Zachód jest gotowy przymknąć oczy na okupację Krymu, jeśli Rosja nie będzie posuwać się dalej; to byłaby tragedia dla mojego narodu - przekonuje w wywiadzie dla PAP legendarny przywódca krymskich Tatarów Mustafa Dżemilew, który we wtorek w Warszawie odbierze Nagrodę Solidarności.
Władze Krymu ukarały grzywnami kilkudziesięciu Tatarów za udział w demonstracji 3 maja na granicy pomiędzy zaanektowanym przez Rosję półwyspem a lądową częścią Ukrainy. Jak powiedział lider Tatarów Mustafa Dżemilew, łączna wysokość kar to 200 tys. dolarów.
Rosyjskie MSZ skrytykowało w czwartek brytyjskiego następcę tronu księcia Karola, który miał porównać działania prezydenta Rosji Władimira Putina wobec Ukrainy, w tym aneksję Krymu, do niektórych poczynań Adolfa Hitlera.
Do 20 tys. osób wzięło udział w Symferopolu w obchodach 70. rocznicy stalinowskich deportacji Tatarów z Krymu. W związku z zakazem demonstracji, wydanym przez rosyjskie władze półwyspu, uroczystości zamiast w centrum odbyły się na przedmieściach.
Tatarzy krymscy po wydanym przez rosyjskie władze Krymu zakazie demonstracji postanowili nie organizować w niedzielę, w 70. rocznicę ich masowej deportacji, obchodów w centrum Symferopola i ogłosili inny plan upamiętnienia rocznicy.
Krymscy Tatarzy wciąż mają nadzieję, że rosyjskie władze półwyspu cofną zakaz demonstracji wydany przed obchodami 70. rocznicy ich deportacji z ojczyzny – oświadczył w piątek przewodniczący Medżlisu (parlamentu) Tatarów krymskich Refat Czubarow.
Przed zaplanowanymi na niedzielę obchodami 70. rocznicy deportacji Tatarów krymskich rosyjskie władze przeprowadziły rewizje w domach działaczy ich ruchu narodowościowego – poinformował w czwartek rzecznik tatarskiego parlamentu, Medżlisu, Ali Chamzin.
Niemiecki dziennik "Die Welt" w opublikowanym w sobotę komentarzu bierze w obronę ministra finansów Wolfganga Schaeublego, który krytykowany jest za porównanie rosyjskiej aneksji Krymu do zajęcia przez Hitlera w 1938 roku Sudetów w Czechosłowacji.
Rosja dąży do odtworzenia strefy wpływów na obszarze dawnego Związku Radzieckiego - ocenił w środę sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. Dodał, że interwencja Rosji na wschodniej Ukrainie byłaby "historycznym błędem".