Samolot, który pod koniec II wojny światowej awaryjnie lądował w Borach Dolnośląskich przy Stawach Bobrowickich to Iliuszyn Ił-2M-3 należący do 155. Gwardyjskiego Pułku Szturmowego - ustaliło Muzeum Ziemi Szprotawskiej.
Zainicjowane w 2014 roku poszukiwania opierały się na miejscowym przekazie krążącym wśród starszych leśników, że gdzieś przy stawach rozbił się jakiś samolot z działkiem strzeleckim w kokpicie.
Jedna wersja wydarzeń mówiła o samolocie niemieckim, zaś inna o radzieckim. Wedle przekazu wrak samolotu został wyciągnięty, z tym że jego część pozostała na miejscu wbita w bagno. "Już w 2014 roku odnaleźliśmy pewien stalowy fragment, ale wtedy nie mieliśmy pewności, że pochodzi z samolotu" – mówi Maciej Boryna, szef ekipy poszukiwawczej.
Dopiero natrafienie na ślady w meldunkach wojennych z lutego 1945 roku pozwoliło uwiarygodnić historyczny przekaz oraz zidentyfikować samolot wraz z nazwiskami pilotów.
W dniu 10 lutego 1945 roku radziecki 155. Gwardyjski Pułk Szturmowy przeprowadzał ataki na wycofujące się w stronę Szprotawy wojska niemieckie. Z jednej z takich akcji, prowadzonej w rejonie Szprotawa-Trzebień Mały, nie powróciła załoga: kapitan Aleksiejewicz i starszy sierżant Chamzin. Obaj przeżyli i po miesiącu trafili z powrotem do jednostki.
Piloci pozostawili w lesie samolot typu Iliuszyn Ił-2M-3. Odnaleziony w 2014 roku fragment okazał się osłoną termiczną jednej z dysz wylotowych silnika.
Więcej szczegółów o tym wojennym epizodzie zostanie przedstawionych w książce o okolicach Stawów Bobrowickich, której wydanie zaplanowano na przyszły rok.
Źródło: Muzeum Ziemi Szprotawskiej
Zdjęcia: