Mam nadzieję, że opinia biegłych ws. zobowiązania do współpracy z SB, którą podpisał Lech Wałęsa zamknie rozdział trudnej, wewnątrzpolskiej dyskusji - powiedział historyk, senator PiS Jan Żaryn. Jak zaznaczył, dokumenty świadczą o świadomej współpracy Wałęsy w latach 70.
We wtorek w warszawskiej siedzibie IPN zaprezentowano opinię biegłych ws. dokumentów teczki personalnej i teczki pracy TW "Bolek". Opinię "z zakresu badania pisma ręcznego" przygotował Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie. Szef pionu śledczego IPN Andrzej Pozorski powiedział, że wynika z niej, iż zobowiązanie do współpracy z SB i pokwitowania odbioru pieniędzy podpisał Lech Wałęsa. Prezes IPN Jarosław Szarek powiedział, że sprawa podjęcia współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa wydaje się bezdyskusyjna.
"Można powiedzieć w sposób jednoznaczny, że sprawa dotycząca współpracy Lecha Wałęsy jako TW +Bolek+ w latach 1970-1974 została w tym sensie zakończona i wyjaśniona, że nie pozostawia ta opinia żadnych innych możliwości niż interpretacja, że Lech Wałęsa w tym okresie był tajnym współpracownikiem o pseudonimie +Bolek+" - powiedział podczas briefingu w Sejmie senator Żaryn.
Jak zaznaczył, dokumenty przedstawione we wtorek świadczą o "świadomej współpracy" Wałęsy. Dodał, że historycy mogą teraz "w pełni odpowiedzialnie mówić i pisać", że Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB w latach 70.
"Mam nadzieję, że ta opinia zamknie pewien rozdział trudnej, wewnątrzpolskiej dyskusji wywołanej postawą byłego prezydenta Lecha Wałęsy, który sam doprowadził do dramatu, którego byliśmy współuczestnikami. Dramat wywołał sam Wałęsa po raz pierwszy w 1992 roku i później wielokrotnie go wywoływał nie przyznając racji dokumentom, źródłom, a co więcej próbując je niszczyć i odbierać nam jako historykom prawo, żebyśmy ustalili prawdę materialną na temat jego życiorysu" - powiedział Żaryn.
Według niego, Wałęsa to jedna z najważniejszych postaci historii Polski XX wieku. "Ta niemoc Wałęsy, żeby dokonać rewizji swojego postępowania w latach 90. spowodowała, że jesteśmy w tym miejscu, że poznaliśmy, mam nadzieję w sposób definitywny, prawdę o latach współpracy Lecha Wałęsy z SB w latach 1970-1974" - powiedział.
"Jednocześnie możemy zakładać, że mimo iż zawsze są otwarte drzwi, żeby człowiek z kłamstwa wszedł na ścieżkę prawdy, trudno liczyć na rewizję poglądu, który został przez Lecha Wałęsę uznany za jedyny pogląd od czerwca 1992 roku" - dodał senator PiS.
W opinii Żaryna, z punktu widzenia SB, fakt posiadania "zasobu informacji" nt. Wałęsy "zapewne wpływał na jej domniemanie, że jest on sterowalny". Dodał, że pojawia się pytanie, czy ta sterowalność była przez Wałęsę wypełniana w latach 1980-1989.
"Na dziś historycy mogą w pełni odpowiedzieć na to pytanie tylko i wyłącznie w ten sposób, że nie ma takich dowodów. Wręcz odwrotnie. Istnieje bardzo dużo dowodów świadczących o tym, że Lech Wałęsa, niezależnie z jaką intencją przybył do Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 roku, to w następnych dniach i latach ewidentnie wymknął się spod kontroli SB" - powiedział.
Podkreślił, że "problemem" są nie lata 80., ale 90, gdy - jak ocenił - Lech Wałęsa prowadził działania, które "oddalały od poznania prawdy", ale i "wkraczały w stronę dokonywania przestępstw". "Niewątpliwie uwikłanie się Lecha Wałęsy w likwidowanie dokumentów w latach 90., jak się wydaje, do dzisiaj rzutuje na jego postawę i niechęć do wejścia na ścieżkę prawdy" - dodał Żaryn. (PAP)
tgo/ mok/