Siostry felicjanki w Krakowie od 150 lat pieką opłatki i komunikanty. Ich tradycyjny produkt gościł nawet na wigilijnym stole Jana Pawła II w Watykanie.
W rozmowie z PAP przełożona prowincjalna sióstr felicjanek w Krakowie s. Alina zdradza składniki na doskonały opłatek. "Niczego nie dodajemy. Pieczemy tylko z najlepszej jakości mąki i wody" – mówi. Dodaje też, że proces przygotowania opłatka jest długotrwały, ważne, aby składniki zmieszać w odpowiednich proporcjach. Właściwe składniki i proces przygotowania gwarantują, że opłatek będzie "piękny, lśniący i najlepszej jakości". Po wypieku opłatki muszą odpowiedni czas leżakować, aby odwilgnąć. Na końcu są wycinane w odpowiednich kształtach.
S. Alina zwraca uwagę, że za sprawą elektrycznych maszyn proces wyrobu opłatków jest szybszy niż kiedyś. "W XIX w. i na pocz. XX w. używałyśmy małych form, w kształcie żelazka, które wkładałyśmy do nagrzanego pieca" – opisuje przełożona krakowskich felicjanek.
W XXI w. siostry do wypieku używają specjalnych elektrycznych maszyn. Na rozżarzony blat wylewają ciasto, dociskają górną płytą, na której są różne wzory opłatków i po odpowiednim czasie podnoszą pokrywę. Z maszyny wychodzą opłatki przedstawiające m.in. Świętą Rodzinę w stajence betlejemskiej, dzieciątko, Trzech Króli i szopkę.
Opłatki sióstr felicjanek wyróżnia wytrzymałość – nie kruszą się tak łatwo, jak to bywa z opłatkami świeckich producentów.
W klasztornej pracowni siostry felicjanki produkują opłatki co najmniej od lat 70. XIX w., czyli prawie od początku istnienia, bo zgromadzenie ss. felicjanek zostało w Polsce założone w poł. XIX w. Z tego czasu pochodzi pierwsza archiwalna wzmianka o tej tradycji. Na opłatkach z XIX w. widniał napis "Felicjanki".
W najlepszych czasach opłatki świąteczne z Krakowa gościły na wigilijnym stole Jana Pawła II w Watykanie. Później bywało, że górale z Podhala zawoziły je Benedyktowi XVI. Kiedy na rynku pojawiły się firmy wypiekające opłatki, zapotrzebowanie na felicjański wyrób zmalało.
Dziś w pracowni felicjanek można spotkać siostry emerytki, które przygotowują specjały przede wszystkim dla podtrzymania tradycji. Dostęp do pracowni jest strzeżony, siostry sporadycznie udostępniają jej zakamarki osobom z zewnątrz. W pracowni są maszyny do wypieku i stanowiska pracy dla sióstr. Felicjanki przygotowują komunikanty głównie na potrzeby Eucharystii w ich kościele oraz dla niektórych parafii.
S. Alina przyznaje, że przed świętami Bożego Narodzenia pracy przybywa. "Kultem naszej założycielki był Najświętszy Sakrament. Jej pragnieniem było, abyśmy wypiekały chleb do stołu eucharystycznego. Spełniamy jej życzenie" – mówi.
Zgromadzenie Sióstr Świętego Feliksa z Kantalicjo Trzeciego Zakonu Regularnego Świętego Franciszka Serafickiego założyła Zofia Kamila Truszkowska w 1855 r. w Warszawie. Siostry wraz ze swymi podopiecznymi często modliły się w kościele ojców kapucynów przed ołtarzem św. Feliksa z Kantalicjo, dlatego też nazwano je "felicjankami”. Marię Angelę (takie imiona siostra przybrała) Truszkowską beatyfikował Jan Paweł II w 1993 r.
Prowincja krakowska Niepokalanego Serca Maryi działa od 1861 r. (PAP)
Autor: Beata Kołodziej
bko/ joz/