PSL chce, aby 11 lipca był dniem pamięci o Polakach, którzy byli ofiarami ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej. Zdaniem ludowców święto państwowe poprawi relacje polsko-ukraińskie, bo - jak uzasadnia PSL - "bez prawdy nie da się zbudować pojednania".
W śledztwie dot. tzw. operacji polskiej NKWD przyjęto kwalifikację prawną zbrodni komunistycznych mających postać ludobójstwa - podał prok. Robert Osiński z pionu śledczego IPN, który w czwartek w Warszawie wziął udział w konferencji o eksterminacji Polaków w ZSRS w latach 30.
W ramach "operacji polskiej" w latach 1937-38 w ZSRR zamordowano ponad 111 tys. Polaków. Wiedza o tych faktach jest w Polsce bardzo niewielka - pisze prof. Nikołaj Iwanow w książce "Zapomniane ludobójstwo".
11 lipca ustanowiony został Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Sejm - głosi przyjęta w 2016 r. uchwała - oddaje hołd "wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów".
Władze w Sarajewie zażądają od Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS) rewizji wyroku z 2007 roku, który oczyścił Serbię z odpowiedzialności za ludobójstwo w czasie wojny w Bośni i Hercegowinie (BiH) z lat 1992-1995.
Decyzje polskiego Sejmu i Senatu w sprawie uznania zbrodni na Wołyniu za ludobójstwo są jednostronną deklaracją polityczną, na którą z godnością odpowiedziała Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy – ocenił ukraiński ambasador w Polsce Andrij Deszczyca.
Wszystkie kluby opowiedziały się w środę w Sejmie za oddaniem hołdu ofiarom rzezi wołyńskiej. W debacie nad projektem uchwały w tej sprawie podkreślano, że dialog z Ukrainą powinien zmierzać ku pojednaniu, ale opierać się na prawdzie.
W środę wieczorem posłowie zajęli się projektem uchwały upamiętniającej ofiary rzezi wołyńskiej. W projekcie zapisano, że Sejm oddaje hołd ofiarom ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II RP w latach 1943-1945.
Wspólne apele o przebaczenie, gesty pojednania są bardzo szlachetne i powinniśmy zabiegać o pojednanie; ale jeśli te słowa nie są wypełnione treścią, to one są puste - mówił Michał Dworczyk (PiS) odpowiadając na pytania posłów zadane w debacie nad projektem uchwały ws. rzezi wołyńskiej.