23 listopada 1927 w koszarach 7. Pułku Ułanów Lubelskich w Mińsku Mazowieckim zakończyła życie Kasztanka, ulubiona klacz marszałka Józefa Piłsudskiego.
Kasztankę – klacz maści kasztanowatej - otrzymał Piłsudski 9 sierpnia 1914 roku od Eustachego Romera, właściciela majątku Czaple Małe koło Miechowa. Tak stwierdza „Kalendarium życia Józefa Piłsudskiego 1867 -1935” Wacława Jędrzejewicza i Janusza Ciska, choć jako ofiarodawca wymieniany bywa także Ludwik Popiel.
„Bardzo nerwowa Kasztanka nienawidziła ognia artyleryjskiego i poza swoim panem nikogo innego nie uznawała. Między nimi istniało jakieś tajemne porozumienie, tak doskonałe, że oboje odczuwali swoje nastroje i nawzajem na siebie wpływali”– pisała żona marszałka, Aleksandra Piłsudska.
Klacz towarzyszyła Piłsudskiemu na szlaku bojowym I Brygady. „Kasztanka nie lubi tłumu i towarzystwa. Kiwa wesoło łysym łbem, omija starannie najmniejszą kałuże, nie chcąc zabłocić pończoszek parska, jak gdyby mówiła: +A ja wiem, a ja wiem+. Nie dba o nic głupia klacz, gdy nie słyszy strzałów” - tak ją opisywał Józef Piłsudski we wspomnieniu o marszu z Kowla do Czeremoszna w 1915 roku.
Sportretował Kasztankę także w radiowym przemówieniu wygłoszonym 11 listopada 1926 roku. Nadał mu formę bajki dla córek. Mówił o sobie jako o „chłopaku na młodej kasztance z łysą głową”, która przestraszyła się przejeżdżającego auta: „I klacz wiejska na zadzie przysiadła, nogami brykała, prychać nozdrzami ze strachu zaczęła, a ów chłopak uspokajał ją głaskaniem i batem, i zaczął mówić jej o czarach i o dziwach. +Poczekaj Kasztanko, nie tutaj będziesz, w stolicę wjedziesz, w bruki jej kopytami zadzwonisz, lud mnogi patrzeć na cię będzie. Na twoją szyję ładną i na twój złoty włos+”.
Gdy Piłsudski pisał o „łysej głowie”, miał na myśli to, że Kasztanka miała tzw. łysinę, czyli podłużny biały pas sierści na łbie.
W wojnie polsko-bolszewickiej w latach 1919-1920 Kasztanka nie wzięła udziału. Opiekę nad nią objął 7. Pułk Ułanów Lubelskich stacjonujący w Mińsku Mazowieckim. „Po wojnie Kasztanka, już bardzo posunięta w latach, dożywała swoich dni w komforcie suchej stajni i dobrego pastwiska. Od czasu do czasu przyprowadzano ją do męża i wtedy trudno było patrzeć bez wzruszenia, kiedy na jego powitanie pieściła rękę męża miękkimi wargami i szyją ocierała się o jego plecy” - pisała Aleksandra Piłsudska.
Ostatni raz Józef Piłsudski dosiadł Kasztanki w dniu 11 listopada 1927 roku, przyjmując defiladę na Placu Saskim w Warszawie. Klacz wracała pociągiem do koszar w Mińsku Mazowieckim. Wtedy właśnie najprawdopodobniej przewróciła się i upadła w wagonie, co spowodowało poważne obrażenia. Mimo intensywnych starań nie udało się uratować Kasztanki. Zakończyła życie 23 listopada 1927 roku, „ku wielkiemu zmartwieniu Piłsudskiego i dzieci”, jak podaje „Kalendarium życia Józefa Piłsudskiego”. Została pochowana na terenie koszar 7. Pułku Ułanów Lubelskich. Miejsce to oznaczone zostało kamieniem z napisem: „Tu leży Kasztanka, ulubiona klacz bojowa Marszałka Piłsudskiego”.
Skórę Kasztanki zachowano. Wypchana Kasztanka była eksponatem w Muzeum Józefa Piłsudskiego, które powstało w Belwederze po śmierci marszałka. Podczas niemieckiej okupacji Kasztanka znajdowała się w Muzeum Wojska Polskiego. W tym czasie stan zachowania eksponatu, z powodu nieodpowiednich warunków przechowywania i braku konserwacji, zdegradował się. Wkrótce po zakończeniu wojny wypchana Kasztanka została spalona. Polecenie zniszczenia przypisywane bywa marszałkowi Michałowi Roli-Żymierskiemu, mającemu motyw, by zniszczyć pamiątkę związaną z Józefem Piłsudskim. Za jego rządów Żymierski był bowiem skazany na karę więzienia i degradację z powodu nadużyć finansowych.
Klacz została przedstawiona na jednym z najbardziej znanych obrazów Wojciecha Kossaka - „Józef Piłsudski na Kasztance” z 1928 r., do którego marszałek i klacz pozowali rok wcześniej. Upamiętniona została też w popularnej pieśni „Jedzie, jedzie na Kasztance”.
Tomasz Stańczyk (PAP)
tst/ hes/