W tym roku mija 70 lat od dwóch ważnych bitew partyzanckich w zachodniej Kielecczyźnie - pod Olesznem oraz Chotowem (Świętokrzyskie). Z tej okazji, w sobotę miłośnicy historii ze stowarzyszenia „Jodła” przypomną najważniejsze epizody związane z walkami na Ziemi Włoszczowskiej.
„Mało kto pamięta, że to właśnie do Oleszna, już jesienią 1939 roku dotarł oddział majora Henryka Dobrzańskiego ps. +Hubal+ zanim skierował się do Radoszyc. Tą właśnie opowieścią rozpoczniemy widowisko historyczne pt. +Wojsko Polskie 1939-45: na partyzanckim szlaku+" - powiedział PAP prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych i regionalista Dionizy Krawczyński
Jednak rekonstruktorzy chcą skupić się przede wszystkim na późniejszych wydarzeniach, których 70. rocznica mija w tym roku. „Kluczowymi momentami naszej opowieści będą wypadki z roku 1944 z lipca i października, które wydarzyły się dokładnie w Olesznie i samym Chotowie. W dwóch rekonstrukcjach przypomnimy historię obu walk" - powiedział Krawczyński.
Kluczowymi momentami naszej opowieści będą wypadki z roku 1944 z lipca i października, które wydarzyły się dokładnie w Olesznie i samym Chotowie. W dwóch rekonstrukcjach przypomnimy historię obu walk.
W pierwszej części przedstawione zostaną wydarzenia z 23 lub 26 lipca 1944 r. (źródła podają sprzeczne daty) „Wtedy w Olesznie walkę stoczył oddział Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ) Władysława Kołacińskiego ps. „Żbik" z grupą niemieckich żołnierzy. „26 osobowy oddział niemiecki został wybity +do nogi+, w końcowej części tej walki oddział NSZ otrzymał wsparcie ze strony partyzantów Armii Krajowej (AK) Mieczysława Tarchalskiego ps. +Marcin+" - wyjaśnił Krawczyński. Po stronie polskiej zginęło wówczas kilku żołnierzy.
Ciała żołnierzy niemieckich zostały przewiezione wówczas kilka kilometrów na północny-zachód w okolice Krogulca i pochowane w lesie, w obawie przed odwetem ze strony nazistów i pacyfikacją Oleszna. „Niemcy przez dłuższy czas poszukiwali jeszcze zaginionego oddziału" - dodał Krawczyński.
Druga z odtwarzanych walk miała miejsce pod koniec października 1944 roku. Chodzi o wydarzenia rozgrywające się w okolicach Chotowa, kilka kilometrów na południe od Oleszna. „To jest moment w historii, w którym wydawało się, że już wielkie boje zostały zakończone, tymczasem, miał wówczas miejsce ostatni czterodniowy epizod walk, jakie oddziały AK toczyły na terenie obwodu włoszczowskiego" - powiedział Krawczyński.
W tym czasie trwała zakrojona na szeroką skalę, niemiecka obława na partyzantów. Około 4,5 tysiąca żołnierzy wroga obstawiało m.in lokalne drogi w kwartale między miejscowościami Włoszczowa, Łopuszno, Oleszno oraz Kluczewsko.
W tym czasie na wspomnianym terenie znajdował się liczący niespełna 300 osób batalion AK Eugeniusza Kaszyńskiego ps. "Nurt". Po trzech dniach walk w okolicach Chotowa i odparciu niemieckiego natarcia partyzanci zmuszeni byli do odwrotu. Dowódca planował m.in przerzucenie sił w okolice Małogoszcza oddalonego o ok. 20 km na południowy-wschód. Plany te nie zostały jednak zrealizowane. Doszło do kolejnych walk. Szacuje się że w decydującej walce po stronie wroga brało udział od 700 do 1000 Niemców.
Widowisko historyczne zostanie zakończone przypomnieniem, dramatycznych losów żołnierzy AK i NSZ po 1945 roku.
Krawczyński powiedział PAP, że w kontekście tych wydarzeń, rekonstruktorzy będą chcieli przypomnieć wydarzenia, które miały miejsce bezpośrednio po tej bitwie. "W kierunku drogi Włoszczowa-Oleszno skierowany został oddział kawaleryjski pod dowództwem wachmistrza Mariana Łyżwy ps. Żbik (zbieżność z pseudonimem Kołacińskiego przypadkowa - PAP). Ta droga obstawiona była przez wojska niemieckie o czym partyzanci nie wiedzieli. Niemal dokładnie w miejscu, w którym seria z karabinu maszynowego przerwała życie wachmistrza Żbika będziemy odtwarzać te wydarzenia" - podkreślił.
Widowisko historyczne zostanie zakończone przypomnieniem, dramatycznych losów żołnierzy AK i NSZ po 1945 roku.
Bitwy pod Olesznem i Chotowem były jednymi z największych w jakich brali udział polscy partyzanci na zachodniej Kielecczyźnie. Rekonstrukcja rozpocznie się w sobotę o godz. 17:00 przy drodze powiatowej Włoszczowa-Oleszno. (PAP)
mjk/ abe/