35 lat temu, kilka miesięcy po zakończeniu rozmów Okrągłego Stołu, w nocy 11 lipca 1989 r. przy dworcu PKS w Krynicy Morskiej zostały odnalezione zwłoki ks. Sylwestra Zycha, duchownego związanego z Solidarnością i opozycją demokratyczną, kapelana Konfederacji Polski Niepodległej.
Urodził się 19 maja 1950 r. w Ostrówku koło Wołomina. Uczył się w technikum w Wołominie, a po maturze wstąpił do warszawskiego seminarium duchownego. W 1977 r. został wyświęcony przez prymasa Stefana Wyszyńskiego. Jako wikariusz służył w kilku podwarszawskich parafiach. W 1980 r. został przeniesiony do parafii św. Anny w Grodzisku Mazowieckim. Zajmował się młodzieżą i wspierał akcje zawieszania krzyży w salach lekcyjnych.
1989 rok był dla Polski i innych państw „demokracji ludowej” czasem zmian, wręcz przełomu. W 1989 r. rozpoczął się upadek komunizmu europejskiego i droga tych krajów do demokracji. W Polsce zapoczątkowały ją obrady Okrągłego Stołu, a przyspieszyły częściowo demokratyczne (a w przypadku Senatu w pełni wolne) wybory do parlamentu z 4 czerwca 1989 r. Pod koniec tego roku – w grudniu – więzienie opuścił również ostatni więzień polityczny Józef Szaniawski. Z drugiej strony nadal trwało niszczenie akt Służby Bezpieczeństwa, która zacierała ślady swojej – często przestępczej – działalności, a także ginęły ostatnie osoby z rąk tzw. nieznanych sprawców. I – co może zaskakiwać – nie byli nimi działacze opozycji, lecz osoby duchowne.
Na ścianie zakładu karnego w Braniewie odsłonięto w czwartek tablicę upamiętniającą ks. Sylwestra Zycha, który odbywał tam wyrok za próbę obalenia siłą ustroju PRL. Wraz z nim upamiętniono innych więzionych w tym miejscu działaczy podziemia niepodległościowego.