11.01.2011. Warszawa,Wilno (PAP) - Wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska będzie reprezentować Polskę w czwartkowych obchodach Dnia Obrońców Wolności na Litwie. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika jednak, że to, iż do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy i kto pojedzie na uroczystości do Wilna, nie było przypadkowe.
Oświadczyła, że nie potrafi powiedzieć, dlaczego jeszcze w poniedziałek nie było wiadomo, kto pojedzie na obchody. "Ja bezpośrednio zaproszenia imiennego nie otrzymałam, ale w ramach uzgodnień zaproszenie może być przekazane. Wcale nie jestem zdziwiona, że akurat na mnie spoczywa odpowiedzialność reprezentowania Polski podczas uroczystości na Litwie" - podkreśliła.
Wicemarszałek zwróciła uwagę, że jej pobyt na Litwie będzie okazją do rozmów na temat mniejszości polskiej w tym kraju.
Na Litwę pojedzie też poseł PO, szef polsko-litewskiej grupy parlamentarnej Tadeusz Aziewicz.
Ze źródeł dyplomatycznych PAP dowiedziała się, że to, iż praktycznie do ostatniej chwili nie wiadomo było, czy ktoś będzie reprezentował Polskę na obchodach, nie było przypadkowe. Rozmówca PAP podkreślił, że chodziło o wysłanie sygnału politycznego związanego z niezadowoleniem Warszawy polityką Wilna wobec naszej mniejszości na Litwie.
Źródło PAP zapewniło jednak, że intencją Polski nie jest pogarszanie stosunków między obu krajami. Przekonuje też, że konflikt między Polską a Litwą nie leży w naszym interesie.
Na uroczystości w Wilnie nie wybiera się prezydent Bronisław Komorowski; w tej sprawie wystosował list do prezydenta Litwy Dalii Grybauskaite, w którym podziękował za zaproszenie i wyjaśnił, że nie może udać się na uroczystości ze względu na zobowiązania międzynarodowe.
Przed 20 laty, w nocy z 13 na 14 stycznia, w Wilnie od kul i pod gąsienicami czołgów stacjonujących tam wojsk radzieckich zginęło 14 osób, a kilkaset zostało rannych.
W liście do prezydent Litwy Komorowski podkreślił, że wydarzenia te "stanowiły początek drogi do odzyskania niepodległości przez Litwę i odcisnęły trwałe piętno w procesie budowania wolności i demokracji w naszej części Europy".
Komorowski poinformował też, że wcześniejsze zobowiązania międzynarodowe uniemożliwiają mu udział w uroczystościach Dnia Obrońców Wolności, w których uczestniczył w poprzednich latach, jako marszałek polskiego Sejmu.
Prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz powiedział PAP, że powodem nieobecności Komorowskiego na Litwie jest zaplanowany już wcześniej wyjazd prezydenta na Słowację.
"Prezydent, podobnie jak miliony Polaków, będzie mógł być z naszymi litewskimi przyjaciółmi, braćmi, tego wyjątkowego dnia dla Litwy tylko sercem, ponieważ jest już od dawna zaplanowana wizyta pary prezydenckiej na Słowacji" - powiedział.
Zapewnił, że wizyta na Słowacji jest jedynym powodem nieobecności Komorowskiego na Litwie. "W tej sprawie mamy do czynienia tylko ze zbieżnością dwóch prezydenckich zobowiązań. Niestety wcześniej zaciągnięte było zobowiązanie słowackie" - podkreślił Nałęcz.
Pytany, czy w niedługim czasie prezydent wybierze się na Litwę, odparł: "Bliskość i serdeczność tych stosunków sprawia, że te wizyty na pewno będą miały miejsce". Nie potrafił jednak podać żadnej daty. Dodał jednak, że jak tylko pojawi się potrzeba, czy okazja to prezydent na pewno pojawi się na Litwie.
W oświadczeniu, do którego dotarła PAP, Kancelaria Prezydenta napisała, że "zgodnie z wieloletnią tradycją prezydenci Polski i Litwy uczestniczą w świętach państwowych w Warszawie i w Wilnie, upamiętniających odzyskanie przez oba państwa niepodległości w 1918 r.".
