Powinniśmy kultywować pamięć o powstańczym zrywie na Pradze i o jego bohaterkach i bohaterach – podkreślił prezes PiS Jarosław Kaczyński w liście do uczestników uroczystości odsłonięcia tablic upamiętniających uczestniczki Powstania Warszawskiego na Pradze.
Podczas wtorkowej uroczystości przy ul. Floriańskiej odsłonięto dwie tablice. Jedna upamiętnia Janinę Englert, pierwszą dyrektor sieci bibliotek na Pradze Północ, harcerkę, żołnierza AK, powstańca warszawskiego. W jej mieszkaniu w czasie Powstanie mieścił się punkt pomocy żołnierzom AK. 2 sierpnia 1944 r. wyruszyły stamtąd dwie łączniczki. Dostały się pod ostrzał niemieckiego snajpera. 19-letnia Zenia Olejnik zginęła na miejscu. Była jedyną ocalałą z rodziny wymordowanej na Wołyniu. 23-letnia Zofia Brzostowska została ciężko ranna - straciła nogę. Im i Janinie Englert jest poświęcona druga z tablic.
Prezes PiS zaznaczył, iż bardzo się cieszy, że dzięki odsłonięciu tych tablic przybędą nowe miejsca pamięci przypominające o praskiej karcie Powstania Warszawskiego. „Siłą rzeczy trwające kilka dni sierpniowe walki na Pradze pozostają w cieniu toczonych przez 63 dni zmagań na lewym brzegu Wisły. Ale fakt ten przecież nie oznacza, że poświęcenie i męstwo żołnierzy Obwodu VI warszawskiej Armii Krajowej miałoby być traktowane jako mniej cenne czy mniej godne upamiętniania” – napisał Kaczyński.
„A może wręcz przeciwnie, z tego faktu należy wyprowadzić wniosek, że z tym większą troską powinniśmy kultywować pamięć o zrywie na Pradze i o jego bohaterkach i bohaterach. Powstanie Warszawskie na prawym brzegu Wisły choć krótkie miało swoje wielkie i tragiczne chwile. Zarówno pozwalające zachłysnąć się wolnością wspaniałe zwycięstwa – choćby zdobycie gmachu dyrekcji PKP przy ul. Targowej czy centrali telefonicznej przy ul. Ząbkowskiej, jak i nieudane, krwawe szturmy na koszary przy ul. 11 Listopada, Dworzec Wschodni czy przyczółek Mostu Poniatowskiego” – przypomniał prezes PiS.
Zwrócił także uwagę na fakt, że nazbyt często zapominamy, że Praga była „arcytrudnym polem walki” z racji swego położenia tuż za linią frontu. „A tym samym z powodu nasycenia zaprawionymi w bojach frontowymi oddziałami niemieckimi, w tym jednostkami pancernymi. Bardzo słabo uzbrojeni powstańcy nie mieli zatem większych szans, co tym bardzo uwypukla ich heroizm” – podkreślił Kaczyński dziękując wszystkim, którzy wnoszą wkład w dzieło upamiętnienia Powstania Warszawskiego na Pradze.
Burmistrz Pragi Północ Wojciech Zabłocki zaznaczył, że to ważna uroczystość dla podtrzymywania pamięci Powstania Warszawskiego i praskiej tożsamości. „Jak wiemy, Powstanie miało miejsce również na Pradze Północ. Chociaż walki były krótkie, były bardzo zacięte i ludność Pragi była w nie wyjątkowo zaangażowana. Dzisiaj upamiętniamy bohaterki zrywu, które w tych walkach na Pradze brały udział. Chociaż upamiętniamy tu trzy bohaterki, to było ich znacznie więcej, bo w wielu mieszkaniach, kamienicach były punkty oporu, w których nasze Państwo Podziemne i pierwsza konspiracja działały” – mówił.
„Osobą dzisiaj najważniejszą jest Janina Englert, bo jej historia jest wyjątkowa. Jako bibliotekarka, osoba wykształcona tworzyła na Pradze Północ sieć bibliotek. Przed wojną przy Wileńskiej 13 prowadziła Czytelnię Naukową nr 1. W czasie konspiracji ryzykowała bardzo wiele, tworząc podziemną bibliotekę. Bowiem książki i woluminy, które miały być zarekwirowane, a było ich ponad 2 tys., udało jej się zachować. To były księgi, starodruki często XVIII-XIX-wieczne, dzieła naszych mistrzów, ważne dla narodu. Kiedy wybuchło Powstanie, przy Floriańskiej 12, gdzie mieszkała, był punkt, w którym zbierali się powstańcy, były przekazywane informacje, służył całej machinie zrywu” – opowiadał burmistrz.
Podkreślił, że Janinie Englert udało się przeżyć wojnę, dalej wiele lat mieszkała przy ul. Floriańskiej, organizowała sieć bibliotek na Pradze. „Więc to jej zaangażowanie, wykształcenie przyniosło wspaniałe efekty. Popularyzowała tu czytelnictwo, tworząc nowoczesny, dostępny dla mieszkańców system bibliotek, co było wtedy szalenie istotne. Przy Floriańskiej dożyła ponad 100 lat. Cieszę się, że upamiętniamy dzisiaj losy tych wyjątkowych kobiet. To piękne, szlachetne historie, powód do dumy dla całej Pragi” – powiedział Zabłocki.
Hanna Budzisz, wnuczka Janiny Englert, inicjatorka powstania tablic wspominała, że starania o ich umieszczenie zaczęła 12 lat temu. Wtedy podczas obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego otrzymała plan miasta z czasów zrywu, według którego na Pradze nie było Powstania. „A tu przecież zginęło 300 osób. I doszłam do wniosku, że się z tym nie godzę i przez 12 lat wywieszałam tu taką prowizoryczną tablicę informacyjną, aż w końcu udało się doprowadzić do wykonania tych tablic” - powiedziała.
„Babcia zawsze była w czymś pierwsza. Była w pierwszej polskiej szkole w Kijowie, gdzie uczono polskiego i wychowywano na patriotów. Zanim została dyrektorką pierwszej sieci bibliotek na Pradze Północ, stworzyła pierwszą w Warszawie dzielnicową Czytelnię Naukową. I to co do dzisiaj obowiązuje w takich czytelniach, wprowadziła moja babcia, np. spotkania z ciekawymi ludźmi czy lekcje biblioteczne dla uczniów. Kiedy Niemcy zamknęli biblioteki i wiadomo było, że będą rabować nasze książki, sfingowała włamanie i ukryła zbiory. Kiedy Powstanie na drugim brzegu upadło, 23 listopada znów otworzyła czytelnię, przyszły tłumy. Opowiadała, że siedzieli przy lampach karbidowych i zachłannie czytali. Potem jako dyrektor sieci bibliotek jako pierwsza wprowadziła wolny dostęp do półek” – opowiadała.
Jak dodała, jest szczęśliwa, że uroczystość zgromadziło tak liczne grono, które „łączy duch wolności”. „Bo my rozumiemy, że są sprawy w życiu najważniejsze – wolność, niepodległość, Bóg, honor i ojczyzna. I cieszę się, że przyszliście państwo uczcić te skromne trzy dziewczyny” – podkreśliła Budzisz.
Uroczystość zakończyła modlitwa i złożenie wieńców przez m.in. przedstawicieli Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, IPN oraz władz Pragi Północ. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ itm/