Przedstawienie "Triumf woli" w reż. Moniki Strzępki przygotowane przez zespół Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie otrzymało tytuł najlepszego spektaklu XXIII Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi.
Tytuł najlepszej aktorki przyznano Milenie Lisieckiej za rolę Maude Gutman w inscenizacji "Arcydzieło na śmietniku" w reż. Justyny Celedy, a za najlepszego aktora uznano Łukasza Lewandowskiego w roli Maxa Aue w spektaklu "Punkt Zero. Łaskawe" w reż. Janusza Opryńskiego.
O wynikach plebiscytu poinformowała we wtorek PAP Justyna Tomczak z organizującego festiwal łódzkiego Teatru Powszechnego. Tegoroczna impreza, której tematem przewodnim była "Awangarda jako stan umysłu", w nowej otwartej formule trwała od 4 marca do 25 czerwca.
Spektakle oraz grę aktorów na specjalnych kartach do głosowania oraz w intrenecie oceniała tradycyjnie publiczność. W części konkursowej festiwalu brało udział siedem przedstawień: "Wszystko o mojej matce" w reż. Michała Borczucha (Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie); "Żony stanu, dziwki rewolucji, a może i uczone białogłowy" w reż. Wiktora Rubina(Teatr Polski w Bydgoszczy); "Sceny myśliwskie z Dolnej Bawarii" w reż. Grażyny Kani (Teatr Polski w Poznaniu); "Punkt Zero. Łaskawe" w reż. Janusza Opryńskiego (Teatr Provisorium w Lublinie); "Arcydzieło na śmietniku" w reż. Justyny Celedy (Teatr Powszechny w Łodzi); "Dryl" w reż. Marty Streker (Teatr Powszechny w Łodzi) oraz "Triumf woli".
Autorem zwycięskiego przedstawienia jest Paweł Demirski, a reżyserką Monika Strzępka. Inscenizacja przywołuje historie, które wydarzyły się w II poł. XX w. m.in. Kathrine Switzer – pierwszej kobiety, która w 1967 r. przebiegła maraton w Bostonie, dopuszczona do niego dlatego, że ukryła płeć pod inicjałami K.V. Ich opowiedzenie - w zamyśle autorów - ma natchnąć widzów optymizmem, dobrą energią i wiarą w człowieka.
W tym roku festiwalowa publiczność przez trzy tygodnie obejrzała w sumie dziewięć spektakli, które w założeniu szefowej Teatru Powszechnego w Łodzi i dyrektor artystycznej imprezy Ewy Pilawskiej – miały być punktem wyjścia do dyskusji i odnalezienia przez widzów w inscenizacjach tego, co dla nich samych oznacza awangarda, jako stan umysłu.
Goście festiwalu mogli również wziąć udział w dyskusjach, spotkaniach z twórcami, panelach dyskusyjnych, koncercie, projekcjach i multimedialnej wystawie "Awangarda to stan umysłu".
Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych to jedno z najstarszych i największych wydarzeń teatralnych w Polsce. Jego pierwsza edycja odbyła się w Łodzi w 1994 r. (PAP)
bap/ agz/