Amerykańska straż przybrzeżna poinformowała w poniedziałek wieczorem (czasu polskiego), że opuszczony przez załogę żaglowiec będący repliką XVIII wiecznego HMS Bounty "podobno zatonął" u wybrzeży Karoliny Północnej, ale że "maszt jest nadal widoczny". W niedzielę w nocy załoga założyła specjalne kombinezony i kamizelki ratunkowe i opuściła na wodę dwie łodzie ratunkowe, porzucając ten statek, który znajdował się na trasie szalejącego huraganu Sandy.
Śmigłowiec straży przybrzeżnej uratował 14 rozbitków, trwają poszukiwania jeszcze dwóch członków załogi. Żaglowiec znajdował się wtedy w odległości ok. 145 km na południowy wschód od Hatterac w Karolinie Północnej i ok. 260 km od środka huraganu Sandy, zmierzającego do Wschodniego Wybrzeża USA. Wiatr wiał wtedy z prędkością 65 kilometrów na godzinę, a fale miały wysokość ponad 5 metrów.
Właściciel jednostki otrzymał w niedzielę wieczorem sygnał, że żaglowiec jest w niebezpieczeństwie. Z żaglowca, pozbawionego elektryczności w wyniku awarii, nie można było wypompowywać wody, która dostała się pod pokład.
Żaglowiec został zbudowany w 1962 r. na potrzeby słynnego filmu "Bunt na Bounty" z Marlonem Brando. Film opowiadał autentyczną historię buntu podczas wyprawy brytyjskiego żaglowca na egzotyczne wyspy Oceanu Spokojnego w 1789 r. (PAP)
az/ cyk/ mc/