Apel do samorządowców o włączenie syren i innych sygnałów dźwiękowych w południe 11 lipca - w 74. rocznicę rzezi wołyńskiej - wystosowały środowiska kresowe z Dolnego Śląska. W tym regionie mieszka wiele rodzin przesiedlonych z dawnych kresów RP.
Rzecznik prasowy Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej Jerzy Rudnicki powiedział w czwartek PAP, że apel o włączenie syren w samo południe 11 lipca skierowano do samorządów, jednostek straży pożarnej, instytucji i zakładów pracy, które dysponują odpowiednim sprzętem alarmowym.
"Od zeszłego roku 11 lipca jest Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Został ustanowiony uchwałą Sejmu 22 lipca 2016 r. Chcemy, by ofiary okrutnych mordów na dawnych Kresach również miały taką minutę pamięci, jaką 1 sierpnia w całej Polsce oddajemy hołd warszawskim powstańcom" - powiedział Rudnicki.
Rzecznik podkreślił, że apel skierowany jest do instytucji w całym kraju, ale kresowiacy liczą, że do akcji włączą się przede wszystkim mieszkańcy Opolszczyzny, Lubuskiego czy Zachodniopomorskiego, gdzie mieszka najwięcej potomków rodzin przesiedlonych z Kresów.
Obok stowarzyszenia akcję wspiera też Zarząd Główny Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej.
Tegoroczne centralne obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej zaplanowano w niedzielę 9 lipca w Warszawie.
We Wrocławiu we wtorek 11 lipca również odbędą się uroczystości upamiętniające ofiary rzezi wołyńskiej. Jak co roku zaplanowano m.in. mszę świętą, składanie kwiatów pod pomnikiem ofiar, wykłady, spotkania z kresowiakami, apel pamięci oraz pokazy filmu "Wołyń". Jednym z elementów obchodów jest również akcja krwiodawstwa pod hasłem "Przelej krew za Polskę".
11 lipca mija 74 lata od tzw. "krwawej niedzieli", kiedy w 1943 r. UPA wymordowała ok. 11 tys. ludzi. 11 i 12 lipca UPA dokonano skoordynowanego ataku na Polaków w 150 miejscowościach w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim oraz łuckim. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę ludzi w kościołach. Doszło do mordów w świątyniach m.in. w Porycku (dziś Pawliwka) i Kisielinie. Około 50 kościołów katolickich na Wołyniu zostało spalonych i zburzonych.
Zbrodnia oddziałów UPA wspieranych przez miejscową ludność ukraińską z lat 1942-45 pochłonęła - jak szacunkowo podaje IPN - około stu tysięcy ofiar narodowości polskiej.
Strona ukraińska szacuje swoje straty na 10-12 tys., a nawet 20 tys. ofiar, przy czym część ofiar zginęła z rąk UPA za pomoc udzielaną Polakom lub odmowę przyłączenia się do sprawców rzezi.
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej powstało w 2009 r. i zajmuje się organizacją spotkań, zbieraniem wspomnień i dokumentacji na temat Kresów. Zbiera również fundusze na odnowienie polskich cmentarzy i pomników kultury na Kresach. Co roku we wrześniu organizuje zjazdy kresowian w Świątnikach (Dolnośląskie).
W wyniku przesiedleń z 1945 r. i późniejszych lat na Dolnym Śląsku zamieszkało kilkaset tysięcy Polaków z Wołynia i Galicji Wschodniej, znajdujących się w granicach II RP.(PAP)
ros/ aszw/