Na wystawie przedstawiającej ponad 130 archiwalnych fotografii będzie można zobaczyć zniszczenia, jakich doznała stolica podczas II Wojny Światowej. Ekspozycja w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim prezentująca prace fotografów polskich i niemieckich potrwa do końca października.
Dr Marek P. Deszczyński: 9 października 1939 r. mjr Henryk Dobrzański, przebywający wraz z oddziałem kawalerii na postoju w Górach Świętokrzyskich w trakcie marszu z Puszczy Augustowskiej na Węgry, podjął decyzję pozostania na terytorium kraju aż do czasu spodziewanej na wiosnę ofensywy aliantów.
W Archiwum Akt Nowych zostały zaprezentowane dokumenty dotyczące ewakuacji polskiego złota w 1939 r. "To Adam Koc wystąpił z inicjatywą zabezpieczenia depozytu Banku Polskiego na dalszy okres wojny" - przypomniał w poniedziałek dyrektor AAN dr Tadeusz Krawczak.
17 września 1939 r., łamiąc polsko-sowiecki pakt o nieagresji, Armia Czerwona wkroczyła na teren Rzeczypospolitej Polskiej, realizując ustalenia zawarte w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow. Konsekwencją sojuszu dwóch totalitaryzmów był rozbiór osamotnionej Polski.
Dr Marek P. Deszczyński: Kilkusettysięczna masa wojsk, ugrupowana w dwa fronty: białoruski i ukraiński i dysponująca wielokrotną przewagą, zaatakowała nie spodziewające się napaści placówki Korpusu Ochrony Pogranicza i garnizony nadgraniczne. Władze Rzeczypospolitej zostały zaskoczone nową agresją. Dopiero wieczorem 17 września marsz. Śmigły-Rydz wydał dyrektywę nakazującą unikanie walki z wojskami sowieckimi i natychmiastową ewakuację wojska na obszar Rumunii i Węgier.
Oba sąsiadujące z nami mocarstwa uważały Polskę za twór przejściowy - powiedział PAP historyk prof. Tomasz Gąsowski, komentując wkroczenie wojsk rosyjskich do Polski w 1939 r. "Ten symboliczny opór 17 września nie był w żaden sposób zorganizowany, a rozkaz naczelnego wodza został wydany późno" - mówił.
Sowiecka agresja 17 września nastąpiła w momencie, kiedy szala zwycięstwa w wojnie obronnej Polski z Niemcami przechylała się w stronę Niemiec- powiedział PAP historyk prof. T. Gąsowski. Mimo wszystko, gdyby nie atak ze Wschodu, „z pewnością opór byłby dłuższy”- dodał.
Ten symboliczny opór 17 września został stawiony przez polskich żołnierzy, ale także cywilów - powiedział PAP historyk prof. Tomasz Gąsowski. „Nie był to opór w żaden sposób zorganizowany, a rozkaz naczelnego wodza wydany został bardzo późno” – dodał.