5 marca warszawski sąd wyda wyrok w precedensowym procesie cywilnym, wytoczonym przez obywatela Polski wydawcy "Die Welt" za zwrot "polski obóz koncentracyjny". W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie zakończył ten proces.
Ośrodek Studiów Wschodnich ma przygotować opinię, czy użycie przez "Die Welt" zwrotu "polski obóz koncentracyjny" było przejawem "niemieckiej polityki historycznej" - postanowił sąd w precedensowym procesie wytoczonym przez obywatela Polski wydawcy tego dziennika.
Wschodnioniemiecka służba bezpieczeństwa Stasi od lutego 1980 r. inwigilowała przyszłego przewodniczącego "Solidarności" Lecha Wałęsę, oplatając go siecią agentów - wynika z artykułu Filipa Gańczaka, zamieszczonego w poniedziałek przez niemiecki "Die Welt".
Dziennik "Die Welt" uznał w piątek za zrozumiałe i w dużej mierze uzasadnione głosy oburzenia w Polsce, wywołane filmem niemieckiej telewizji publicznej ZDF, która pokazała Armię Krajową jako formację nacjonalistyczną i antysemicką. "Polski ruch oporu przeciwko niemieckiemu terrorowi okupacyjnemu przedstawiony został w filmie jako w większości antysemicki, co w znacznym stopniu pozbawia go legitymizacji" - czytamy w komentarzu niemieckiej gazety.
3 marca redaktor naczelny "Die Welt" Thomas Schmid ma być przesłuchany w drodze pomocy prawnej przez sąd w Berlinie. Stanie się to w ramach procesu cywilnego wytoczonego przed warszawskim sądem przez obywatela Polski wydawcy niemieckiego dziennika za zwrot "polski obóz koncentracyjny".
Ruszył precedensowy proces cywilny wytoczony przez obywatela Polski wydawcy dziennika "Die Welt" za określenie "polski obóz koncentracyjny". Pozwani wnoszą o oddalenie pozwu. Warszawski sąd zdecydował o przesłuchaniu naczelnego gazety przez sąd w Berlinie.