W Krakowie trwają zdjęcia do najnowszego filmu Agnieszki Holland – politycznego thrillera "Gareth Jones". To opowieść o młodym walijskim dziennikarzu, który w latach 30. jako jeden z pierwszych opisał Wielki Głód na Ukrainie.
Relacjom Garetha Jonesa w przedwojennej Europie nie dano wiary.
"Temat jest ważny i ciągle jeszcze nieznany, mimo wielu publikacji i paru filmów dokumentalnych" – mówiła w niedzielę dziennikarzom Agnieszka Holland. Dodała, że zafascynował ją scenariusz, który otrzymała od Andrei Serdaru-Barbul. "Zafascynował mnie także główny bohater Gareth Jones, którego opisali Anne Applebaum, a wcześniej Timothy Snyder w książce +Skrwawione ziemie+. Nie jest on znany w swoim kraju ojczystym, a na Ukrainie jest bohaterem” – mówiła Holland.
Dodała, że Gareth Jones wkrótce po opisaniu Wielkiego Głodu zginął podczas pobytu w Chinach. "Niedawno był ten wypadek, kiedy zamordowano młodego dziennikarza śledczego na Słowacji, więc jak widzimy to się powtarza. To, co mnie zainteresowało to aktualność. To, jak bardzo można manipulować prawdą, jak bardzo dużo zależy od mediów i jak te media zależą z kolei od polityków" – mówiła reżyser.
Agnieszka Holland zdradziła, że w filmie pojawia się wątek George'a Orwella, który prawdopodobnie spotkał się z Garethem Jonesem i którego artykuły były dla pisarza inspiracją do napisania "Folwarku zwierzęcego". "Orwell i +Folwark+ jest pewnym elementem narracji tego scenariusza" – powiedziała.
"Gareth był takim dziennikarzem, który uważał, że dziennikarz nie powinien mieć politycznej agendy, że nie powinien manipulować informacją, żeby służyć słusznej nawet sprawie i że obowiązkiem dziennikarza jest po prostu podawanie faktów. Jest to dzisiaj dość niepopularna postawa. Większość mediów i z lewa, i z prawa, i ze środka zajmuje jakieś bardzo zdecydowane stanowisko w grze politycznej. Dziennikarz, który uważa, że fakty są dla niego największym obowiązkiem, myślę, że może być wzorem. Może warto wrócić do takiego myślenia" – powiedziała Holland.
Współproducentką filmu i autorką scenariusza jest Amerykanka Andrea Serdaru-Barbul. Jak mówiła dziennikarzom, dla niej szokującym jest, że wciąż miliony ludzi na świecie nie wiedzą nic o Wielkim Głodzie na Ukrainie, a jak pokazują losy Garetha Jonesa warto walczyć o prawdę. "Prawda nigdy nie może umrzeć" – podkreśliła.
W rolę Garetha Jonesa wciela się James Norton ("Wyścig", "Wojna i pokój", "Linia życia"). Vanessa Kirby ("Czas na miłość", serial "The Crown") gra Adę Brooks, dzięki której filmowy Jones dowiedział się prawdy o sowieckim reżimie, a Peter Sarsgaard ("Jackie", "Siedmiu wspaniałych", "Blue Jasmine") gra okrytego złą sławą szefa moskiewskiej redakcji "New York Times" - Waltera Duranty'ego, który konsekwentnie zaprzeczał doniesieniom Jonesa. W filmie grają także polscy aktorzy: Michalina Olszańska, Beata Poźniak, Krzysztof Pieczyński.
Zdjęcia do filmu były już kręcone na Ukrainie. "Problemów nie było. Zaskoczyła nas tam zima, aczkolwiek to bardzo dobrze dla filmu. Było masę śniegu i temperatura minus 15 stop. Celsjusza. Myślę, że Ukraina spełniła swoją rolę w filmie, jeśli chodzi o lokację i atmosferę. Jesteśmy bardzo zadowoleni" - mówił polski producent filmu Stanisław Dziedzic. "Chcielibyśmy, żeby ten film wszedł na ekrany na początku 2019 r." - dodał.
W Krakowie na dziedzińcu dawnego Domu Pracowników Pocztowej Kasy Oszczędności przy ul. Zyblikiewicza kręcono sceny rozgrywające się w Moskwie, a w Urzędzie Miasta Krakowa – w Pałacu Wielopolskich – sceny z Londynu. Zdjęcia były realizowane także w Brzesku, będą kręcone m.in. w Katowicach, Sosnowcu, Warszawie oraz w Szkocji.
Film powstaje m.in. przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Ukraińskiej Państwowej Agencji Filmowej oraz Krakowskiego Biura Festiwalowego.
Gareth Jones (1905-35) był niezależnym walijskim dziennikarzem. W 1933 r. opisał swoje spotkanie z Adolfem Hitlerem na pokładzie samolotu nowego kanclerza Niemiec. Wiosną tego samego roku przyjechał do Moskwy, a stamtąd fortelem przedostał się na Ukrainę. W czasie podróży był świadkiem niewyobrażalnych okrucieństw, obserwował wyludnione gospodarstwa i rozmawiał z mieszkańcami – często słyszał od ludzi, że czekają na śmierć.
Po powrocie do Londynu publikował artykuły o Wielkim Głodzie, jednak jego relacje były dyskredytowane i podważane przez zachodnich dziennikarzy, w tym przez Waltera Duranty’ego, który napisał artykuł "Głodu nie ma". W 1935 r. Jones pojechał na teren Mandżurii, tam został uprowadzony przez bandytów i zamordowany.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ ozk/