W oświadczeniu podkreślono, że "prezydent Polski uczestniczył 16 lutego w obchodach Dnia Odrodzenia Państwa Litewskiego, zaś prezydent Litwy uczestniczył 11 listopada w uroczystościach Narodowego Święta Niepodległości".
Komorowski oraz Grybauskaite - jak czytamy w oświadczeniu - "w czasie ostatnich spotkań potwierdzili kontynuowanie tradycji wspólnego udziału w uroczystych obchodach odzyskania niepodległości przez oba państwa w 1918 r.". Grybauskaite uczestniczyła w obchodach Narodowego Święta Niepodległości w Warszawie 11 listopada 2010 roku.
W czwartkowych uroczystościach nie weźmie udział premier Donald Tusk. W tym tygodniu przebywa na urlopie.
Nieobecny będzie także marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, który powiedział, że zaproszenie na uroczystości od strony litewskiej otrzymał, lecz z powodu odbywającego się w tym czasie posiedzenia Senatu, na którym jest rozpatrywana ustawa budżetowa na 2011 rok, nie będzie mógł w nich uczestniczyć.
"Dostałem zaproszenie od strony litewskiej na obchody. W tych dniach prowadzę posiedzenie Senatu i obowiązki zatrzymują mnie w kraju. Nie mogę jechać" - powiedział Borusewicz.
W liście przysłanym do przewodniczącej Sejmasu Ireny Degutiene Borusewicz podziękował za zaproszenie, zaznaczając: "Pragnąłem wspólnie z Państwem uczcić pamięć bohaterów wydarzeń styczniowych, niestety, ze względu na obowiązki w kraju, nie będę mógł wziąć udziału w rocznicowych uroczystościach w Wilnie".
"Pragnę podkreślić, że pamięć o krwawych wydarzeniach na Litwie, które miały miejsce w styczniu 1991 roku, jest wśród Polaków wciąż żywa. Polskie społeczeństwo pamięta ofiarę złożoną przez pobratymczą Litwę i cenę, jaką zapłacili Litwini, by móc żyć w wolnej ojczyźnie" - czytamy w liście marszałka Borusewicza.
Współpracownica marszałka Sejmu Wioletta Paprocka powiedziała PAP, że na Litwę nie uda się również Grzegorz Schetyna.
Nieobecność na obchodach Dnia Obrońców Wolności marszałków Sejmu i Senatu Polski skrytykował wiceszef komitetu spraw zagranicznych Sejmu Litwy Justinas Karosas. Jego zdaniem, jest ona związana z napięciem w stosunkach polsko-litewskich i "ze zmianą stanowiska władz polskich wobec Litwy". Przewodnicząca Sejmasu zaapelowała natomiast o "niestwarzanie problemów tam, gdzie ich nie ma".
W ostatnim czasie doszło do ochłodzenia relacji Warszawa - Wilno. Chodzi głównie o prawa polskiej mniejszości na Litwie oraz relacje gospodarcze związane z rafinerią Orlen Lietuva w Możejkach.
Od lat polsko-litewskie rozmowy dotyczą m.in. kwestii obowiązującego ustawodawstwa na Litwie, normującego zakres uprawnień mniejszości narodowych. Polacy mieszkający na Litwie podnoszą głównie problem pisowni nazwisk polskich na Litwie, dwujęzycznych nazw miejscowości i ulic oraz problemy oświaty.
Przed 20 laty, w nocy z 13 na 14 stycznia, w Wilnie tysiące bezbronnych osób zebrały się pod strategicznymi obiektami: parlamentem, budynkiem Litewskiego Radia i Telewizji i wieżą telewizyjną, by nie dopuścić do zajęcia ich przez siły sowieckie. Wydarzenia te stanowiły decydujący zwrot w walce o niepodległość Litwy. Zginęło wówczas 14 osób, a kilkaset zostało rannych.(PAP)
joko/ aki/ stk/ ajg/ hgt/ agy/ la/ jbr/