11 lipca ustanowiony został Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Sejm - głosi przyjęta w 2016 r. uchwała - oddaje hołd "wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów".
Władze w Sarajewie zażądają od Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS) rewizji wyroku z 2007 roku, który oczyścił Serbię z odpowiedzialności za ludobójstwo w czasie wojny w Bośni i Hercegowinie (BiH) z lat 1992-1995.
Decyzje polskiego Sejmu i Senatu w sprawie uznania zbrodni na Wołyniu za ludobójstwo są jednostronną deklaracją polityczną, na którą z godnością odpowiedziała Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy – ocenił ukraiński ambasador w Polsce Andrij Deszczyca.
Wszystkie kluby opowiedziały się w środę w Sejmie za oddaniem hołdu ofiarom rzezi wołyńskiej. W debacie nad projektem uchwały w tej sprawie podkreślano, że dialog z Ukrainą powinien zmierzać ku pojednaniu, ale opierać się na prawdzie.
W środę wieczorem posłowie zajęli się projektem uchwały upamiętniającej ofiary rzezi wołyńskiej. W projekcie zapisano, że Sejm oddaje hołd ofiarom ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II RP w latach 1943-1945.
Wspólne apele o przebaczenie, gesty pojednania są bardzo szlachetne i powinniśmy zabiegać o pojednanie; ale jeśli te słowa nie są wypełnione treścią, to one są puste - mówił Michał Dworczyk (PiS) odpowiadając na pytania posłów zadane w debacie nad projektem uchwały ws. rzezi wołyńskiej.
Budujmy przyszłość na prawdzie; inicjatywa parlamentu jest ku temu krokiem – mówił wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak podczas środowej debaty w Sejmie nad projektem uchwały o rzezi wołyńskiej.