"To lokalne zwycięstwo” – ogłosił w czasie piątkowego mityngu w obronie Kuropat lider białoruskiego Młodego Frontu Źmicier Daszkiewicz, komentując decyzję inwestora o odwołaniu budowy biurowca w pobliżu miejsca masowego pochówku ofiar represji stalinowskich.
Mityng, który zgromadził około 300 osób – zwolenników opozycji i miejscowych mieszkańców - odbył się w piątek wieczorem obok miejsca, gdzie miał być wzniesiony nowy biurowiec.
„Obóz uczestników protestu zostanie zlikwidowany 6 marca” – zapowiedział lider niezarejestrowanego na Białorusi Młodego Frontu Źmicier Daszkiewicz, cytowany przez portal „Biełorusskije Nowosti”. „Inwestor realizuje swoje obietnice” – dodał. Na skutek protestów obrońców Kuropat prace budowlane najpierw czasowo wstrzymano, a następnie – w czwartek - całkowicie odwołano. Inwestor, firma „Biełkonstrukcyja”, zaczął wywozić sprzęt z miejsca budowy.
„Razem jesteśmy bohaterami. Początkowo myśleliśmy, że nie mamy szans na odbicie tego terenu” – mówił Daszkiewicz. Podkreślił, że zwycięstwo było możliwe dzięki zaangażowaniu setek osób – tych, które stale przebywały na miejscu, i innych, które przywoziły im m.in. jedzenie.
Protestujący świętowali w piątek sukces, ale przyznawali, że jest on tylko połowiczny. Przekonywali, że państwo powinno przywrócić dawne granice stref ochronnych wokół uroczyska w Kuropatach, aby uniemożliwić budowanie tam innych obiektów – był to jeden z postulatów przyjętej w piątek rezolucji skierowanej do władz. Pomimo decyzji inwestora, który postanowił przysłuchać się społecznemu protestowi, mińskie władze miejskie przekonują, że formalnie żadne przepisy nie zostały złamane.
Biurowiec miał powstać na terenie, gdzie przed 2014 r. znajdowała się strefa ochronna zabytku kultury i historii – miejsca masowego pochówku ofiar represji stalinowskich z lat 30. i 40. XX wieku. Od minionego poniedziałku przedstawiciele opozycji i środowisk niezależnych, w tym Młodego Frontu, a także Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji, Ruchu o Wolność i Białoruskiego Frontu Narodowego, prowadzili całodobowy protest, próbując nie dopuścić do prac budowlanych.
Aktywiści wskazują, że w 2014 r. obszar stref ochronnych został zmniejszony, co umożliwiło budowę centrum biurowego na terenie wcześniej chronionym przez prawo. Ponadto eksperci i obrońcy Kuropat dowodzą, że ziemia pod budowę została nielegalnie sprzedana w czasie, gdy znajdowała się jeszcze na terenie strefy ochronnej.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ mmp/ mc/