Członkowie sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka przyjęli w środę sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej do poselskiego projektu zmiany ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Planowane zmiany dotyczą m.in. zakresu działań Instytutu.
Projekt nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej (IPN) zakłada m.in. powstanie w miejsce Rady IPN 9-osobowego kolegium naukowców, powoływanych przez Sejm i Senat, na wniosek Kolegium IPN.
Zmienić mają się też: proces wybierania szefa placówki, jej struktura, zakres kompetencji prezesa IPN oraz możliwości upubliczniania chronionych dokumentów.
"Zgodnie z przyjętymi zapisami likwidacji podlega tzw. +zbiór zastrzeżony+ IPN. Zbiór, do którego służby kilkanaście lat temu skierowały dużą ilość dokumentów" - powiedział PAP prezes IPN Łukasz Kamiński.
"Jest on już na szczęście znacznie odchudzony w stosunku do swojej pierwotnej objętości. Te dokumenty przed udostępnieniem będą podlegały przeglądowi. Szefowie służb jeszcze części z nich będą mogli nadać klauzulę tajności, by na razie nie były dostępne choćby dla dziennikarzy czy badaczy. Jestem jednak przekonany, że będzie to już niewielka część tego zbioru" - podkreślił.
W odniesieniu do nowych ustaleń ws. zakresu obowiązków szefa IPN Kamiński stwierdził, że zakres ten został zawężony. "Spora część kompetencji została przywrócona Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jest to zgodne z uwagami, jakie zgłaszał IPN" - powiedział.
"Najbardziej martwi mnie pewne rozmycie misji IPN, która wcześniej została bardzo precyzyjnie opisana w dotychczasowej ustawie. Związane jest to z wprowadzeniem odpowiedzialności Instytutu za badania nad porozbiorową historią Polski, a także upamiętnienia wszystkich ważnych wydarzeń z historii Polski. Do tej pory koncentrowaliśmy się na wieku XX - nieprzypadkowo, ponieważ w tym okresie miały miejsce wydarzenia istotne z punktu widzenia współczesnej polskiej tożsamości" - zauważył szef IPN.
Projekt poszerza zakres badań, prowadzonych przez IPN. Do jego zadań badawczych i edukacyjnych projekt zalicza m.in. upowszechnianie w kraju i za granicą stanowisk i opinii dot. najważniejszych dla narodu polskiego wydarzeń historycznych. Instytut ma też informować o metodach, miejscach i sprawcach zbrodni popełnionych przeciwko narodowi polskiemu oraz wspierać przedsięwzięcia społeczne mające na celu kreowanie patriotyzmu i tożsamości narodowej.
"Najbardziej martwi mnie pewne rozmycie misji IPN, która wcześniej została bardzo precyzyjnie opisana w dotychczasowej ustawie. Związane jest to z wprowadzeniem odpowiedzialności Instytutu za badania nad porozbiorową historią Polski, a także upamiętnienia wszystkich ważnych wydarzeń z historii Polski. Do tej pory koncentrowaliśmy się na wieku XX - nieprzypadkowo, ponieważ w tym okresie miały miejsce wydarzenia istotne z punktu widzenia współczesnej polskiej tożsamości. W tej chwili Instytut - przynajmniej w wymiarze naukowym i edukacyjnym - będzie się zajmował całą historią Polski. Uważam jednak, że ta dotychczasowa misja nie została jeszcze wypełniona" - zauważył szef IPN.
Przyznał jednak, że ustawowa definicja, według której instytucja zajmować się powinna zbrodniami na Polakach od 8 listopada 1917 r. do 31 lipca 1990 r., "nie budzi wątpliwości". "W moim odczuciu jest to zasadne, że Instytut powinien zająć się także zbrodniami, popełnianymi na Polakach choćby w Związku Radzieckim. To powinien nasz główny przedmiot zainteresowania" - powiedział.
Powyższa data była punktem spornym między sprawozdawcami a opozycją, której posłowie przekonywali, że w 1917 r. Polska nie istniała na mapie Europy. Za datę graniczną proponowali 1 września 1939 r. - datę napaści wojsk niemieckich na Polskę.
Według projektu zlikwidowana zostanie Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, której kompetencje i pracowników rozdzielą między sobą IPN oraz resort kultury. "Nastąpi zmiana struktury - to będzie ogromne wyzwanie organizacyjne. Podstawowe zadania nie ulegają zmianie. Kontynuowana będzie działalność śledcza (...). Nie kończy się lustracja, to wciąż aktualne zadanie. IPN czekają także nowe projekty badawcze, związane z historią Polski XIX w. i problem, skąd zebrać środki na zatrudnienie nowych specjalistów z tego pola" - ocenił Kamiński.
"Ostatnie poprawki sprawiły, że przejście pracowników Rady Ochrony nie nastąpi - będą oni pracownikami resortu kultury. W miejsce dotychczasowych czterech pionów IPN będzie miał ich siedem, w tym dwa zupełnie nowe. Pytanie, czy otrzymamy środki na zatrudnienie nowych osób. Biuro, które miało przejąć zadania Rady, zakładaliśmy, że zostanie złożone z pracowników dawnej Rady, ale skoro tak się nie stanie, kimś trzeba to biuro obsadzić" - dodał.
Jak przypomniał, istotnym aspektem działalności Instytutu stały się w ostatnich latach ekshumacje. "Ważne jest to, że uzyskujemy kompetencje do działania poza granicami kraju. Nie będzie to łatwe: wymaga uwzględnienia obcego prawodawstwa, być może będzie wymagało zawierania dodatkowych umów nie tylko przez IPN, ale także na szczeblu rządowym" - powiedział prezes placówki. Projekt ustawy przewiduje m.in. nowy mechanizm prowadzenia poszukiwań szczątków osób, które straciły życie walcząc z totalitaryzmem.
Projekt przygotowała podkomisja, w której znaleźli się: Marek Ast, Andrzej Matusiewicz, Waldemar Buda i Łukasz Zbonikowski z PiS, Wojciech Wilk z PO, Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej oraz Tomasz Rzymkowski z Kukiz'15.
Projekt zmiany ustawy o IPN trafi teraz do drugiego czytania. Posłem-sprawozdawcą wybrany został Marek Ast. (PAP)
pj/ gma/