Jednym z priorytetów obecnego rządu jest dbałość o dobre imię Polski; musimy podjąć wyzwanie przywrócenia właściwego znaczenia historii, zarówno w kraju, jak i za granicą - powiedział szef MSZ Witold Waszczykowski po podpisaniu w poniedziałek porozumienia między resortem dyplomacji a IPN.
Porozumienie, podpisane w gmachu resortu spraw zagranicznych przez Waszczykowskiego i prezesa IPN Jarosława Szarka, dotyczy współpracy w dziedzinie popularyzacji i upowszechniania wiedzy o najnowszych dziejach Polski oraz działalności na rzecz upamiętnienia polskich osiągnięć politycznych.
W swoim wystąpieniu po podpisaniu dokumentu szef dyplomacji podkreślił, że jednym z priorytetów obecnego rządu jest dbałość o dobre imię Polski.
"Niestety od lat kwestia ta była zaniedbywana, porzucana na rzecz różnych haseł: +wybierzmy przyszłość+, +polskość to nienormalność+, polityka historyczna jest passe, jest polityką, która nie jest modna i nowoczesna. W rezultacie od lat mamy sytuacje gorszące, ponieważ często istotne fakty z historii Polski są pomijane, zaniedbywane, a czasem wręcz fałszowane" - zaznaczył Waszczykowski.
Jak podkreślił w historii Polski "mieliśmy swoich odkrywców, którzy odkrywali nowe lądy, mieliśmy geografów, mieliśmy noblistów, którzy odkrywali nowe wynalazki". "To wszystko trzeba przypomnieć światu" - zaznaczył.
"Mieliśmy też swoich katów, mieliśmy narody, mieliśmy ludzi, którzy również pomiatali Polakami. Przypomnę, że - jeśli używać dzisiejszej nowomowy poprawności - byliśmy też w przeszłości relokowani, a mówiąc inaczej przesiedlani" - mówił szef MSZ.
Według niego efektem bierności w obszarze polityki historycznej było także funkcjonowanie często w światowych mediach w ostatnich latach "kłamstwa oświęcimskiego", czy określenia "polskie obozy śmierci". Fałszowano również - zdaniem Waszczykowskiego - przebieg i genezę drugiej wojny światowej, a także "mylono ofiary z katami".
"To wszystko nie może się powtarzać. Musimy podjąć to wyzwanie, aby przywrócić właściwe znaczenie historii, zarówno w kraju, jak i za granicą. Cieszę się, że będziemy to mogli robić razem" - dodał.
Minister zwrócił uwagę, że MSZ i IPN mają już na swoim koncie "wspólne sukcesy". Wskazał w tym kontekście na promocję Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, a także publikacje, które promowały historię Polski m.in. w czasie ubiegłorocznych Światowych Dni Młodzieży. Wyraził nadzieję, że niedługo ukaże się kolejna publikacja - książka dotycząca Polaków i Polski w czasie drugiej wojny światowej.
"Nie będziemy powtarzać wulgarnych komiksów, nie będziemy pisać książek o tym, że Polacy w czasie drugiej wojny światowej mieli możliwość wyboru, a takie niestety powstawały w tej naszej instytucji" - zadeklarował Waszczykowski.
Wyraził nadzieję, że dzięki zacieśnionej współpracy z IPN dyplomacja publiczna i historyczna ruszą "pełną parą". "Będziemy brać też przykład z naszych sąsiadów" - zapowiedział minister. Zaznaczył, że nie dotyczy to tych przypadków, w których udało się skutecznie zafałszować historię. "Ale będziemy powtarzać te przykłady, które są pozytywne, które pozwoliły niektórym naszym sąsiadom, czy odległym krajom (...) wprowadzić do historii świata pozytywne przekazy o historii własnego kraju" - dodał szef dyplomacji.
Prezes IPN podziękował Waszczykowskiemu za "słowa o zmianie, jaka następuje w MSZ". "Zbyt dużo nas kosztowało zaniechania na tym polu. Wiele lat byliśmy bierni - dzięki temu inni mogli pisać naszą historię Polski. Mam nadzieję, że to się zmieni" - powiedział Szarek.
Jak zaznaczył, współpraca między IPN i MSZ już trwa, a potencjalnych pól do jej rozwoju jest bardzo wiele. "To porozumienie jest po to, żeby ona przybrała nowe formy" - wyjaśnił.
Szarek dodał, że Instytut, jako największa placówka na całym obszarze posowieckim zajmująca się spuścizną systemów totalitarnych i zbrodniami na narodzie polskim, musi być aktywny za granicą. "W innym przypadku inni napiszą tę historię za nas" - podkreślił prezes IPN.
Według niego nie może być tak, że "dla mieszkańców wielu państw Europy druga wojna światowa zaczyna się w 1941 r.". "To Polska była pierwszym krajem, która stała się ofiarą paktu Ribbentrob-Mołotow, i my pierwsi stawiliśmy opór obu totalitaryzmom" - zaznaczył prezes IPN.
"My jesteśmy narodem, który nie ma kompleksów; musimy skończyć z tą polityką wstydu i myślę, że kończymy" - dodał.
Zdaniem Szarka "Europa potrzebuje naszego świadectwa i nie zna naszej niezwykłej historii, naszego umiłowania wolności". Jak dodał, to właśnie pokazywane będzie, w ramach współpracy pomiędzy IPN a resortem dyplomacji. (PAP)
msom/ par/