Władze Pieniężna przekazały w piątek Instytutowi Pamięci Narodowej zdemontowane popiersie sowieckiego generała Iwana Czerniachowskiego. Będzie to pierwszy eksponat w zbiorach skansenu dawnych pomników komunistycznych, który zamierza stworzyć ta instytucja.
Pomnik Czerniachowskiego, który był odpowiedzialny za likwidację Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, został rozebrany we wrześniu ub. roku. Zdecydowały o tym władze miejskie Pieniężna. Od tego czasu metalowe popiersie leżało w gminnym magazynie.
W piątek burmistrz Kazimierz Kiejdo przekazał je przedstawicielom IPN. "Jestem pewien, że dzięki tej instytucji zdemontowany obiekt będzie służył edukacji historycznej społeczeństwa" - powiedział PAP.
Zdaniem burmistrza, przez wiele lat pomnik sowieckiego dowódcy służył "zakłamywaniu historii", bo miał być dowodem rzekomej wdzięczności dla Armii Czerwonej, a w rzeczywistości stanowił symbol narzucenia Polsce systemu komunistycznego.
Jak zaznaczył, rozumie, że Czerniachowski może być dla Rosjan jednym z bohaterów tzw. wojny ojczyźnianej. Dlatego popiersia nie zniszczono, ale zaproponowano początkowo, by przejęła je ambasada rosyjska. Ta jednak na ofertę nie odpowiedziała. "Szanujemy wrażliwość Rosjan na sprawy historyczne, ale oczekujemy z ich strony tego samego" – podkreślił burmistrz.
Popiersie sowieckiego generała odebrał w piątek dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN dr Andrzej Zawistowski. Jak ocenił, jest to moment symboliczny, bo nie tylko stanowi zakończenie sprawy pomnika w Pieniężnie, ale również rozpoczyna projekt przygotowania przez IPN skansenu czy muzeum dawnych pomników komunistycznych.
Popiersie sowieckiego generała odebrał w piątek dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN dr Andrzej Zawistowski. Jak ocenił, jest to moment symboliczny, bo nie tylko stanowi zakończenie sprawy pomnika w Pieniężnie, ale również rozpoczyna projekt przygotowania przez IPN skansenu czy muzeum dawnych pomników komunistycznych.
Instytut zamierza stworzyć ośrodek edukacji historycznej, gromadzący tego typu pomniki, tablice czy popiersia, które samorządy będą usuwać z przestrzeni publicznej. Według Zawistowskiego, obiekty zebrane w takiej placówce nie byłyby już formami upamiętnienia, a jedynie pamiątkami przeszłości z okresu komunistycznego. Popiersie Czerniachowskiego jest pierwszym eksponatem przekazanym na ten cel i do czasu utworzenia skansenu będzie przechowywany w magazynach IPN.
Dyrektor zauważył, że dotychczas ta kwestia nie była w Polsce w żaden sposób systemowy rozwiązana. Dodał, że "parki obalonych pomników" powstały już m.in. na Węgrzech i Litwie, a nawet w Moskwie, gdzie trafił m.in. pomnik Feliksa Dzierżyńskiego przeniesiony z Łubianki. Podkreślił jednak, że w przypadku projektu IPN nie chodzi o wyłącznie atrakcję turystyczną czy galerię sztuki socrealistycznej, ale przede wszystkim o stworzenie poważnego miejsca edukacji historycznej, które "pomoże zrozumieć czym był komunizm i Armia Czerwona".
Instytut opracowuje jeszcze formułę takiego skansenu i szuka odpowiedniej lokalizacji. Jednym z rozważanych miejsc jest Czerwony Bór w nadleśnictwie Łomża, zainteresowanie współpracą przy utworzeniu skansenu wyraził też samorząd Bornego Sulimowa w woj. zachodniopomorskim.
Pomnik gen. Czerniachowskiego w Pieniężnie zbudowano w latach 70. ub. wieku niedaleko miejsca, gdzie sowiecki dowódca został śmiertelnie ranny podczas operacji wschodniopruskiej w 1945 r. Generała pochowano w Wilnie. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości jego szczątki przeniesiono na cmentarz w Moskwie. Wileński pomnik generała zabrano natomiast do rosyjskiego Woroneża.
Decyzje lokalnych samorządów o likwidacji lub przenoszeniu tzw. pomników wdzięczności Armii Czerwonej za każdym razem budzą ostre reakcje Rosji, która twierdzi, że narusza to międzyrządową umowę z 1994 r. o grobach i miejscach pamięci. W ocenie strony polskiej ta umowa odnosi się jedynie do cmentarzy i miejsc pochówku. Natomiast "symboliczne pomniki sowieckie", gdzie nikt nie jest pochowany, znajdują się w gestii władz lokalnych i zgodnie z określonymi procedurami można je demontować. (PAP)
mbo/ pz/