100 lat temu, w nocy z 16 na 17 lipca 1918 r., Mikołaj II wraz z rodziną został rozstrzelany przez bolszewików. Była to egzekucja zupełnie bezsensowna – Mikołaj nie był już carem, gdyż zrzekł się tronu. Wina za nią w dużym stopniu obciąża Anglię.
W Moskwie rozpoczął się w środę sobór biskupów Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, którzy omówią m.in. kwestię autentyczności szczątków cara Mikołaja II i jego rodziny, zidentyfikowanych w latach 90. Wokół wypowiedzi hierarchów na ten temat już wybuchły kontrowersje.
Pomimo zakrojonych na szeroką skalę akcji protestacyjnych przeciwko wejściu do rosyjskich kin filmu "Matylda" o carze Mikołaju II i Matyldzie Krzesińskiej, premiera obrazu odbyła się w poniedziałek w Petersburgu bez zakłóceń.
Prawosławni aktywiści przekazali do kancelarii prezydenta Rosji Władimira Putina 100 tys. podpisów osób protestujących przeciwko wejściu do kin filmu "Matylda" o carze Mikołaju II i Matyldzie Krzesińskiej. Poproszono prezydenta o interwencję w sprawie filmu.
W porozumieniu z Dumą Państwową, uznaliśmy za słuszne zrzec się tronu państwa rosyjskiego i złożyć z siebie władzę najwyższą – napisał 15 marca 1917 r. car Mikołaj II Romanow. Podpisany w obliczu rewolucji lutowej manifest abdykacyjny kończył historię monarchii w Rosji.
W Rosji trwają pierwsze wydarzenia upamiętniające setną rocznicę rewolucji 1917 roku. Władze zapowiedziały, że debaty o przeszłości mają nie wywoływać rozdźwięków. Rosjanie, jeśli spojrzą wstecz, sięgną w ocenach historii po wersje, które znają z czasów ZSRR.
Chaos jest najlepszym określeniem opisującym tamte dni – mówi PAP prof. Wojciech Materski z Instytutu Studiów Politycznych PAN. 100 lat temu, 15 marca 1917 r., w wyniku rewolucji lutowej abdykował car Mikołaj II, co oznaczało koniec monarchii w Rosji.