Wprowadzenie stanu wojennego nie pozostało bez odzewu w portugalskim społeczeństwie. W ciągu kilku dni poprzedzających 13 grudnia 1981 r. kilkudziesięciu manifestantów gromadziło się przed budynkiem polskiej ambasady przy Avenidzie das Descobertas w Lizbonie. Na pobliskim skwerku, gdzie dziś stoi pomnik Mahatmy Gandhiego, część protestujących nocowała w namiotach.
Jedną z osób biorących aktywny udział w protestach przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego był Joao Carlos Espada, dziś wykładowca na Portugalskim Katolickim Uniwersytecie w Lizbonie, a także w Kolegium Europejskim w podwarszawskim Natolinie. W grudniu 1981 r. zasilił on szeregi Komitetu Informacyjnego na temat Walki Solidarności, zwanego potocznie CILS.
Liderzy CILS byli współorganizatorami dużej manifestacji przeciwko stanowi wojennemu, jaka przeszła ulicami Lizbony 16 grudnia 1981 r. Wśród przywódców protestu znaleźli się m.in. Joao Carlos Espada, a także inny działacz Komitetu Jose Falcao oraz wspierający CILS związkowiec Jose Manuel Torres Couto.
Wspieraniem opozycji demokratycznej w Polsce dekady lat 80. XX w. zajmowali się w Portugalii również inni znani w późniejszych latach aktywiści i politycy, m.in. Guilherme d'Oliveira Martins, w latach 2005-2015 prezes Trybunału Obrachunkowego, odpowiednika polskiej Najwyższej Izby Kontroli, a także magnat prasowy i były premier Portugalii Francisco Pinto Balsemao oraz były lider związku zawodowego UGT Joao Proenca.
W październiku 2010 r. otrzymali oni wraz z innymi organizatorami prosolidarnościowych protestów z lat 80. Medale Wdzięczności. Inicjatywa ta, mająca miejsce w rocznice 30-lecia powstania Solidarności, wyszła od Europejskiego Centrum Solidarności. We współpracy z kapitułą pod przewodnictwem Lecha Wałęsy, podjęło ono decyzję o przyznaniu odznaczeń obcokrajowcom, w uznaniu za ich poparcie dla Ruchu Związkowego w Polsce.
“Odznaczenie to ma służyć wyróżnieniu osób, które w najtrudniejszych momentach współczesnej historii Polski, szczególnie podczas stanu wojennego, wspierały Związek na polu humanitarnym, politycznym i społecznym, dając tym samym wyraz poparcia dla motywacji i roszczeń Związku”, napisali członkowie kapituły.
W Portugalii medale te otrzymało szesnaście osób. Poza działaczami związkowymi, liderami CILS oraz d'Oliveirą Martinsem i Pinto Balsemao odznaczenia wręczono dwóm byłym prezydentom: Mario Soaresowi i Jorge Sampaio. Wśród wyróżnionych znaleźli się też Andre Goncalves Pereira, Diogo Freitas do Amaral, Mario Antonio da Mota Mesquita, Henrique Coelho, Sofia Alves Inacio, Paula de Azevedo Zoio, a także dwaj przedstawiciele Kościoła Katolickiego: arcybiskupowi Eurico Dias Nogueira oraz biskup Serafim de Sousa Ferreira e Silva.
W lizbońskiej uroczystości odznaczenia Medalami Wolności, zorganizowanej 18 października 2010 r., uczestniczyli m.in. przedstawiciele polskiej opozycji demokratycznej, prof. Karol Modzelewski oraz ojciec Maciej Ziemba. Wydarzenie to było symbolicznym aktem uznania poparcia wyrażonego przez społeczeństwo i portugalski rząd dla sprawy polskiej. Rządzący na początku lat 80. Portugalią gabinet Pinto Balsemao był jednym z pierwszych na świecie, który wyraził poparcie dla Solidarności po ogłoszeniu stanu wojennego.
W opinii obecnego konsula honorowego RP w Algarve Eliderico Viegasa portugalskie społeczeństwo nie wiedziało dokładnie co działo się w Polsce po wprowadzeniu stanu wojennego. Przyznał, że mówiono w iberyjskim kraju o represjach reżimu komunistycznego w Polsce, ale wydawały się one czymś odległym.
“Przeciętny Portugalczyk nie kojarzył wtedy bardzo dobrze Polski. Był to dla niego dosyć odległy kraj, z którego obywatelami nie spotykał się na co dzień. W Portugalii żyło wtedy bardzo mało Polaków. W wielu przypadkach były to osoby, które przybyły tu z Wielkiej Brytanii”, powiedział PAP Viegas.
Portugalczyk przyznał jednak, że zapoczątkowane przez Solidarność przemiany demokratyczne w Polsce były obserwowane przez klasę polityczną, związkowców i ludzi wyrobionych politycznie z dużą sympatią.
“Solidarność powstała zaledwie sześć lat po bezkrwawej Rewolucji Goździków, która obaliła reżim salazarystów. Nic więc dziwnego, że wielu Portugalczyków dopingowało wówczas tworzący się polski syndykat do walki o swoje prawa”, odnotował Viegas.
