Tragedią tych obozów było to, że żołnierze AK siedzieli w nich obok jeńców niemieckich; zwycięzcy obok zwyciężonych - mówił w środę w Łodzi dyrektor łódzkiego oddziału IPN Dariusz Rogut podczas konferencji poświęconej sowieckim obozom dla jeńców wojennych i internowanych.
Dyrektor w rozmowie z PAP zwrócił uwagę na potrzebę organizowania takich wydarzeń, bo ciągle pojawiają się nowe informacje na ten temat. "Wciąż też odnajdujemy, czy też mamy kontakt ze świadkami tamtych wydarzeń. Przede wszystkim chodzi o Polaków, którzy znaleźli się w łagrach sowieckich po II wojnie światowej" - powiedział.
Zwrócił uwagę, że ta dwudniowa konferencja dotyczy obozów, które były podporządkowane Głównemu Zarządowi do Spraw Jeńców Wojennych i Internowanych. "To był drugi - obok gułagu - największy system obozów w Rosji sowieckiej" - dodał. Do łagrów - w odróżnieniu od gułagów - trafiały osoby, które postanowiono "izolować bez procedury sądowej".
Jak wyjaśnił, żołnierze AK trafiali do łagrów już od połowy 1944 roku, czyli od momentu, kiedy armia sowiecka wkroczyła na tereny Polski. "Tam - co jest paradoksem - ci żołnierze siedzieli obok jeńców niemieckich. Prawdopodobnie często zadawali sobie pytanie, dlaczego oni, jako zwycięzcy, siedzą w tych łagrach obok Niemców, którzy byli agresorami. Stąd też tytuł konferencji +Zwycięzcy i zwyciężeni - więźniowie obozów sowieckich+" - mówił.
Według Roguta szacuje się, że po II wojnie światowej przez sowieckie obozy przeszło od 80 do 100 tys. Polaków. Zaznaczył jednak, że trudno o dokładne dane, bo dokumenty sowieckie nie są precyzyjne.
Dariusz Rogut: Żołnierze AK trafiali do łagrów już od połowy 1944 r., czyli od momentu, kiedy armia sowiecka wkroczyła na tereny Polski. Tam - co jest paradoksem - ci żołnierze siedzieli obok jeńców niemieckich. Prawdopodobnie często zadawali sobie pytanie, dlaczego oni, jako zwycięzcy, siedzą w tych łagrach obok Niemców, którzy byli agresorami. Stąd też tytuł konferencji "Zwycięzcy i zwyciężeni - więźniowie obozów sowieckich".
Zdaniem wicemarszałka Senatu Michała Seweryńskiego łódzka konferencja wpisuje się w szereg działań różnych instytucji w odkrywanie prawdy o represyjnym systemie sowieckim. "Tym niezwykłym, strasznym instrumentem represji był system sowieckich obozów. Poznajemy o nim coraz bardziej okrutną prawdę. Poznajemy przerażające liczby dotyczące ofiar tego systemu" - mówił. Dlatego - jego zdaniem - dobrze się stało, że ta "konferencja przypada w czasie, kiedy niektórzy świętują 100-lecie bolszewickiej rewolucji".
Obecna na konferencji Halina Kępińska-Bazylewicz, która podczas II wojny światowej była łączniczką i sanitariuszką Armii Krajowej w Okręgu Łódź przypomniała, że jest z pokolenia, które przeżyło tragiczną, straszną okupację niemiecką i okupację sowiecką. Jak mówiła, wielu jej kolegów walczących w AK, którzy trafili do sowieckich obozów, nie przeżyło ich. Ale - jak powiedziała - "jesteśmy pokoleniem kompletnie zniszczonym, ale niezwyciężonym, w nas była zawsze wiara, że zwyciężymy, że pokonamy wroga".
Łódzką konferencję, w której udział potwierdzili historycy m.in. z Rosji, Ukrainy, Finlandii, Estonii, Białorusi i Polski, zainaugurował referat Aleksandra Kapustina z Zarządu Archiwów obwodu swierdłowskiego o represjach w ZSRR w latach 20.-30. ub. wieku w powszechnej świadomości obywateli. Według niego, mimo upływu lat społeczeństwo w Rosji różnie ocenia tamten czas, także pozytywnie.
Z kolei prof. Aleksander Riepiniecki z Państwowego Uniwersytetu Społeczno-Pedagogicznego w Samarze mówiąc o jeńcach wojennych w ZSRR zwrócił uwagę, że dane o ich liczbie pochodzą z oficjalnych źródeł. Według tych danych w latach 1941-1945 w sumie w obozach przebywało ponad 4 mln jeńców 36 narodowości. Najwięcej było Niemców - 2,3 mln, Japończyków - 639 tys. i Węgrów - 513 tys., a Polaków 60 tys. Ponad 56 proc. obozów było zbudowanych na terenach, gdzie wcześniej toczyły się walki. Jeńcy zmuszani byli do pracy w kopalniach węgla, ołowiu czy miedzi. Rząd sowiecki uważał, że wojna jest okazją do uzyskania taniej siły roboczej, potrzebnej do odbudowy radzieckiej gospodarki.
Drugiego dnia naukowcy mówić mają m.in. o żołnierzach AK internowanych w Związku Sowieckim w latach 1944-1947, czy przybliżyć postać mjra Franciszka Michała Amałowicza "Tatar" - lekarza, oficera AK, sowieckiego więźnia politycznego.
Organizatorami konferencji są: oddział IPN w Łodzi, Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Wydział Filologiczno-Historyczny Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach Filia w Piotrkowie Trybunalskim. (PAP)
autor: Jacek Walczak
jaw/ itm/