Na XVII wiek datuje się pierwsze wejścia na tatrzańskie szczyty, ale turystyka w najwyższych polskich górach na dużą skalę zaczęła rozwijać się dopiero w drugiej połowie XIX stulecia. Turyści poszukiwali górali, którzy mogli poprowadzić ich w nieznane góry.
„Kłusownicy, ale też i pasterze byli pierwszymi zdobywcami Tatr i najlepszymi ich znawcami, dlatego właśnie oni prowadzili pierwszych turystów w góry. Tajemnice Tatr były dobrze znane zakopiańskim góralom” – powiedział PAP przewodnik tatrzański, były dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Paweł Skawiński, który szkoli młodych adeptów przewodnictwa górskiego.
Pod koniec XVIII stulecia w celach badawczych po Tatrach wędrowali zagraniczni turyści – Bretończyk Baltazar Hacquet i Szkot Robert Townson prowadzeni przez góralskich kłusowników. Kilka lat później górale poprowadzili w Tatry Stanisława Staszica, uważanego za ojca polskiej turystyki górskiej.
Początkowo prowadzenie turystów było dla kłusowników okazjonalnym zarobkiem, a z czasem, kiedy pod koniec XIX wieku turystów było coraz więcej, przewodnictwo stało się dla nich głównym źródłem dochodu. Wówczas kłusownicy porzucali swój pierwotny fach i stawali się gorliwymi obrońcami przyrody – taką pozytywną przemianę przeszło wielu górali, gdyż zaczęli sobie oni zdawać sprawę z konieczności ochrony przyrody, dla której przyjeżdżają tu turyści.
„Już w XIX wieku przewodnictwo tatrzańskie funkcjonowało całkiem dobrze, choć był to zawód w żaden sposób nieuregulowany aż do 1875 r., kiedy Towarzystwo Tatrzańskie usankcjonowało ten zawód” – powiedział PAP przewodnik tatrzański, były dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Paweł Skawiński.
„Już w XIX wieku przewodnictwo tatrzańskie funkcjonowało całkiem dobrze, choć był to zawód w żaden sposób nieuregulowany aż do 1875 r., kiedy Towarzystwo Tatrzańskie usankcjonowało ten zawód” – opowiadał Skawiński.
Wiosną 1875 r. sekretarz Towarzystwa Tatrzańskiego prof. Leopold Świerz wydał znanym sobie przewodnikom z Zakopanego książeczki z wykazem miejsc, do których mogą prowadzić turystów. Ta książeczka zawierała również cennik usług.
W 1877 r. opublikowano spis osiemnastu przewodników, sklasyfikowanych według posiadanego przez nich doświadczenia i wyróżniono trzy klasy przewodnickie - ten podział funkcjonuje do dzisiaj. Wśród przewodników z najwyższymi kwalifikacjami znaleźli się wówczas zakopiańczycy: Jędrzej Wala starszy, Szymon Tatar, Maciej Sieczka, Wojciech Roj i Jędrzej Wala młodszy. Później do tego elitarnego grona dołączył legendarny Klemens Bachleda nazwany „królem przewodników tatrzańskich”. Bachleda zginął podczas akcji ratunkowej w 1910 r. w ścianie Małego Jaworowego szczytu.
Początkowo turyści prowadzeni przez przewodników odwiedzali głównie doliny reglowe, Morskie Oko i Kalatówki. Duży wpływ na propagowanie tatrzańskiej turystyki wywarł lekarz z Warszawy Tytus Chałubiński, który zalecał pobyt w górach swoim pacjentom jako terapię.
Botanik, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Józef Rostafiński opublikował w 1883 r. w Krakowie broszurę, w której napisał: „Z chwilą zaś, gdy się wchodzi w górę, Zakopianin staje się nieoszacowanym skarbem i żaden alpejski przewodnik (…) nie może z nim współzawodniczyć ani pod względem wytrwałości, chętnej pomocy, ani niezrównanego humoru. Lepszej, troskliwszej i wyrozumialszej opieki dla kobiet nawet, nawet przeciętnie, nigdzie w alpejskim świecie nie znajdziesz”.
W 1887 r. lista przewodników tatrzańskich liczyła już 60 osób. Przewodnicy zaczęli otrzymywać owalne mosiężne odznaki z wybitymi dwiema szarotkami z inskrypcją: „Przewodnik tatrzański” oraz z wybitym numerem i oznaczeniem posiadanej klasy. Takie odznaki do dziś popularnie nazywa się blachami przewodnickimi.
Aż do 1937 r. przewodnikami tatrzańskimi byli wyłącznie górale. W tym roku egzamin przewodnicki zdał wybitny taternik Stanisław Motyka. W okresie drugiej wojny światowej wielu przewodników działało jako kurierzy tatrzańscy biorący udział w przeprowadzaniu ludzi na szlaku Kraków – Budapeszt, zajmowali się przekazywaniem meldunków i pieniędzy. Przewodnicy brali też udział w walce z okupantem jako żołnierze Armii Krajowej i w oddziałach Polskich Sił Zbrojnych na zachodzie Europy.
Po wojnie w 1948 r. wznowiono kursy przewodnickie, a na jednym z nich uprawnienia zdobyła pierwsza w historii kobieta w tym fachu – Zofia Radwańska – Paryska.
Obecnie uprawnienia do prowadzenia wycieczek w Tatrach posiada około 200 osób. Na przestrzeni 140 lat zostało wydanych ponad 800 blach przewodnickich.
„Przewodnik górski 140 lat temu prowadził turystów w teren niemal dziki, bez map bez oznaczeń. Obecnie przewodnik prowadząc turystów po Tatrach ma dwojaką funkcję - zapewnia bezpieczeństwo, ale i odgrywa ważną rolę edukacyjną. Musi ciekawie opowiadać o przyrodzie, dziedzictwie kulturowym oraz uczyć szacunku do gór” – zakończył Skawiński.
Z okazji jubileuszu funkcjonowania przewodnictwa w Tatrach, w październiku w zakopiańskim Parku Miejskim im. marszałka Piłsudskiego można oglądać wystawę poświęconą tej organizacji.(PAP)
szb/ mhr/