Konsul honorowy Polski w Algarve wskazał, że dzisiejsi mieszkańcy Portugalii mają w świadomości, że poza Solidarnością znaczącą rolę w obaleniu komunizmu odegrał Kościół. Wskazał też na jego oddziaływanie przy zbliżaniu obu narodów.
“Osobą, która w jakiś sposób przybliżała Portugalczykom Polskę był Jan Paweł II. W Portugalii był on szczególnie szanowany z powodu swojej dużej sympatii dla sanktuarium fatimskiego. Papież-Polak przybywał do naszego kraju aż trzykrotnie”, dodał Viegas.
Także Tereza Perez, katolicka działaczka z podlizbońskiego Oeiras wskazuje na dużą rolę Kościoła w przekazywaniu wiedzy o reżimie panującym w Polsce w latach 80. XX w.
“Kiedyś, w czasie komunizmu w Polsce, docierały do nas sporadyczne informacje o trudnym losie mieszkających tam osób, w większości przypadków prześladowanych katolików. Dziś, po ponad 25 latach od upadku dyktatury, w wielu parafiach organizowane są wyjazdy do Polski, podczas których Portugalczycy dowiadują się o dawnych represjach i ofiarach komunizmu, takich jak np. ksiądz Jerzy Popiełuszko. O jego osobie dowiedziałam się właśnie podczas jednej z wycieczek do Polski”, powiedziała PAP Tereza Perez.
W dekadzie lat 80. duży wkład w uświadamianie żyjących za Żelazną Kurtyną Polaków miał portugalski oddział Radia Wolna Europa. Dzięki antenom zamontowanym w regionie Ribatejo sygnał nadawany z Monachium był przesyłany do środkowej Portugalii, a stamtąd za pośrednictwem długich fal trafiał za Żelazną Kurtynę.
Nieżyjący już portugalski radiowiec Mario Bettencourt Faria wspominał, że decydujący dla sukcesu audycji emitowanych przez radio z Monachium, znanego nad Tagiem jako Radio Europa Livre, byli pracownicy-uciekinierzy z krajów zniewolonych przez komunizm. Także kilku Polaków sprowadziło się do Portugalii w celu pracy dla portugalskich struktur rozgłośni.
“Z powodu dużej bliskości Monachium do granicy czechosłowackiej komunistom skutecznie udawało się zakłócać sygnał Radia Wolna Europa. Sytuacja poprawiła się kiedy z RFN sygnał został przekierowany do Portugalii, a naszymi antenami mógł następnie +skoczyć+ znacznie wyżej, docierając na odległość przekraczającą 1000 km, do państw takich jak Polska”, wspominał Bettencourt Faria.
Polska dekady lat 80. XX w. była postrzegana jako kraj zastopowanej demokratyzacji państwa, silnego Kościoła i reglamentacji żywności. Wielu Portugalczyków właśnie wtedy zaczęło się interesować odległym państwem zza Żelaznej Kurtyny.
Zakochani w piłce nożnej Portugalczycy polską dekadę lat 80. wspominają często z perspektywy intensywnego współzawodnictwa ich reprezentacji z biało-czerwonymi w dużych imprezach futbolowych. Polacy rywalizowali z ich ekipą zarówno w przegranych przez zespół Antoniego Piechniczka eliminacjach do mistrzostw Europy w 1984 r., jak i dwa lata później na mundialu w Meksyku. W 1986 r. górą byli Polacy, wygrywając 1:0.
Kilka tygodni po meksykańskich mistrzostwach z Portugalią związał się na dobre polski reprezentacyjny bramkarz Józef Młynarczyk. Od lipca 1986 r. zaczął on reprezentować barwy FC Porto.
“Młynarczyk przeszedł nie tylko do historii FC Porto, ale w ogóle portugalskiego sportu. To w znacznej mierze dzięki niemu w 1987 r. pierwszy portugalski klub zdobył Puchar Mistrzów, odpowiednik dzisiejszej Ligi Mistrzów, pokonując 2:1 Bayern Monachium”, powiedział PAP Helder Silva, emerytowany nauczyciel i działacz organizacji kombatanckich ze stolicy.
Lizbończyk przypomniał, że poza Janem Pawłem II i Lechem Wałęsą, Polakiem, o którym wiele mówiono w Portugalii w dekadzie lat 80. był gen. Wojciech Jaruzelski.
“Jaruzelskiego najbardziej kojarzono z wprowadzeniem stanu wojennego w grudniu 1981 r., a właściwie z zahamowaniem demokratycznych reform na fali rozkwitającej Solidarności. Wydarzenie to jednak nie było na tyle szeroko omawiane, na ile de facto zasługiwało. Portugalia przeżywała wówczas własne problemy, związane z przejściem z konserwatywnej dyktatury salazarystów do demokracji. Ekonomiczna sytuacja kraju była bardzo trudna. Podobnie jak w Polsce również i my mieliśmy reglamentację niektórych towarów spożywczych”, wspomina Silva.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/