Żyjący w XVI wieku włoski humanista, bibliofil, podróżnik, fundator Biblioteki Rady Miejskiej Gdańska – Jan Bernard Bonifacio d'Oria dołączył do grona patronów gdańskich tramwajów. To już 59 osoba wyróżniona w ten sposób w grodzie nad Motławą.
Ceremonia nadania nowemu tramwajowi Pesa Jazz Duo o numerze bocznym 1066 imienia Bonifacio d’Oria odbyła się w piątek na pętli Chełm.
Zastępca prezydenta Gdańska ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu Piotr Borawski podkreślił wyjątkowość tej uroczystości. "Sytuacja jest niezwykła, ponieważ patronem zostaje Włoch, który przybył do Gdańska w XVI w. Ale jego dzieło i to, co po sobie w Gdańsku pozostawił, było naprawdę wielką podwaliną i fundamentem pod gdański świat nauki" - powiedział.
Nowy patron składu został zgłoszony z inicjatywy dr Dagmary Binkowskiej z Biblioteki Gdańskiej PAN.
"Bonifacio znalazł się w Gdańsku przypadkiem. Było to wspaniałe zrządzenie losu. Na bazie jego księgozbiorów w 1596 roku powstała wielodziedzinowa Bibliotheca Senatus Gedanensis. Placówka, którą mam zaszczyt kierować, czyli Biblioteka Gdańska Polskiej Akademii Nauk jest jej spadkobierczynią i istnieje nieprzerwanie od prawie 425 lat. Kolekcja Bonifacia ciągle u nas jest. Została wydzielona, skatalogowana, zinwentaryzowana i prawie w całości zdigitalizowana. Teraz czynimy starania, by wprowadzić ją do Narodowego Zasobu Bibliotecznego" - mówiła dyrektorka biblioteki dr Anna Walczak.
Radny Andrzej Stelmasiewicz podkreślił, że Bonifacio d'Oria był człowiekiem niezwykłym, a nawet lekko szalonym.
"Przez całe życie miał dwie miłości i nie byłoby to wcale kobiety - to książki i wolność. Włóczył się po Europie i nigdzie nie mógł zagrzać miejsca na dłużej. Tutaj, w ówczesnej Rzeczpospolitej osiadł na kilkanaście lat, mówiąc, że jest to kraj, w którym może głosić takie poglądy, jakie jemu się podobają. Roztrwonił wielką fortunę na swój księgozbiór. Kiedy dotarł do Gdańska był już biednym człowiekiem, miał tylko swoje książki, wyłowione z wody gdzieś w okolicach Wisłoujścia" – mówił radny.
Jan Bernard Bonifacio d'Oria urodził się 10 kwietnia 1517 roku w Nepalu. W 1557 roku musiał opuścił Włochy i rozpoczął życie tułacza. Wędrował po całej Europie. Zgromadził pokaźny księgozbiór, z którym się nie rozstawał. Podczas podróży morskiej z Anglii na Litwę w 1591 roku jego statek zatonął u wejścia do gdańskiego portu, a on sam stracił wzrok. Zdecydował się wówczas osiąść na stałe w grodzie nad Motławą.
W zamian za mieszkanie w budynku Gdańskiego Gimnazjum Akademickiego i dożywotnie utrzymanie przekazał miastu na własność zgromadzony w trakcie wędrówek, szczęśliwie ocalony z katastrofy księgozbiór. Bezcenny dar ponad tysiąca ksiąg stał się podstawą zbiorów otwartej w 1596 roku Biblioteki Rady Miasta Gdańska (Bibliotheca Senatus Gedanensis) – obecnej PAN Biblioteki Gdańskiej.
Markiz Bonifacio zmarł w marcu 1597 roku. Został pochowany w gdańskim kościele Świętej Trójcy.
Tradycja ustanawiania patronów dla gdańskich tramwajów narodziła się w 2010 r. W ten sposób chciano upamiętnić powszechnie znanych gdańszczan, ale też przypominać o osobach mniej popularnych. Na liście uhonorowanych w ten sposób są m.in.: Anna Walentynowicz, Krzysztof Klenczon, Artur Schopenhauer, Andrzej Grubba.
Nie obyło się jednak bez kontrowersji. W 2011 roku do grona patronów dołączył biochemik, laureat Nagrody Nobla - Adolf Butenandt. Naukowiec zmarł w 1995 r. Niedługo po jego śmierci media informowały, że był on zwolennikiem nazizmu - w 1933 r. podpisał deklarację wierności niemieckich profesorów Adolfowi Hitlerowi, a od 1936 r. należał do NSDAP. Później informowano też, że noblista mógł brać udział w doświadczeniach prowadzonych przez Josefa Mengele na więźniach w Oświęcimiu. W 2017 doniesienia te przypomniało kilka polskich mediów, wówczas decyzją spółki zarządzającej taborem komunikacji miejskiej w Gdańsku nazwisko Butenandta usunięto z grona patronów.(PAP)
Autorka: Anna Machińska
anm/ jann/