Osądzenie sprawców w dzisiejszych realiach jest raczej niemożliwe. Wobec upływu czasu i rosyjskiej zasady niewydawania swoich obywateli należy stwierdzić, że polskie śledztwo katyńskie ma charakter historyczny - powiedziała w środę prokurator pionu śledczego IPN Małgorzata Kuźniar-Plota.
"Najważniejszym zadaniem stojącym przed prokuratorami pionu śledczego jest jak najpełniejsze zrealizowanie, przy istniejących ograniczeniach w dostępie do nowych materiałów źródłowych dla celów śledztwa - w tym imienne ustalenie wszystkich ofiar zbrodni, ustalenie nieznanych dotąd miejsc kaźni i pochówków, sporządzenie pełnej listy osób, którym przysługują prawa pokrzywdzonych, ustalenie wszystkich sprawców zbrodni, określenie zakresu odpowiedzialności każdego z nich i o ile to możliwe - pociągnięcie do odpowiedzialności karnej żyjących sprawców" - powiedziała prok. oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu w Warszawie Małgorzata Kuźniar-Plota przedstawiając informację ws. śledztwa katyńskiego na międzynarodowej konferencji "Zbrodnia Katyńska - 75 lat walki o prawdę".
Jak przypomniała "notoryjna wiedza o śmierci Stalina i innych wysokich funkcjonariuszy ZSRR, nie stanowiła przeszkody dla wszczęcia śledztwa katyńskiego, bowiem szczególne uregulowania ustawy o IPN nakazują wszczęcie i prowadzenie postępowania karnego, nawet w sytuacji kiedy sprawcy zbrodni nie żyją".
"W przypadku danych ofiar, punktem wyjścia były i są listy wywozowe z obozów w Kozielsku i Ostaszkowie; lista starobielska, tzw. ukraińska lista katyńska, opracowania polskich historyków, księgi upamiętniające ofiary wydane przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, baza indeksu osób represjonowanych ośrodka KARTA oraz informacje, które uzyskiwane były i są w ramach współpracy ze Stowarzyszeniem Memoriał" - mówiła prok. Kuźniar-Plota.
Relacjonując współpracę z instytucjami zagranicznymi prok. Kuźniar-Plota zaznaczyła, że z "prokuratury generalnej Federacji Rosyjskiej uzyskano w kilku transzach uwierzytelnione kopie 148 tomów akt śledztwa głównej prokuratury wojskowej Federacji Rosyjskiej o nr. 159 ws. zbrodni katyńskiej. Kopie liczą ponad 45 tysięcy kart. Przekazane przez stronę rosyjską kopie mają istotne znaczenie prowadzonego polskiego śledztwa katyńskiego ponieważ stanowią uwierzytelniony materiał dowodowy, pozwalający na częściowe poczynienie ustaleń co do stanu faktycznego sprawy" - wyjaśniła.
"Niestety prokuratura Federacji Rosyjskiej nie przekazała kopii pozostałych 35 tomów akt śledztwa 159. Nie przekazała też do chwili obecnej postanowienia z 21 września 2004 r. o umorzeniu śledztwa rosyjskiego, twierdząc, że nasz wniosek nie może zostać wykonany ze względu na jego +niezgodność z ustawodawstwem Federacji Rosyjskiej+. Nie udało się także pozyskać z prokuratury Republiki Białorusi kopii materiałów ze śledztwa prowadzonego ws. masowych grobów w Kuropatach koło Mińska. Z odpowiedzi strony białoruskiej wynika, że w toku prowadzonego postępowania ws. +ujawnienia pochowanych w uroczysku Kuropaty ludzi, nie ustalono narodowości i obywatelstwa ekshumowanych szczątków kostnych+" - dodała.
W sierpniu 2004 r. goszczącym w Moskwie przedstawicielom Instytutu Pamięci Narodowej okazano 160 tomów akt śledztwa i zadeklarowano udostępnienie wszystkich do sporządzenia kopii.
We wrześniu tego samego roku prezydent Aleksander Kwaśniewski po rozmowach w stolicy Rosji z Władimirem Putinem przekazał, że rosyjski prezydent zapewnił go, "iż te dokumenty, które mają klauzulę tajności, zostaną jej pozbawione".
21 września 2004 r. Główna Prokuratura Wojskowa Rosji po raz drugi umorzyła śledztwo Nr 159. Również z powodu śmierci winnych, ale już na podstawie Kodeksu Postępowania Karnego FR (pkt. 4, część 1, art. 24). Informację o umorzeniu dochodzenia strona rosyjska trzymała w tajemnicy przez niemal pół roku. Fakt ten do wiadomości publicznej podał dopiero 11 marca 2005 r. - na krótko przed obchodami 60. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami - ówczesny główny prokurator wojskowy, generał Aleksandr Sawienkow.
Prokurator podał, że akta dochodzenia liczą 183 tomy, z czego 116 objętych został klauzulą tajności, a 67 - to materiały jawne. Według Sawienkowa, przesłuchano ponad 900 świadków, przeprowadzono 18 ekspertyz, zbadano ponad tysiąc przedmiotów, ekshumowano ponad 800 ciał.
Główny prokurator wojskowy Rosji poinformował, że śledztwo "ustaliło winnych tych tragicznych wydarzeń - są to byli wysoko postawieni urzędnicy państwowi byłego ZSRR". Sawienkow zaznaczył, że ich nazwiska znajdują się w tych materiałach dochodzenia, które są objęte klauzulą tajności. Prokurator nie wykluczył, że "z czasem" mogą one zostać ujawnione.
12 października 2004 r. ówczesny dyrektor Komisji Ścigania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu prof. Witold Kulesza, powołał zespół śledczy, którego celem stało się przeprowadzenie śledztwa ws. zbrodni katyńskiej.
W kwietniu i maju 2010 r. - po spotkaniach z pełniącym obowiązki prezydenta RP Bronisławem Komorowskim w Krakowie i Moskwie - deklarację o odtajnieniu akt złożył prezydent Dmitrij Miedwiediew. Na jego polecenie Polsce przekazano już 148 ze 183 tomów akt katyńskiego śledztwa.
Dokumenty te trafiły do prokuratorów z Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, która od listopada prowadzi polskie śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej.(PAP)
autor: Maciej Puchłowski
pmm/ rosa/