Piłkarski mecz Polska - Anglia z 1973 roku, zakończony wygraną biało-czerwonych 2:0 był wspominany podczas szóstej sportowej lekcji historii na chorzowskim Stadionie Śląskim. Tym razem padł wynik 4:1.
W strojach stylizowanych zgodnie z modą lat 70-tych Reprezentacja Śląska Oldbojów (jako Polska) walczyła z drużyną zaproszonych gości (Anglia). Mecz trwał dwa razy 30 minut.
Gospodarze zagrali, tak jak 45 lat wcześniej, w barwach biało-czerwonych, goście – też zgodnie z historią – w żółto–niebieskich. Obie ekipy wyprowadzili na murawę bocznego boiska stadionu uczestnicy meczu sprzed lat Jan Banaś i Jan Domarski.
„Miłe są wspomnienia. Atmosfera była tu zawsze fantastyczna, chociaż grałem i przy większej widowni – z Brazylią na Maracanie w obecności 170 tys. kibiców. Teraz takich dużych stadionów nie ma. Zmieniła się piłka i areny" - powiedział strzelec pierwszej bramki Banaś.
„Po centrze Roberta Gadochy z rzutu wolnego piłka wpadła pod poprzeczkę. Mieliśmy to wyćwiczone podczas treningów. Ja wbiegałem na pierwszy słupek, przed obrońców. Dobrze, że w takim meczu nam to wyszło” – dodał.
Mecz eliminacji MŚ 1974 Polska - Anglia odbył się 6 czerwca 1973 roku na Stadionie Śląskim, a zwycięstwo 2:0 w obecności ponad 100 000 widzów przeszło do historii futbolu. To po tym spotkaniu angielscy dziennikarze, pod wpływem niezwykłej atmosfery, która panowała na obiekcie, nazwali Stadion Śląski Kotłem czarownic. Strzelec drugiego gola Włodzimierz Lubański nabawił się wtedy groźnej kontuzji.
Wcześniej podczas takich "lekcji" wspominano: mecz Polska - Brazylia z 1938 roku, Polska - RFN z 1974, Górnik Zabrze - AS Roma z 1970, Polska - Portugalia z 1986 i Polska - ZSRR z 1957. Za każdym razem piłkarze występowali w strojach uszytych zgodnie z modą obowiązującą w latach rozgrywania wspominanego spotkania. (PAP)
Autor: Piotr Girczys
gir/ kali/