Nie można opowiadać o losach Żydów, zapominając o historii Polski - mówi główny historyk Muzeum Getta Warszawskiego prof. Daniel Blatman. Jak zapowiedział na piątkowej konferencji prasowej, muzeum opowie m.in. o religijności w getcie i żydowskich buntownikach.
Prof. Daniel Blatman - badacz historii żydowskiej i Holokaustu, wykładowca na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie, publicysta izraelskiego dziennika "Haaretz" - był gościem piątkowej konferencji prasowej, na której przedstawiono założenia wystawy stałej Muzeum Getta Warszawskiego. Prof. Blatman będzie kierował zespołem tworzącym tę wystawę.
Celem instytucji, jak powiedział Blatman, "jest przedstawienie historii Żydów polskich w czasie okupacji hitlerowskiej z perspektywy życia w getcie warszawskim. Opowieść ta będzie uzupełniona o przedstawienie realiów, jakie panowały w innych gettach na terenie całego kraju. "Warszawscy Żydzi, choć byli oddzieleni murem, nie przestawali o sobie myśleć jako o obywatelach miasta, w którym od pokoleń mieszkali, i do którego rozwoju w każdym aspekcie - gospodarczym, społecznym, kulturalnym - także się przyczynili" - dodał.
Instytucja, jak podkreślił, jest pomyślana głównie z myślą o kolejnych pokoleniach. "Muzeum powstaje 80 lat po Zagładzie. To najwyższa pora na to, żeby przedstawić pełen obraz tamtej rzeczywistości i lekcję płynącą z niej. Dalecy jesteśmy od rewizjonistycznego podejścia, które przedstawia w uproszczony sposób takie czy inne racje. Pora wypunktować całą historię z wszystkimi jej blaskami i cieniami, należy zakończyć konkurs, kto bardziej ucierpiał. (...) Mamy nadzieję, że ta perspektywa przyczyni się do kształtowania relacji polsko-żydowskich" - powiedział Blatman.
Jak dodał, nie można opowiadać o historii żydowskiej w oderwaniu od historii Polski. "Losy polskich Żydów są ściśle związane z miejscem, w którym żyli. Żydzi podczas okupacji niemieckiej uważali się za obywateli polskich żydowskiego pochodzenia, (...) pozostawali członkami polskiego społeczeństwa" - powiedział.
W muzeum, jak zapowiadał historyk, zostaną również poruszone tematy związane z żydowską religijnością w obliczu Zagłady. "Mamy świetnie opracowane, jaką postawę wobec Holokaustu przyjęli syjoniści, bundyści, komuniści. Nie ma jednak zbyt wielu informacji nt. życia religijnego Żydów w czasie Zagłady, a przecież znacząca część społeczności żydowskiej przestrzegała zwyczajów religijnych tak jak do tej pory, pomimo ekstremalnie różnych okoliczności" - powiedział.
Ekspozycja zostanie poświęcona także działalności poszczególnych podziemnych żydowskich organizacji w różnych zrywach zbrojnych, w tym powstaniu warszawskim. "Naszym zdaniem pora zaprzestać prezentowania rzeczywistości z ograniczonej perspektywy wynikającej z uprzedzeń politycznych czy historycznych. Chcemy w uczciwy sposób przedstawić wszystkich bojowników, uszanować ich trud i wysiłek" - dodał Blatman.
Jak podkreślił, Polska jest na świecie postrzegana jako muzeum czy pomnik Holokaustu ze względu na to, co się tu działo, ale też ze względu na miejsca upamiętnień, które znajdują się na terenie Polski - tereny byłych obozów itd. "W wielu muzeach pojawiają się informacje o Zagładzie Żydów polskich, w tym w Muzeum Historii Żydów Polskich, ale właściwego muzeum Holokaustu w Polsce nie ma" - zauważył historyk.
"Wielokrotnie pytano mnie, czym to muzeum Holokaustu będzie się różnić od innych placówek tego typu, które funkcjonują w innych krajach - choćby w Izraelu czy Stanach Zjednoczonych. Każde muzeum tworzy własny język, którym komunikuje się ze społeczeństwem. (...) Inaczej opowiada się w Yad Vashem, inaczej w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie. Przed nami zadanie znalezienia języka (...) odpowiedniego dla tego społeczeństwa" - dodał.
Wystawa stała Muzeum Getta Warszawskiego ma zostać otwarta w 2023 r., w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Obecnie instytucja, w ramach bieżącej działalności, prowadzi projekty edukacyjne skierowane do szkół podstawowych i ponadpodstawowych.
Muzeum Getta Warszawskiego zostało powołane 2 marca 2018 r. decyzją premiera Mateusza Morawieckiego. Jego siedzibą będzie były budynek byłego szpitala dziecięcego między ulicami Śliską a Sienną, ufundowany przez zasłużone warszawskie rodziny żydowskie Bersohnów i Baumanów. Placówka otwarta w 1878 r. przyjmowała dzieci bez względu na wyznanie. W trakcie wojny szpital znalazł się na terenie getta, w trakcie Powstania Warszawskiego służył jako lazaret powstańczy. W latach od 1952 do 2014 r. funkcjonował tam oddział zakaźny. W pobliżu, w podwórku przy Siennej, znajduje się jeden z nielicznych ocalałych fragmentów muru getta.(PAP)
autorka: Martyna Olasz
oma/ itm/