
"Kolejny transport do Kulmhof trafił już z Litzmannstadt getto; była to społeczność romska, wywieziona w styczniu 1942 roku" - dodał Machlański.
Po uroczystości na Stacji Radegast jej uczestnicy udali się na teren Lasu Rzuchowskiego k. Chełmna nad Nerem, w miejscu masowych mogił ofiar ośrodka Zagłady w Kulmhof, gdzie obchody będą kontynuowane. Ich organizatorem jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Kulmhof (Chełmno nad Nerem) to pierwszy w historii niemiecki obóz zagłady, który rozpoczął działalność jeszcze przed Konferencją w Wannsee (styczeń 1942), gdzie luminarze III Rzeszy podjęli formalną decyzję o tzw. ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej. W procesie mordowania na skalę przemysłową pełnił rolę quasi-laboratorium, w którym testowano metody jak najskuteczniejszego zabijania.
Był to najdłużej funkcjonujący niemiecki obóz natychmiastowego uśmiercania i jedyny, który zamknięto - w kwietniu 1943 - po czym ponownie uruchomiono w marcu następnego roku. W odróżnieniu od innych miejsc zagłady ofiary gazowano tu nie w komorach stacjonarnych, ale w ciężarówkach.
Szacuje się, że w Kulmhof zamordowano łącznie ok. 200 tys. kobiet, dzieci i mężczyzn – w zdecydowanej większości Żydów, a także 4,3 tys. Romów, prawdopodobnie grupę czeskich dzieci i kilkudziesięciu jeńców radzieckich. W obozie życie straciła nieustalona liczba Polaków, w tym zakonnice i księża przywiezieni do Kulmhof z domów starców i przytułków z Włocławka. (PAP)
agm/ agz/