Na długie lata Dallas zyskało reputację miasta nienawiści, które w 1963 r. zabiło prezydenta Kennedy'ego. Lokalne władze unikały upamiętnienia miejsca zamachu; niemal wyburzono budynek, z którego padły strzały. Po 50 latach miasto przezwycięża mroczną przeszłość. Wielu odradzało prezydentowi Johnowi F. Kennedy'emu podróż do konserwatywnego Dallas, które zasłynęło z brutalnych demonstracji skrajnej prawicy. Nikt nie brał pod uwagę, że zagrożenie przyjdzie ze strony lewicowego radykalisty, zauroczonego marksizmem, niespełnionego w życiu Lee Harvey'a Oswalda.
Prezydent John F. Kennedy świetnie rozumiał siłę telewizji; wprowadził zwyczaj transmitowanych na żywo konferencji prasowych z Białego Domu. Ale to jego zabójstwo stanowiło punkt zwrotny w amerykańskich mediach - telewizja stała się głównym źródłem informacji.
Amerykanie obchodzą we wtorek 150. rocznicę tzw. przemowy gettysburskiej, w której prezydent Abraham Lincoln wezwał naród do podjęcia na nowo idei równości i wolności. Dla wielu to najlepsze przemówienie w historii USA, którego przesłanie jest wciąż aktualne.
Wchodzący do polskich kin 1 lutego film "Lincoln" w reż. Stevena Spielberga pokazuje 16. prezydenta USA bezwzględnie dążącego do zniesienia niewolnictwa. Dla Lincolna najważniejsze było przywrócić jedność kraju, co umożliwiło emancypację 4 mln Afroamerykanów.