B. działacze opozycji antykomunistycznej, współpracujący dawniej z Lechem Wałęsą nie wiedzą, kim jest "człowiek-sprawca", który, według Wałęsy, może ujawnić prawdę o jego przeszłości. Przyznają, że o pewnych kontaktach Wałęsy z SB wiadomo od dłuższego czasu.
Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej po raz ósmy uhonoruje tych, którzy w różnych swoich działaniach propagują najnowszą historię Polski. Ruszyła kolejna edycja tej nagrody. Kandydatury można zgładzać do końca marca.
Dokumenty zabezpieczone w domu gen. Kiszczaka to potwierdzenie tego, co do tej pory było znane nt. współpracy Lecha Wałęsy z SB - ocenił w czwartek historyk prof. Andrzej Paczkowski. Dodał, że jeżeli jest teczka oryginałów, sprawa będzie "jednoznacznie zamknięta".
Gdy ukazała się książka Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, dla wszystkich, którzy ją przeczytali, "jasne było, jakie są fakty i jaka jest prawda" - stwierdził prezydent Andrzej Duda odnosząc się do informacji o dokumentach mających świadczyć o współpracy Lecha Wałęsy z SB.
Ci co atakowali Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka za książkę "SB a Lech Wałęsa" powinni zdobyć się na słowo "przepraszam" - tak prof. Antoni Dudek odnosi się do informacji IPN, iż w dokumentach zabezpieczonych w domu gen. Kiszczaka jest teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek".
To odgrzewana sprawa, o której Lecha Wałęsa już mówił - w ten sposób były premier Donald Tusk odniósł się do informacji o nowych dokumentach mających świadczyć o współpracy Lecha Wałęsy z SB. Jego zdaniem Wałęsa nigdy nie ukrywał, że miał "pewne kontakty" w latach 70.
W dokumentach z domu gen. Kiszczaka są: teczka personalna, teczka pracy TW "Bolek" i odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane Lech Wałęsa "Bolek" - podał IPN. Wałęsa na portalu społecznościowym zapewnił: "nie może być żadnych materiałów mojego pochodzenia" i zapowiedział, że udowodni to w sądzie.
Dokumenty z domu gen. Kiszczaka rozstrzygają kwestię współpracy Wałęsy z SB w pierwszej połowie lat 70., nie zmieniają oceny jego pozytywnej roli jako przywódcy strajku i "Solidarności" - powiedział w czwartek dr hab. Jan Skórzyński, profesor Collegium Civitas.
Atak na Lecha Wałęsę to atak na jedyne narodowe, polskie dokonania, bo mamy tylko Wałęsę i Solidarność; to są nasze klejnoty narodowe; gdy na świecie jest coraz więcej niepokojów i niepewności, my sami się atakujemy – ocenił Władysław Frasyniuk.